niedziela, 31 października 2010

Wybrane z tygodnia 4 | Chosen from the week 4

Dziś krótko i tylko dwa linki, za to jeden prowadzący do produktu darmowego (co zawsze jest mile widziane), a drugi do długiej listy poradników i trików dotyczących budowy terenu. Pierwszy link prowadzi do sklepu wydawnictwa Ambush Alley Games - można stamtąd za darmo pobrać zestaw scenariuszy, przeznaczonych do wykorzystania w grach. Standardowo są one w formacie umożliwiającym grę w Force on Force, ale po niewielkich przeróbkach nadają się do każdej gry w skali skirmishowej. Sześć scenariuszy, każdy posiada ogólny schemat sił biorących udział i dwie konkretne listy "armii" z określonego konfliktu. Rozpiętość historyczna - od II wojny światowej do czasów współczesnych. Warto pobrać choćby na zapas.

Drugi link prowadzi do zestawu bardzo fajnych tutoriali dotyczących budowy elementów terenu do gier - od dość skomplikowanych, wymagających użycia form do odlewania elementów z gipsu, do bardzo prostych, w których wykorzystywane są tektura, papier i podobne produkty, znajdujące się w każdym chyba domu. Myślę, że tutaj każdy znajdzie coś dla siebie. Miłej zabawy i - jak zwykle - zachęcam do pozostawiania jakichś śladów swojej obecności na blogu;)

Only two links today but first leads to free product (always welcomed I think) and second to a long list of how-tos and guides about terrain making. Ok, first link is here, it is Ambush Alley Games store with a free Force on Force scenario primer. It contains six "typical" scenarios for this game with ready made generic force list and two "army" lists from specific period. Periods covered - from WW2 to modern. Worth downloading if only for "later use".
Second link will take us to the page full of nice guides. They range from really easy to make ones (with common materials like cardboard, mdf, etc.), to rather complicated (plaster castings, moulds, etc.). I think everyone should find there something for his tastes. Enjoy and - as usual - leave a sign of reading it;)

sobota, 30 października 2010

Próbne malowanie niemieckich spadochroniarzy | Test painting of German paratroopers

Pomalutku pracuję nad dokończeniem tureckich jeźdźców, a w międzyczasie, kiedy już jestem nimi porządnie zmęczony, dłubię sobie coś z innych epok. Od jakiegoś czasu powoli narasta we mnie chęć pogrania we Flames of War. Kupiłem i maluję pluton Shermanów, które będą nosić barwy polskiej 1. Dywizji Pancernej ale prace nad pierwszym czołgiem chwilowo zatrzymały się, czekam na odpowiednie kalkomanie. Żeby nie porzucić całkowicie klimatów drugowojennych, postanowiłem spróbować pomalować wstępnie parę figurek ich przeciwników. Są to niemieccy spadochroniarze. Wcześniej nigdy nie malowałem piechoty z Flames of War, a większość zdjęć w sieci przedstawia ją w raczej niekorzystnym świetle. Ku mojemu zdziwieniu, rzeźba fallschirmjager jest fantastyczna. Lekko przerysowana broń, ale wyposażenie i umundurowanie, detale twarzy - wszystko bardzo wyraźne, zwłaszcza kiedy pamiętamy, że to 15 mm. Obie figurki testowe otrzymały malowanie kamuflażowe, częściowo wykonałem je według poradnika na oficjalnej stronie gry (do momentu nałożenia plam), zrezygnowałem jednak z malowania kresek - są całkowicie poza skalą. Zamiast tego efekt ciemnozielonych kresek osiągnąłem washując podstawowy kolor kombinezonów spadochroniarzy odrobiną ciemnej zieleni. Broń w obu przypadkach to próba malowania non-metalic-metal. Czarna podstawa, z nałożonymi stopniowymi rozjaśnieniami w szarościach. Na karabinie ładowniczego wyszło dość fajnie, na karabinie maszynowym już nieco gorzej, ale chyba jednak lepiej i nieco bardziej naturalnie niż malowanie metalikiem. Będę jeszcze z tym eksperymentował. Zdjęcia są mało ostre i niezbyt oddają rzeczywisty wygląd figurek, które na żywo wyglądają naprawdę dobrze. Jestem z nich zadowolony, w podobny sposób pomaluję (mam nadzieję) cały oddział "zielonych diabłów". Oczywiście, podstawka widoczna na zdjęciu jest tymczasowa, docelowo będzie większa i oprócz kaemu z obsługą będzie na niej jeszcze dwóch innych żołnierzy.

(Poprawiłem trochę zdjęcia ale nadal nie widać na nich zbyt dużo, choć są lepsze od wcześniejszych. Wykorzystane kolory pochodzą z zestawu oryginalnych barw niemieckich do Flames of War produkcji Vallejo).

I'm slowly finishing painting of ottoman riders and meanwhile, when I'm really tired of painting them, I slowly work on miniatures from different periods. I'm interested in Flames of War for some time now.  Platoon of Shermans for my planned Polish 1st. Armoured Division is bought and  first tank is almost ready, I'm waiting for correct decals to arrive right now. So I decided to start test painting my second "army" - german paratroopers from late war period. I have never painted infantry from Flames of War, pictures on the Web are rather poor quality so I thought miniatures are not that well. I was wrong. Minis are fantastic, sculpt is very good. Weapons are a little exageratted (I like it) and uniforms and gear are detailed, especially for 15 mm scale. Both test miniatures were painted in camo suits, painted partly as in tutorial on Flames of War official site. I decided against painting actual green splinters, as they would be hugely out of scale. Instead I washed entire jumpsuit with green, muddy wash, darkening and greening at the same time basic color. And it works for me. Both weapon were painted with NMM. Carbine is ok, machine gun slightly less then ok but I think  it looks more realistic anyway then being painted with metallic paint. I have to experiment with this a little more. Pictures are little blurred, in real life miniatures look much better and I'm really pleased with them. I will paint more "green devils" in this way. Base on the picture is temporary of course, final one will be bigger and with two additional soldiers.



czwartek, 28 października 2010

Mały update jeźdźców beszli | A little besli riders update

Wbrew pozorom coś tam maluję - skończyłem konie dla jeźdźców beszli, malowanych na konkurs ogłoszony na forum "Ogniem i mieczem". Czasu do zakończenia zostało bardzo mało, jeźdźcy dopiero co rozpoczęci, a tutaj natłok obowiązków zawodowych. No zobaczymy, może się wyrobię. Na zdjęciu stan aktualny prac, dziewięć wierzchowców w zasadzie gotowych. Konie Wargamera są wdzięczne do malowania, mają głęboką rzeźbę muskułów, ładne, dość szczegółowe rzędy i sporo rozmaitego oporządzenia, w rodzaju burek, zwiniętych derek, itp. Trochę to wszystko, niestety, zepsute jest sporaśnymi nadlewkami. Mam też wrażenie, że maluje się je nieco inaczej niż wierzchowce innych firm, ich odlew sprzyja raczej kontrastowemu, mocno podkreślającemu muskuły cieniowaniu. Walczę z pożyczonym aparatem fotograficznym, na razie aparat wygrywa, stąd zdjęcia nie najlepszej jakości...

A little update for besli riders. I'm still working on them, they are being painted for "Fire and sword" little painting contest from official game forum. Time to finish them is very short, I just begun to paint riders themselves, and - to make things even worse - I have a lot of work at my job lately. Well, maybe I can do it in time. Current progress of the painting is visible above, horses are ready. Mounts by Wargamer are nice to paint, sculpt is deep, reins and saddles are detailed, there are many additional things sculpted too, like some blankets, etc. Good impression is spoiled a little by some moulds faults. I have a feeling too, that these miniatures takes well very strong contrast, strongly defining muscles. I'm using a good digital camera for a few days, still I'm learning to make photos with it, so pictures are not the best...


wtorek, 26 października 2010

Królowa Khalida | Queen Khalida

Kontynuuję przegląd walizek mojego brata. Tym razem postać zdecydowanie bliższa moim upodobaniom, królowa Khalida z armii Królów Grobowców. Wcielenie bogini Żmiji, wcielona furia, wcielenie terroru i pewnie jeszcze jakieś wcielenie... Mniejsza z tym, podobnie jak w poprzednim przypadku nie doczekałem się większego komentarza od malarza figurki, farb używał na pewno tych samych. Malowanie zbliżone do oryginalnego malowania producenta, aczkolwiek z pewnymi zmianami - moim zdaniem wyszło ciut ciekawiej.
Nawiasem mówiąc, trzeba przyznać, że bohaterowie tej armii mieli szczęście do niezłego rzeźbiarza.

Next part of rummaging through my brother's miniatures case. This time miniature definitely closer to my liking, High Queen Khalida from Tomb Kings army. Enbodiment of Asp Godess, enbodiment of fury, terror itself and some other nasty things too probably. Never mind, just like week ago I couldn't get any "hard" informations from my brother - well, paints used were the same, that's for sure. Painting is close to the original painting from the producer with subtle twists - I think it looks better. 
Heros and lords of Tomb Kings have had luck with good sculptor, by the way.


niedziela, 24 października 2010

Wybrane z tygodnia 3 | Chosen from the week 3

Moja mała, świecka tradycja - niedziela, czas więc na parę linków, pod którymi w minionym tygodniu znalazłem coś ciekawego związanego z grami bitewnymi. Zaczynam od postaci luźno związanej z bitewniakami, natomiast będącej częścią mojego życia, nazwijmy je, zawodowego, do której żywię wielką sympatię. Traaaadam! Panie i panowie, na scenę wchodzi Thrud Barbarzyńca. Osoby, które przekroczyły trzydziestkę mają szansę pamiętać go z łamów "Magii i miecza", te nieco młodsze może sobie skądś wykombinują skany z polską wersją tego komiksu, prezentowaną na łamach wspomnianego pisma. Mówiąc krótko, Thrud RZONDZI. Nie wiedziałem nawet, że powstały kolejne części tego komiksu. Niektóre z nich można kupić pod tym linkiem.

Drugi link też prowadzi do sklepu, tym razem coś dla miłośników współczesnych konfliktów w dużej skali. Firma Empress Miniatures sprzedaje doskonałe figurki w skali 28 mm (nie tylko modern, inne okresy też są, choć raczej mało popularne w Polsce). Oprócz współczesnych żołnierzy brytyjskiego SAS i doskonałej współczesnej piechoty amerykańskiej są też talibowie. Ukazał się właśnie zestaw afgańskich rebeliantów obsługujących ciężki karabin maszynowy. Drogie ale piękne.
A na koniec link do forum Battlefrontu (niestety, wymagana rejestracja, ale warto). Shawn pokazuje tam jeden z wybudowanych przez siebie stołów do gry. Kilkanaście zdjęć prezentujących jeden z najlepszych terenów do gier, jakie widziałem w ciągu 20 lat zabawy... Zdjęcie obok pochodzi właśnie z tej prezentacji.


It's Sunday so it's time for yet another "Chosen from the week" featurette. First - hero barely connected with wargames nowadays (in long forgotten past he was one of the Games Workshop old Citadel Journal heroes). Long time ago he was part of my "professional" life and I really, really like him. Ladies and gentlemen, let me introduce - Thrud The Barbarian. He may be known to some readers old enough to remember early issues of Polish rpg magazine "Magia i miecz", younglings can still find it in the depths of the Internet I think:) To say it shortly - Thrud RULEZ. I didn't know that there are more and new issues of this comic. Some of these one can buy here.

Second link leads to another shop, this time something for modern combat enthusiasts in 28 mm scale. Empress Miniatures is known from terrific miniatures (not only moderns of course). Besides modern SAS and modern US infantry, there is a growing range of taliban forces. Newest addition seems to be HMG team. Pricey but really nice.
And last link today is for Battlefront forum (registration required but it is really worth it IMHO). Shawn shows there one of his game tables. Few dozens of photos with one of the best wargaming tables I have seen in 20 years of playing such games. Picture included above is from this thread. Enjoy!

sobota, 23 października 2010

Armia Galów II/11 | Gallic army II/11

Całość armii Galów do DBA skończona. Figurki produkcji Corvus Belli, 95% pochodzi z gotowego zestawu armii do gry, kilka spośród prezentowanych są wybrane z blistrów produkcji tej firmy. Malowanie farby Citadel i Vallejo Model oraz Game Color. Miłego oglądania i zapraszam do komentowania i oceniania.


Whole DBA Gallic II/11 army is finished. Miniatures by Corvus Belli, 95% from boxed army deal, few miniatures are from blister packs offered by CB. Painted with Citadel, Vallejo Model and Game Color paints. Please leave a comment or "like/don't like" click.



















piątek, 22 października 2010

Obóz Galów | Gallic camp

Ostatnia część armii Galów stoi przede mną na stole - obóz, a w zasadzie wariacja na temat obozu. Początkowo chciałem zrobić fragment wioski galijskiej ale Zwierzak777 ubiegł mnie z pomysłem o kilka dni, a z realizacją o kilka godzin (jak to mówią, wielkie umysły myślą podobnie;)), wobec czego postanowiłem zrobić coś troszkę nietypowego. Jeszcze latem kupiłem z myślą o wykonaniu tej części armii blister "Celtic peasants". Wśród figurek w tym zestawie znalazł się jakiś Gal z widłami, kobieta z dzieckiem na ręku i gapiowaty chłopak. Postanowiłem wykorzystać te trzy miniaturki, by przedstawić jakąś scenkę rodzajową. I proszę -  oto pokojowi, przyjaźnie nastawieni do świata, zwłaszcza do Rzymian, Galowie pracują na roli. A raczej pracuje ojciec rodziny, kiedy nagle spieszy do niego żona z daleka wołając - "Mężu mój! Mężu! Zdradzieccy Rzymianie u progu!" Młodociany syn nieświadomy wagi chwili pogryza bezrefleksyjnie jabłko lecz nadciąga koniec jego niefrasobliwego dzieciństwa. Nadchodzi bowiem Juliusz Cezar, szkicujący już pierwsze wersy swego wiekopomnego dzieła:


Galia est omnis divisa in partes tres 
Quorum unam incolunt Belgae aliam Aquitani 
Tertiam qui ipsorum lingua Celtae nostra Gali apelantur


I stanie się tak, że wzgórza galijskie spłyną krwią... Ale to już inna historia.

Stóg siana, drzewko i coś, co w założeniu miało być sianem czekającym na wrzucenie na stóg to moja własna produkcja. Z tego wszystkiego chyba najlepiej udały się korzenie drzewa. Podobnie jak reszta elementów, wyrzeźbione w greenstuffie. Wykonanie tego obozu sprawiło mi sporo frajdy, było przyjemną, krótką odskocznią od malowania jeźdźców beszli.

Last part of gallic army stands on my table - camp, or more properly, variation on the theme of the camp. I wanted to build part of the gallic village first, but Zwierzak777 was first with this idea for his Gallic army (great minds think alike, heh;)) so I decided to make something else and not so typical. I bought a blister pack of "Celtic peasants" this summer and there was three really eye catching miniatures there - celtic warrior with pitchfork, woman with child and young boy. I decided to use these miniatures to make a little "diorama". And here it is - my peaceful, friendly (especially to Romans) Gauls are cultivating their soil... Hay needs to be gathered for winter... Suddenly wife of my peasant is hurrying to him crying out loud - "Husband! My husband! Traitorous Romans are approaching! To arms!" Oblivious to the danger young son is busy with his apple, little he knows that the world as he knows it is closing to the end... Julius Ceasar is approaching, noting first verses of his work:

Galia est omnis divisa in partes tres 
Quorum unam incolunt Belgae aliam Aquitani 
Tertiam qui ipsorum lingua Celtae nostra Gali apelantur

And gallic hills will be red from the spilled blood.... But this is another story.
Haystack, tree and hay on the ground are handmade by myself. The best part of these things are tree roots I think. As the rest of the things they are made from greenstuff. Making this camp was a nice little fun project, gave me a little break from my work and painting of besli riders.


środa, 20 października 2010

20 numer "Kolekcji wozów bojowych" | 20th issue of "Kolekcja wozów bojowych"

20. numer "Kolekcji wozów bojowych" będzie przedstawiał rodzinę brytyjskich czołgów Challenger oraz pojazdów pochodnych. W zeszycie znajdzie się też krótkie omówienie działań bojowych, w których wzięły udział wozy tej rodziny pojazdów. Do pisma dołączony będzie gotowy model czołgu Challenger 2 w malowaniu brytyjskim z okresu 2. wojny w zatoce.

20th issue of "Kolekcja wozów bojowych" will present a family of British tanks Challenger and Challenger 2 and it's deveratives, conflicts where these tanks fought and experimental and prototype vehicles. Ready diecast metal replica of Challenger 2 (British colors, 2nd Gulf War) will be bundled with the magazine.

wtorek, 19 października 2010

A teraz coś z zupełnie innej beczki | And now for something completely different

Mała odskocznia od figurek historycznych - Fire Dragon Eldarów pomalowany przez mojego brata Mormega. Zapytany o samo malowanie, nie potrafił powiedzieć nic konkretnego poza tym, że z pewnością używał farb Citadel. Od siebie dodam, że jest malarzem chyba jeszcze wolniejszym ode mnie, o co naprawdę trudno. Mój brat, miłośnik wszystkiego co blade i ma długie uszy, choć jest aktywnym graczem od wielu, wielu lat, każdą swoją armię długouchych posiada w stanie rozgrzebanym. Figurki pomalowane podobnie jak ta na zdjęciu sąsiadują z gołymi metalami i plastikiem:) Co jakiś czas będę pokazywał malowane przez niego figurki, myślę że warto.


Something entirely not historical this time - Eldar Fire Dragon painted by my brother Mormeg. Asked about painting he couldn't remember anything specific except paints used - Citadels for sure. I'll add that he is REALLY slow painter (even slower then myself if it is possible at all). He is admirer of everything with pale skin color and pointy ears. Active wargamer for many, many years, all his armies of pointyeared elves and eldars are in state of eternal "unfinishing". Miniatures painted as the one shown here are intermixed with bare metals and plastics:) I will show Mormeg's miniatures sometimes, I think they are worth it.





poniedziałek, 18 października 2010

Huskarlowie | Housecarls

Pierwszy stały element armii III/40b - huskarlowie, czyli domownicy wodza, najczęściej opłacani z jego własnej szkatuły, elita oddziału. Figurki Bauedy uzbrojone są w potężne topory dwuręczne, zwane często duńskimi. Broń może się wydawać mało poręczna i dość ciężka, jednak współcześnie przeprowadzone eksperymenty dowodzą, że z dużą łatwością dawało się jej używać w nawet dość ciasnym szyku, a efekty jej działania były straszliwe - znane są przypadki odrąbywania łbów końskich jednym ciosem. Efekt na ciele ludzkim, nawet osłoniętym kolczugą, musiał być straszliwy.
Samo malowanie prościutkie - większość miniaturki to kolczuga, czarny podkład, przecierka suchym pędzlem metalikami, delikatny wash czarny i miejscami brązowawy. Inne elementy, jak spodnie, ciało, włosy pomalowane standardowo - kolor bazowy, ciemniejszy wash i rozjaśnienie. Szybko  - zwłaszcza że nie ma tarcz, nad którymi zazwyczaj spędzam sporo czasu , łatwo i przyjemnie. Malując te postaci miałem nieodparte wrażenia pracowania nad oddziałem krasnali z Norski;). W kategoriach DBA pomalowany element to 4Bd.

First compulsory element for my III/40b Viking army - housecarls, elite warriors of scandinavian lords. Baueda's miniatures are armed with long two handed axes called "danish axes". This weapon may look heavy and unwieldy but modern experiments proved that it can be easily used in pretty tight formations and effect of its usage is dreadful - there are known historic cases of horses' heads being chopped off in one strike. We can only imagine how terrible wounds it caused to humans, even in chainmails.
Painting was very straightforward as  miniatures are clad in chainmail - black basecoat, then drybrushing with metallic paint, delicate black and brown washed. Other parts, as trousers, flesh areas, hairs are painted in my standard way - base color, dark wash, highlight (or three;)). Painting was really fast  - especially as there are no shields and I spend a lot of time painting them usually. I have had a feeling of working on a small unit of Norsca dwarves while painting these miniatures:) In DBA this unit is element of 4Bd.



niedziela, 17 października 2010

Wybrane z tygodnia 2 | Chosen from the week 2

Niedzielny zbiór linków zaczynam od polecenia wizyty na francuskim blogu, którego autor ma słabość do polskiej armii z okresu renesansu. Nie jestem żadną miarą specjalistą od tego okresu ale figurki przedstawione tutaj są, po prostu, śliczne. W ogóle warto zainteresować się całym blogiem tego malarza, prezentuje bardzo wysoką klasę a interesuje go tyle gier i okresów, że większość osób znajdzie tam coś dla siebie. Najnowszy wpis, w którym przedstawia Krzyżaków, też wygląda wielce miodnie...
Druga informacja to wydanie przez niewielką firmę Conquest Games pudełka plastikowych rycerzy normańskich. Zapowiadają się świetnie, mam zamiar je kupić. To właśnie ich zdjęcie widać obok notki.
Część z Was zna zapewne Eboba, niemieckiego rzeźbiarza i twórcę gier - ma ciekawe propozycje, a ostatnio ogłosił, że zajmie się produkcją figurek do nowego - dla niego - okresu, przedstawiających żołnierzy z wojny wietnamskiej. To cały projekt, z możliwością kupienia dodatkowo roślinności, zasad, itp. Na razie na stronie są prevki projektów figurek patrolu LARP i oddziału wietnamskiego. Zasady będą nazywać się Recon 28, skala gry - drużyny/skirmish.
A na deser jeszcze jedna armia 15 mm Eddy'ego, malarza, na którego dwie armie zwracałem uwagę tydzień temu. Tym razem armia późnej Kartaginy.

I'd like to draw your attention to the French blog, author has a weak spot for Polish Renaissance army. I'm not a specialist in this period (any period tbh) by any means but his miniatures are, simply, gorgeous. His whole blog is worth to check as the author paints very well and is interested in many periods and genres. Newest entry with Teutonic Knights is really worth looking at too...
Second information today is a new plastic box Norman Knights set being published by Conquest Games company.  They look great and I want to buy at least one. Painted Normans from thix box set are visible next to the blognote.
Some of You know German sculptor Ebob. He just announced a new line of miniatures - Vietnam War. Miniatures will be supplemented by rules and some palm trees, bushes, etc. You can see samples of first miniatures on the page - LARP patrol and Vietnam squad. Rules, called Recon 28, are squad based and skirmish level.
And finally one more 15 mm army from talented hands of Eddy, Carthaginians this time. Eddy's two other armies were presented a week ago. Enjoy:)

sobota, 16 października 2010

W poszukiwaniu prawdziwego matu | In search of true matt

Miałem mieszane uczucia po moich eksperymentach z dipem. Z jednej strony, zdecydowanie skraca on czas malowania, nawet jeśli idąc o krok dalej niż większość "dipiarzy" domalowuję potem lekkie rozjaśnienia, z drugiej - nie byłem zadowolony z osiąganego na zakończenie wykończenia matowego. Dipowana figurka błyszczy się bowiem jak... wiadomo co. Matowienie jej jest, mówiąc krótko, koniecznością. Wypróbowałem werniks artystyczny do akryli Talens (spray), wypróbowałem lakier matowy Pactry, lakier matowy Model Master, stary werniks artystyczny nieustalonej firmy, jaki błąkał mi się po domu... To wszystko było nie to. Osiągany efekt w najlepszym razie okazywał się satyną, miniaturki błyszczały się tak, jak błyszczy się skorupka jajka. Delikatny, niemniej jednak wyraźny pobłysk, szczególnie rzucający się w oczy podczas fotografowania. Próbowałem zdobyć lakier matowy Testors Dull-Cote, w opinii większości użytkowników dający doskonałe efekty, ale od dłuższego czasu jest on praktycznie niedostępny na terenie Unii Europejskiej, a sklepy wysyłkowe w USA nie chcą sprzedawać go do UE (choć ponoć są takie, gdzie można je kupić). Postanowiłem dać szansę lakierowi matowemu w spray'u firmy Army Painter, tej samej, której dip wykorzystuję. Można go bez większych problemów kupić w Polsce, choć do tanich z pewnością nie należy. I, proszę Państwa, to jest TO! Potraktowane nim figurki są CAŁKOWICIE matowe. Piękny, równy, idealnie wyglądający mat, bez jakichkolwiek artefaktów, przydymień, zamgleń. Tego właśnie szukałem. Na zdjęciach widać porównanie miniaturek - po lewej stronie figurka potraktowana Army Painter Antishine Matt, po prawej pokryta poprzednim lakierem matującym firmy Model Master. Różnica na żywo jest jeszcze wyraźniejsza. Jedyna wada tego produktu, to jego naprawdę uciążliwy zapach - ostrzeżenie producenta, dotyczące używania w dobrze wentylowanym pomieszczeniu jest jak najbardziej prawidłowe...

I have had mixed feelings after my dip experiments. It really speeds up painting, even with making additional highlights after dipping, on the other hand, I wasn't truly satisfied with final result as I wasn't able to reach true matt finish. Dipped miniature is VERY glossy and it looks ugly. It really needs to be matt varnished. I tried many producers and products - artistic matt varnish by Talens, matt finish by Pactra, matt finish by Model Master, some old artistic varnish from my box of old "stuff"... And nothing. I could get satin finish at best, noticeable on the table and really visible on the photos. I tried to buy Testors Dull-Cote matt finish, the best matt product in opinion of many painters but it is not available in European Union countries for 5 or 6 years. American webstores won't sell it to Poland due to health hazards issues I think. So I decided to give a try to Army Painter Antishine Matt spray. One can easily buy it in Poland but it's not cheap (as most Army Painter products here). And, Ladies and Gentlemen, this is IT! Miniatures coated with this spray are TOTALLY matt. It looks great, no white artefacts, no fog issues, everything looks really, deeply matt. Little comparision is visible on the photos - miniatures on the left side are coated with Army Painter stuff, on the right are coated with Testors matt varnish. Effect is even more visible in person. I have just one issue with this varnish - it smells terrible. Ventillated room is a must.



czwartek, 14 października 2010

Galowie gotowi do wojny! | Gauls are ready for war!

Nareszcie! Pełna armia Galów II/11 produkcji Corvus Belli stoi u mnie na półce. Zdjęcia armii zaprezentuję, kiedy zrobię do niej obóz, a na razie ostatni z pomalowanych elementów LCh (Gen). Zdecydowałem się jednak na pomalowanie go w nieco bardziej jaskrawych kolorach niż dwa poprzednie, w końcu rydwan wodza zasługuje na szczególne traktowanie. Podobnie jak w poprzednim modelu także i ten ma wycięte otwory w ścianach rydwanu, jednak tym razem udało mi się zrobić to w nieporównywalnie krótszym czasie - opracowałem trochę lepszą technikę;) Figurkom, zwłaszcza wodza, poświęciłem też nieco więcej uwagi, choć ogólny czas malowania nie przekraczał chyba tego, jaki poświęciłem poprzednim rydwanom - prawdopodobnie ze względu na brak tarcz u wojowników i dość łatwy schemat kolorystyczny koni. Co prawda, nie przepadam za malowaniem rozmaitych odmian siwków, ciężko zrobić im dobre cieniowanie, ale zdecydowałem się na takie umaszczenie po znalezieniu zdjęcia takich własnie kropkowanych siwków, ja te na zdjęciu obok. Wyglądają może jak popaćkane farbą ale to tylko złudzenie. Lejce wykonane z pasków papieru wzmocnionych superglue.

Finally! My full option Gallic II/11 by Corvus Belli proudly stands on my shelf. I will make photos of complete army when the camp will be ready, probably next week, but here it is last of the elements - LCh (Gen). I decided to paint it in brighter, more vivid colors then two ordinary chariots, chieftain wheeled bringer of death deserves something special. As with previous model I opened the sides of the chariot too but this time it was much faster - I'm getting better;). I spent a little more time then usual on figures, especially chieftain. Overall painting time was similar to previous chariots though - probably due to lack of shields and easy colors of horses. I don't like to paint white horses to be honest, it's hard to get right highlights and shadows but I couldn't resist making these funny dots after I found picture of real such horses. They do look like splashed with paint but it is just illusion;) Reins are made from thin strips of paper strenghtened with superglue.



poniedziałek, 11 października 2010

Recenzja zestawu Wargamera Beszli | Wargamer's Besli box review

Na forum "Ogniem i mieczem" zorganizowany został konkurs malarski, z tej okazji sprawiłem też sobie zestaw produkcji Wargamera, dedykowany do tej powstającej polskiej gry bitewnej. Wybrałem Imperium Osmańskie i zestaw beszli - prowincjonalnej lekkiej jazdy, wypełniającej zadania rozpoznawcze, ochronne, pełniącej służbę w nadgranicznych posterunkach. Pudełko - jak wszystkie zestawy Wargamera - jest bardzo estetyczne i jednocześnie trwałe, figurki w środku otulone są gąbką i zapakowane w dwa woreczki foliowe, osobno jeźdźcy i wierzchowce. Zestaw liczy ogółem 18 jeźdźców. W moim pudełku znajdowało się pięć różnych wzorów koni (cztery wzory powtarzały się czterokrotnie, jeden wzór reprezentowany był przez dwa modele) oraz sześć wzorów jeźdźców (dwa wzory po dwa modele, dwa po trzy i dwa po cztery). Ogólnie na pewno wystarczy to do stworzenia dość zróżnicowanych oddziałów, chociaż warto może zauważyć, że część wzorów jest do siebie mocno podobna, różnią się tylko drobnymi zmianami położenia rąk, dłoni i głowy. Zarówno konie, jak i jeźdźcy są proporcjonalnie zbudowani, konie są raczej bardzo dużymi modelami, natomiast jeźdźcy zbliżeni są jedynie nieco więksi niż 15 mm. Rzeźba szczegółów na jeźdźcach i koniach wyraźna, choć płytka. Bardzo dużo detali. Na jeźdźcach ślady podziału formy śladowe, gubią się w fałdach ubrania. Znacznie gorzej wygląda sprawa z wierzchowcami. Wszystkie modele koni w zestawie mają widoczne, duże linie podziału formy, sporo nadlewek (te są łatwe do usunięcia) oraz jakieś dziwne artefakty na nogach powstałe albo wskutek szybkiego stygnięcia metalu, albo ze zużycia formy. Oczyszczenie ich jest bardzo pracochłonne. Metal koni bardzo miękki, przyjemny w obróbce - niemal zbyt miękki, gdyż łatwo jest zgiąć wszystkie nogi, czy ułamać ogon. Jeźdźcy odlani są w twardszym stopie, nadal dobrze poddającym się obróbce a jednocześnie nie grożącym odłamaniem detali (jak szable w pochwach). Do zestawu dołączone zostały metalowe podstawki o grubości ok. 1 mm i gotowe włócznie, które trzeba wkleić w otwarte dłonie jeźdźców. W pudełku są też gotowe trzy sztandary, wydrukowane na samoprzylepnym papierze. Ogólnie modele bardzo fajne, pewne obawy budzi tylko wielkość koni i ich odlewy.


There is a painting contest on the "Fire and sword" board, so I bought a box of miniatures dedicated to this upcoming Polish wargame. I chose Ottoman Empire unit called besli riders. They were light cavalrymen protecting borders, making scouting raids, etc. Box - as every box produced by Wargamer - is very sturdy and with a nice color cover with a photo of unit. All miniatures are packed in zipped plastic bags and protected by layer of foam filler. There are 18 miniatures inside. My box has five different horses poses (four poses of four models, one pose with two miniatures) and six poses of riders (two poses of two models, two of three and two poses of four models). It will certainly be enough to make varied unit. Some of the riders poses are similar though - hands, arms and heads being slightly twisted or in a slightly changed position. Both horses and riders are anatomically correct and proportional, but horses are rather on the large side, riders seem much more closer to the 15 mm scale. Sculpting is nice and clear, there are many details sculpted on but it is not very deep. Mould lines on riders are barely visible, most of them are hidden in clothes' folds. Horses are, unfortunately, much worse. There are visible, high mould lines, there is a lot of flash (that one is easy to remove though) and EVERY leg on every horse have some kind of strange artifact, looking like metal cooling too fast or mould being old. It looks like mould lines repeated all over the leg. Horse metal is very soft, very easy to work with. It is so soft in fact, that it is very easy to bend all legs or broke the tail off.  Riders are cast in harder alloy, still pleasant to work with but not so easily damaged. Box contains metal bases for miniatures (about 1 mm thick) and a set of metal spears. They need to be glued inside open arms of the riders. Additionally there is a set of three banners included in the box, they are printed on selfadhesive paper. Very nice set, with horse so large being a little on the con side.




I jeszcze porównanie wielkości koni. A: Corvus Belli (koń od rydwanu celtyckiego), B: Wargamer (koń beszli) C: Chariot Miniatures (koń huzarski), D: Xyston (koń dowódcy macedońskiego), E: Mirliton (wierzchowiec jazdy turków seldżuckich), F: Baueda (wierzchowiec wikingów).

And horse comparison photo. A: Corvus Belli (celtic chariot horse), B: Wargamer (besli horse), C: Chariot Miniatures (hussars horse), D: Xyston (macedonian leader horse), E: Mirliton (Seljuk Turk horse), F: Baueda (mounted viking horse).


Omawiane pudełko: Box reviewed: (ilustracja firmy Wargamer/Wargamer company photo)


niedziela, 10 października 2010

Wybrane z tygodnia | Chosen from the week

Postaram się co tydzień przedstawiać kilka linków do rzeczy związanych z wargamingiem, na które warto zerknąć - czy to dla pooglądania kilku fajnych obrazków, czy to dla zapoznania się z jakąś nową techniką czy sposobem malowania, czy też - po prostu - do czegoś fajnego.

Na pierwszy ogień pójdzie galeria gracza DBMM, przedstawiana jakiś czas temu na TMP. Niespecjalnie dużo wiem o malarzu, poza tym że jest zawodowym grafikiem. W każdym razie jego armie są zdecydowanie warte obejrzenia. Pierwsza to armia miast włoskich (Communal Italian), druga to Bizantyjczycy (lata 963-1042). Obie w skali 15 mm.
Druga rzecz warta uwagi to darmowy model domu średniowiecznego/fantasy. Dostępny jest na stronie www.davesgames.net, jest to próbka pokazująca jak wygląda oferta tej firmy. Budynek dostępny jest tutaj.
I na koniec chciałem jeszcze zwrócić uwagę na kilka obrazków pokazujących przywódców saksońskich, pomalowanych przez Tolcrothlogana. Doskonałe malowanie i świetny sposób na zrobienie krwi - o tym jak ją zrobił, napisał w wątku na TMP.


I will try to present few links every week leading to wargaming "things" I like - photos of painted miniatures, new painting method or just something useful or cool.

First links today lead to the gallery of DBMM player, which was shown on TMP too. I don't know much about painter of those armies besides that he is a pro graphic. Anyway, those two armies are really great. First is Communal Italian army, second Nikephorian Byzantines. Both are in 15 mms.
Second link leads to  free paper building model available at www.davesgames.net. It is a medieval/fantasy kind of coach house showing skill of its creator David Graffam. You can read more about it here.
Last but not least - two Saxon leaders painted by Tolcrothlogan. Both miniatures are excellent. Please note realistic blood - painter writes how to make it in this TMP thread.

sobota, 9 października 2010

Szał berserkerów | Berserkers' rage

Pomalowałem chyba najbardziej charakterystyczną część armii wikingów, a mianowicie oddział berserkerów (wg. DBA to element 3Wb). Miniaturki Bauedy trzymają klimat - wojownicy noszą wilcze skóry, świecą gołymi torsami i prężą muskuły. Choć akurat gołe klaty nie są, w świetle obecnie uznawanych poglądów historycznych wierne realiom, wyglądają naprawdę nieźle. Co ciekawe, do dziś w zasadzie nie wiadomo wiele pewnego na temat tych norsmeńskich wojowników. Naukowcy spierają się o sposób w jaki wpadali w bitewny szał, o to czy walczyli w pojedynkę czy też w grupach, nie do końca pewna jest zresztą sama etymologia ich nazwy. Jak widać wikingowie do dziś są mocno tajemniczy. Figurki Bauedy przedstawiają ulfhednarów - wojowników noszących wilcze skóry, o których mówiono, że w szale bitewnym stają się synami Odyna. A skoro już o nich mowa - serdecznie polecam utwór "Sons of Odin" grupy Manowar z albumu "Gods of War". To jedna z moich ulubionych płyt, idealnie dopasowana nastrojem i tematyką do malowanej armii (podlinkowana tubka oprócz muzyki Manowar prezentuje zmieszane intra gier ze świata Warhammera i WH40K, warte obejrzenia po raz n-ty).


I painted the most characteristic part of the viking army - berserkers (3Wb element in DBA). Figures by Baueda are really characterful, they are wrapped in wolven pelts, with bare torsos, etc. Well - bare torsos are not really historically accurate as far as I know but they do look nice. Interestingly, not many things are known for sure about these norsemen warriors. Scientists argue about how do they worked themselves into a battle frenzy, if they fight alone or in groups, even etymology of name "berserker" is not clear. Vikings are mysterious even today. Baueda's miniatures represents ulfhednars - warriors with wolves pelts, which were known as sons of Odin during their rage. Speaking about sons of Odin - here it is great song "Sons of Odin" by Manowar from the album "Gods of War". It is one of my favourite records. Link has some rather nice video of Warhammer and WH40K game intros intertwined together, with song being played as a kind of music track.  



piątek, 8 października 2010

Wikingowie (3Bd) | Vikings (3Bd)

Po rydwanie galijskim przyszła kolej na opcjonalny element armii wikingów III/40b, element 3Bd. Z figurek z zestawu armii wybrałem tutaj trzech norsmenów z mieczami, przedstawiających bondi, najliczebniejszych członków społeczeństwa wikingów. Czyszcząc figurki zauważyłem, że są nieco bardziej płascy niż miniaturki Xystona czy Corvus Belli. Prawdopodobnie to jeden ze skutków odlewania tarcz razem z właściwą figurka. Wobec tego, by nieco zamaskować tę przypadłość, zmieniłem sposób malowania, przechodząc z wielowarstwowych cieniowań i rozjaśnień na bardzo ostre rozjaśnienia w zasadzie bezpośrednio po washu warstwy podstawowej. Dzięki temu miniaturki nabrały trochę trzeciego wymiaru. Okazało się jednak, że po pomalowaniu tarcz i tak wyglądają w miarę ok, bo wzrok oglądającego (a przynajmniej mój) i tak skupia się w naturalny sposób na tym właśnie elemencie. Tak jak w przypadku dwóch poprzednich elementów wikińskich również i tym razem samo malowanie trwało chyba niewiele dłużej od prac przy podstawce. Malowanie zdecydowanie upraszcza wyraźna, głęboka rzeźba tych miniaturek Bauedy.

After the Gallic chariot it's time for another optional element from Viking III/40b army, 3Bd unit. I chose three norsemen with swords, representing most numerous element of viking society, bondi - land-owning free men. During cleaning miniatures I noticed that they are a little on the flat side - probably one of the effects of casting them together with shields. To mask it a little I changed my painting style. Instead multilayered highlights and shadows I made very sharp and contrasting highlights directly on washed and just a little bit highlighted surfaces. I think they are a little more "three-dimensional" thanks to it now. Anyway, after painting the shields I noticed that  miniatures look more or less ok on they own. Shields made nice focus point for a viewer. As with two previous viking elements painting was really fast (for my standards) and I think it too just a little longer then work on the base itself. Painting is really easy with these deep sculpted Baueda miniatures.



czwartek, 7 października 2010

Drugi rydwan galijski | Second gallic chariot

Drugi lekki rydwan Galów zrobiony i... wolałbym jak najszybciej zapomnieć o procesie jego oczyszczania. Traf chciał, że w zestawie armii przygotowanym przez Corvus Belli dwa z trzech rydwanów przedstawiają rydwan z lekko zabudowanymi bokami, w których widoczne są otwory. W modelu w miejsce otworów znajdowała się ścianka z metalu (ograniczenia odlewu). Stwierdziłem więc, że model będzie wyglądał znacznie lepiej, kiedy usunę te fragmenty ścianek i wypiłuję w nich otwory. Zrobiłem to najpierw dziurawiąc boki rydwanu wiertłem odpowiedniej średnicy, a następnie pracowicie wypiłowując pilnikiem dokładny, właściwy kształt. Ścianka okazała się dość gruba, niechętnie poddająca się leciutkiemu, delikatnemu pilnikowi, jedynemu jaki mieścił się w opiłowywanym miejscu... Ech, krótko mówiąc nad piłowaniem spędziłem kilka godzin. Efekt ostateczny okazał się jednak całkiem, całkiem.

Malowanie rydwanu nie odbiegało specjalnie od poprzedniego, zmieniłem tylko kolorystykę rydwanu (na identyczną, jak jedna z ilustracji w zeszycie Osprey'a poświęconym wrogom Rzymu, w tym Galom), a także sposób malowania szprych w kołach, myślę że są teraz bardziej wyraźne i nieco bardziej czyste. Do skończenia armii galijskiej brakuje w tej chwili tylko jednego rydwanu, będącego jednocześnie elementem dowódczym i obozu.

Second gallic chariot is ready and... I'd like to forget it's cleaning proccess as soon as possible. Corvus Belli army deal box I've got has two of the three chariots with a body with light, open sides. Well, they should have openings as due to limitations of casting they are made fully in metal. So after looking at them I decided that model will look much better with properly open sides. I drilled series of holes at the appropriate places and then filed down all leftovers of unnecessary metal with very small and delicate file, the only one I've got which I could put into the tiny holes... Well, it took me few hours but final effect is worth it I think.
Chariot is painted almost exactly in the same way as previous one, I changed only colors a bit (to be closer to  a drawing from Osprey's  by Angus McBride) and a way I painted wheels spokes. They seems a bit cleaner and more defined to me now. My Gallic army is just one element (LCh(Gen) and camp short.