Snuję swój czar przywołania ożywieńców. Jak dotychczas na wezwanie swojego mistrza w ciemności odpowiedział konny wampir, jeden z konnych wightów, kilkunastu szkieletów, grupa wilków i parę innych figurek. Każda doczekała się dokładnych oględzin, drobnych poprawek ewentualnych ubytków farby (na szczęście prawie ich nie było), wymiany podstawki na jednolitą i lepszą od poprzednich, a także weryfikacji kolorów malowania. Większość miniaturek dostała "coś" unifikującego je z resztą armii, "coś" w kolorze ciemnej czerwieni lub purpury. Zdecydowałem bowiem, że wbrew poprzednim zamierzeniem - czyli chłodnemu niebieskiemu - to ciemna czerwień i purpura będą kolorami armii. Szkielety otrzymały przemalowane tarcze, poprawiłem im też całościowo malowanie. W kolejce do przemalowania czeka pokazywany niedawno konny wight lord, kolejne szkielety, następne wighty... Dotychczasowy postęp prac jest dość szybki, głównie ze względu na niewiele elementów wymagających przemalowywania. Schody zaczną się dopiero przy bohaterach...
I'm still weaving my spell of undead rising. So far to call of his master in darkness responded mounted vampire, one of the mounted wights, about dozen of skeletons, banshee, unit of dire wolves and some other creatures. Every one of these miniatures was carefully looked at, minor corrections of paint scratches (fortunately almost non existent) were done, base was changed to better looking one, and I've made verification of colors used. Most of figures got "something" to unite it with the rest of the army, "something" being a part painted in dark red or deep purple. I decided - against to my preliminary thoughts - to use these colors as army colors, not a cold blue. All skeletons got new shields (well, new paint on the shields), I overpainted most of them too. Next to be raised are more skeletons, recently painted mounted wight lord, next wights... I'm rather glad from the progress so far, it is fast due to not so many miniatures needed to be repainted. All hard work will begin with characters, I'm afraid...
Grupowe ujęcie moich dire wolves. Wymienione podstawki, poza tym praktycznie zerowe poprawki.
Group shot of my dire wolves. Nothing is changed except bases.
Konny wampir. Zmieniona podstawka, położony nowy mat (zresztą jak na każdej figurce w budowanej armii VC). Wygląd starego wampira, a raczej podstawki, można zobaczyć tutaj. To jedna z moich ulubionych miniaturek produkcji Games Workshop.
Mounted vampire. Base changed, new matt finish (as every figure). One can see how this miniature looked like before here. This is one of my favourite Games Workshop miniatures.
Konny muzyk-wight, zgodnie z terminologią obecnej edycji Warhammera, Black Knight. Ta figurka, poza podstawką, doczekała się lekkiego przemalowania - pochwa miecza na jej plecach została pomalowana w "kolorze armii".
Mounted wight-musician. Black Knight in current edition terminology, I think. This miniature was slightly repainted. Sword scabbard was painted red to bind it with rest of the army.
Banshee. Nowa podstawka, zmieniłem też kolor szarfy na czerwony. Też całkiem przyjemna figurka, choć docelowo zamierzam kupić jeszcze inny wzór.
Banshee. New base, scarf color is changed to red too. Another nice miniature but I'd like to buy another variant too.
Figurki testowe szkieletów, sprawdzałem na nich, czy washe podziałają na figurki pokryte błyszczącym lakierem - działają, co mnie bardzo ucieszyło, bo dzięki temu dość szybko będę mógł zrobić jednostki szkieletów. Poprawiłem wygląd kilku kości, przemalowałem tarcze, wymieniłem podstawki, kilka maźnięć pędzlem tu, kilka maźnięć tam... Podstawki są pracochłonne, jednak wyglądają chyba całkiem, całkiem. Gotowe jest już też około tuzina następnych szkieletów.
Test skeletons. I checked if the washes will settle down on heavily gloss coated miniatures (yes, they do), repainted some bones, painted new shields, few touches here, few touches of brush there... Base are taking a really long time to do unfortunately, still they are looking nice I think. Another dozen or so skeletons are ready.
Podoba mi się wampir w nowym wcieleniu. To matowienie znacznie mu się przysłużyło.
OdpowiedzUsuńAle najlepsze są wilki. Są to naprawdę bardzo dobrze pomalowane figurki.
I klasycznie już z uporem Katona Starszego - najbardziej podobają mi się ich podstawki :)
Dzięki za dobre slowa:) Podstawki rzeczywiscie fajnie wygladaja, jeszcze lepiej na zywo, sa - niestety - bardzo pracochlonne. Ale jak juz zaczalem je robic w ten sposob, to dokoncze...
OdpowiedzUsuńNiestety, wszystkie moje figurki armii undeadow byly kryte lakierem blyszczacym, i to z tych mocno blyszczacych, dlatego wiekszosci nawet nie pokazywalem. Teraz, z nowymi podstawkami i po zmatowieniu stopniowo beda sie tutaj wkradac:)