Gdzieś w głębi duszy mojego brata musi kryć się odrobina ciemności - jego siły do gry Lord of the Rings to Mordor. Tak, tak - wcale nie elfy. W sumie różnica niewielka, uszy mają prawie takie same. Podstawka tej figurki nie jest, co prawda, dokończona, niemniej jednak sama miniaturka podoba mi się okrutnie. Nie wiem nawet co jest w niej takiego... Może to ten skórzany pancerz, może dzika twarz, a może prosty i jednocześnie efektowny sztandar. Sama figurka jest też bardzo fajna, jak zresztą większość miniaturek do LOTR.
Somewhere deep in the soul of my brother must be hidden a hint of shadow and darkness - his chosen force for LOTR game is Mordor. Yes... Yes - not elves. Well, difference is marginal anyway, as ears are very similar.
Base of this miniature is not finished yet but I like painting of this figure very much. I don't really know why... Maybe that leather armour, maybe face full of savagery and cruelty or maybe simple yet effective banner. Miniature itself is very nice too, as most from the LOTR range...
A co ten ork ma takie jasne pysio? W ogóle jakiś taki czysty i IMHO mało mroczny!
OdpowiedzUsuńWyszedł bardziej w klimatach ilustracji ze starych wydań Tolkiena, niż z wizji Petera Jacksona. A może to i dobrze?
Sztandar faktycznie niezły, no a sam model to tak jak pisałeś - LotR wymiata!
A to już pytanie do mojego brata, może raczy się wypowiedzieć, leń jeden:)
OdpowiedzUsuń