wtorek, 30 kwietnia 2013

Malowanie koni w skali 15 mm | Painting horses in 15 mm scale


Powiedzieć, że kiedyś nienawidziłem malowania figurek konnych, to mało powiedziane. Uważałem to za prawdziwą męczarnię - roboty znacznie więcej niż przy figurce pieszej, a efekt... może i fajniejszy, ale nie na tyle, by usprawiedliwić poniesione nakłady pracy. Jednak to się zmieniło, kiedy - w końcu - opracowałem dość efektywny i dający niezłe rezultaty sposób malowania. Oczywiście, nie jest on ani jedyny, ani - zapewne - najlepszy. Najważniejsze jest jednak, że mi odpowiada i pozwala stosunkowo szybko osiągnąć cel, jakim jest figurka w skali 15 mm pomalowana na poziom ciut lepszy od tabletop. Oprócz malowania pędzlem stosuję też czasami malowanie większych grup za pomocą aerografu, ale to już temat na oddzielną notkę. Może kiedyś pokuszę się o jej napisanie.
Wszystkie zdjęcia są nieco większe niż zazwyczaj, można je obejrzeć w powiększeniu po kliknięciu.

To say, that I hated painting cavalry and horses, is serious understatement. It was a truly painfull job for me - a lot of painting and final effect maybe better then foot soldier but NOT THAT better to justify all efforts. But it has changed when - finally - I was able to paint horses in efficient way with satisfactory results. Of course, my way of painting horses in this scale isn't the only one. It is certainly not the best, some people paint horses much quickier and with much better results. Still, it suits me and miniature is painted to a standard slightly better then tabletop, which is usually my goal. Sometimes I use second method, using airbrush, especially when painting bigger groups, but this tutorial doesn't cover it. I may write such tutorial in the future though.
All photos are little larger then I usually use on the blog, they are bigger when clicked on. 



Etap 1.
Nic trudnego, ani niezwykłego. Dokładne oczyszczenie figurki z wszelkiego rodzaju nadlewek, linii podziału formy, oszlifowanie, oraz umycie i naklejenie na coś, co można wziąć w dłoń do malowania - w moim wypadku plastikową nakrętkę od napoju. Ma idealną wielkość, pozwalającą na bezproblemowe sięganie pędzlem w każdy zakamarek. Do klejenia używam pistoletu na klej montażowy (hot glue). Na tym etapie dopasowuję też jeźdźców do koni. Większość producentów robi figurki z grubsza pasujące do swoich koni, ale "z grubsza" to dla mnie za mało. Kiedy maluję oddzialik kawalerii w tej skali, próbuję jak najlepiej dopasować jeźdźców do koni, a potem delikatnie szlifuję siodła lub derki, żeby pasowały jeszcze lepiej. Dopasowane figurki oznaczam tymi samymi cyframi, wymalowanymi na tymczasowych uchwytach. Na tym etapie wiercę też otwory w siodłach, w które wkleję sztyfty ze szpilek, na których do malowania mocuję jeźdźców.

Step 1.
Nothing too hard or unusual. Miniature is thoroughly cleaned from all imperfections, mould lines, etc. Then I wash miniature with water and soap and glue it to the temporary base (using hot glue), which I hold at my hand during painting. In this case such base is just plastic cap from soda bottle. It has just a right size, as I can reach all surfaces without any problem. In this step I try to fit horses and riders too - most producers make horses and riders fitting each other in most basic way, but "most basic way" is not enough for me. When I paint a unit or element of horsemen in 15 mm scale, I try to find best fit on all horses and riders. Then I file down saddles and sides of the horse to better accomodate riders. Fitting pairs are marked with the same number painted on or under the temporary base, and I can glue right rider on right horse later on. I also drill holes for pins now, as I tend to paint all riders mounted on pins - when they are painted, I just cut the pin and glue it inside this drilled hole.



Etap 2.

Podkład - bez znaczenia, czy nakładany pędzlem czy areografem. Ważne jest tylko, by równomiernie pokrywał cienką warstwą całość powierzchni figurki. W skali 15 mm używam praktycznie wyłącznie białego podkładu, ale o tym dalej.

Step 2.
Undercoat - it doesn't matter if painted with brush or airbrush. The only important thing is to make this coat even and to not obscure details by painting too thick coat. I use almost exclusively white undercoat in 15 mm scale. Read on to know why.



Etap 3.
Na całkowicie wyschnięty podkład nakładam - dość obficie - wash. Wykorzystuję głównie washe produkcji Games Workshop, na fotografii widać konia pomalowanego w całości na biało i potem washem Agrax Earthshade. Wash nakładam od dołu do góry - tak, by większość płynu zostawała w dolnej części figurki, w okolicach nóg i końskiego brzucha, pod jego głową. Po wyschnięciu wash spełni dwie role. Po pierwsze - podkreśli szczegóły, dzięki czemu będą lepiej widoczne przy malowaniu. Po drugie, w niektórych miejscach posłuży jako pierwsza warstwa najgłębszych cieni. Jeśli chce się trochę poeksperymentować z odcieniem końskiej sierści, można użyć washa o innych kolorach, choć w praktyce znacznie większe znaczenie będzie miało jego powtórne nałożenie w jednym z następnych etapów.

Step 3.
When the undercoat is dry I wash figure - quite abundantly - with chosen color. Personally I use Games Workshop washes usually. You can see on the photo horse painted white and washed with Agrax Earthshade. I put wash from below - with most of it left on the horse's underbelly, legs and under his head. After the wash is dry, it serves two purposes. First, it accentuates all details, making them much easier to notice and paint. Second - it gives basic shadows in some places (like underbelly). If one wants to experiment a little with color of horse's fur, different colors of the wash may be used. Much better effects of different colors will be achieved in one of the later stages though.




Etap 4.
Kolory podstawowe. Staram się nałożyć równą, cienką warstwę wszystkich kolorów podstawowych. W tym przypadku sierść pomalowana została kolorem Dark Flesh, kopyta Charadon Granite, derka Enchanted Blue, uprząż Red Gore, popręg Scorched Brown. Rzecz jasna, tutaj trzeba już mieć wizję ostatecznego wyglądu konia - jego maści i kolorów uprzęży. Inaczej, pod względem kolorów, będzie wyglądał koń biednego wojownika-nomada, inaczej wierzchowiec dowódcy wielkiej armii.

Step 4.
Basic colors. In this step I try to put even, thin coat of all basic colors. Horse visible on the photo was painted with Dark Flesh on the fur, Charadon Granite on the hoofs, saddle-cloth was painted with Enchanted Blue, reins with Red Gore, girth with Scorched Brown. In this stage one has to have clear image of finished horse in mind. Warhorse of the famous, rich warlord will have quite differnt colors then horse of the ordinary nomade warrior, for example.




Etap 5.
Powtórka z etapu 3 - czyli washowanie, z tym że wyłącznie końskiej sierści. W tym jednak wypadku kolor użytego washa będzie miał już decydujące znaczenie dla ostatecznego koloru maści końskiej. Uniwersalnym kolorem jest, moim zdaniem, ponownie Agrax Earthshade (czy wcześniejszy Devlan Mud), jednak warto poeksperymentować z washem czarnym, w kolorze sepii czy też nawet czerwieni. Oczywiście, pewne kombinacje wyglądają lepiej, bardziej naturalnie, pewne gorzej - to już jednak kwestia doświadczenia malarskiego i zerkania na zdjęcia prawdziwych koni. Tu, jeszcze ważniejsze niż w etapie 3, jest nakładanie washa od dołu - robimy już bezpośrednio cienie i proste zalanie figurki nic nam nie da. Wash nanosimy na całą powierzchnię sierści, pamiętamy jednak, by było go więcej w dolnych partiach miniaturki.

Step 5.
Step 3 one more time - but with a slight difference, as we wash only horse fur now. It is worth to remembering, that wash used in this step will directly and strongly influence final look of finished miniature. Most universal wash is - in my opinion - Agrax Earthshade again (or earlier, stronger version, Devlan Mud). But... it is worth to experiment a little, using other colors of washes too - especially black, sepia or muted, dark red. Some combinations of colors and washes look better then others, of course, but finding them is just a matter or painting practice... and watching photos of real horses. In this step it is really important to paint wash from below - remember, we are painting final shadows in this step. All fur should be washed, but most of it should go on the lower part of the miniature.



Etap 6.
Pierwsze rozjaśnienia. Po dokładnym wyschnięciu washa możemy zacząć nakładać pierwszą warstwę kolorów. Trudno, w zasadzie, nazwać je rozjaśnieniem - to ponownie kolor podstawowy, w który, dla lepszego przejścia barw, można dodać odrobinę użytego washa. Kolorem tym malujemy praktycznie w całości wszystkie te obszary, które są widoczne z góry konia - mięśnie, zad, wypukłe partie szyi, górne części nóg. Efekt finalny powinien przedstawiać się mniej więcej tak jak na zdjęciu. Pewne elementy końskiej sierści są już widocznie jaśniejsze, jednak przejścia od cienia (zrobionego washem) do tegoż rozjaśnienia są delikatne.

Step 6.
First highlight. After washed miniature is dry we can paint our first layer of highlight colors. In fact, it can hardly be even described as highlights - we will use the same basic color, which was used for painting horse fur, with a drop or two of wash added to it, to make transition of colors less dramatic. This color is painted on all surfaces visible from above, all muscles, head, neck, upper surfaces of the legs. Final effect should look more or less like on the photo attached. Some parts of the horse fur are already visibly lighter, but transitions from shadows (made with wash) to the highlights are soft.



Etap 7.
Kolejne rozjaśnienia. Kontynuujemy rozjaśnienia, do konia który widać na zdjęciach użyłem mieszanki Dark Flesh i Bestial Brown, z coraz większą ilością tej drugiej farby. Im jaśniejszy odcień mamy na pędzlu, tym kryjemy nim mniejsze i wyżej położone części wypukłych powierzchni rzeźby konia. Tutaj przydatne jest dość mocne rozcieńczenie farby oraz nałożenie kilku warstw (laserunek). Dzięki temu unikniemy drastycznych przejść kolorów pomiędzy poszczególnymi warstwami rozjaśnień.

Step 7.
Another highlights. We are still painting highlights using chosen color. Horse visible on the photo was painted with mix of Dark Flesh and Bestial Brown, with more and more Bestial Brown used. Remember - paint smaller and smaller areas of raised miniature surfaces with progressively lighter shades of the highlight color. It is useful to water down our paint and to paint few very thin layers (one could even describe it as a glazing of sort). Due to numerous coats transitions of color between different layers of our highlight will be soft.



Etap 8.

Ostateczne rozjaśnienia i detale. Teraz czas na ostateczne rozjaśnienia, malowane niemal czystym kolorem użytym do rozjaśnień, w moim przypadku Bestial Brown. Ponownie farba jest mocno rozcieńczona, maluję nią cienkie kreski, podkreślające jedynie niektóre powierzchnie rzeźby figurki. W ostatnim etapie prac mogę nawet domieszać jakiejś przygaszonej żołci, w rodzaju Iyanden Darksun, by jeszcze mocniej zaakcentować muskulaturę wierzchowca. Maluję teraz rozjaśnienia uprzęży (od Red Gore, poprzez Blood Red, do Troll Slayer Orange), popręgu (Scorched Brown z domieszką Tuskgor Fur) oraz derki - Enchanted Blue rozjaśniane dodatkiem Deneb Stone - nie używam praktycznie bieli, gdyż daje niezbyt naturalny, mocno rozjaśniony efekt. Kopyta konia washuję delikatnie Nuln Oil. Oczy konia maluję washem Nuln Oil. Potem jeszcze tylko detale derki, jakieś ewentualne szczegóły uprzęży i koń jest gotowy.

Step 8.
Final highlights and details. It is time for final layer of highlights, painted with almost pure highlight color - Bestial Brown in my case. Again, paint is strongly dilluted, and used only in very thin lines, accentuating muscles of the horse. In the very last layer I can even mix some muted yellow, like Iyanded Darksun, to achieve even brighter final highlight of the muscles. Then it is time for reins (Red Gore, Blood Red and Troll Slayer Orange), girdle (Schorched Brown mixed with Tuskgor Fur) and saddle-cloth - Enchanted Blue mixed with Danem Stone. I tend to NOT use white in highlights as it looks too bright and unrealistic. Horse's hoofs are washed with dilluted Nuln Oil wash. Eyes are painted with the same wash. And then just small additional details, like ornaments on the saddle-cloth or on reins. Horse is ready.


niedziela, 28 kwietnia 2013

Wybrane z tygodnia 70 | Chosen from the week 70

Zimno, deszcz pada, można poczytać i pooglądać. Kawka czy herbata w dłoń, starsi mogą jakieś procenty...
Tutoriale, guidy oraz insze poradniki: prosty sposób robienia zapór z drutu kolczastego w skali 15-20 mm opublikowany przez Thanosa z bloga Miniatures and Terrain; malowanie jednokolorowych pojazdów pancernych napisane przez Chevaliera de la Terre z bloga Crac de Chevaliers; nakładanie i praca z kalkomaniami zamieszczone na łamach Bell of Lost Souls przez Frosta; malowanie ostrzy stylem NMM opublikowane na Tale of Painters przez Garfy'ego; wykonywanie podstawek o wzorze kamiennej posadzki zamieszczone na blogu The Tryzna przez Tryznę; malowanie płomieni wylotowych silników opisane przez Eye of Error na łamach jego bloga; robienie zwijanych mat do gry autorstwa Kriega z Kriegs Corner; poradnik wideo dotyczący robienia pajęczyn (skuteczny i prosty, polecam) 5th Dimension Dellolyna.

Galerie i inne obrazki: armia marynarzy z Marienburga pokazywana na łamach DakkaDakka przez Brandona Palmera z GMM Studios (a tu wcześniejsze armie przygotowane na konwent Adepticon przez tego człowieka, a także proces powstawania najnowszego dzieła); raport bitewny z gry Battlegroup Overlord przygotowany przez Warwicka Kinraida na jego blogu poświęconym grom z serii Battlegroup (jego autorstwa zresztą). Warto przejrzeć inne wpisy na tym blogu - świetne tereny walk, piękne modele. Ten człowiek to prawdziwy entuzjasta i świetny malarz, pracujący także, na przykład, dla Forge World; diorama przedstawiająca sztab jakiegoś oddziału Gwardii Imperialnej, zamieszczona na łamach Putty and Pain przez Patricka "Schlaubi" Kaisera (jej zdjęcie wykorzystałem do zilustrowania tego zestawienia); niesamowite połączenia kościołów i broni pancernej, baaaaardzo warhammerowe w stylu - autorstwa Krisa Kuksiego. A na koniec terminator Imperialnych Pięści zrobiony przez cosplayową ekipę Roses and Boltshels (link prowadzi do ich profilu fejsbukowego).

Nowe produkty: zestaw czterech plastikowych transporterów M113 produkcji Battlefront w skali 1:100 (dużo wariantów, możliwości złożenia, załogi); plastikowy zestaw rzymskich legionistów okresu późnej republiki Warlord Games (link prowadzi do ich recenzji napisanej przez Sire Godefroya'a); zapowiedź plastikowych budynków studia Tabletop Workshop (link do ich profilu fejsbukowego, gdzie pokazują co można będzie zrobić z ich odlewami. Wydanie będzie sfinansowane przez Kickstartera lub IndieGoGo); świetny pomysł na modularny stół do gier, finansownie przez IndieGoGo. I - na koniec - kampania kickstarterowa anglojęzycznego wydania "Ogniem i Mieczem" - idzie dobrze, warto wesprzeć.

Polecane blogi i strony: dziś trzy, każdy zdecydowanie warty obejrzenia i dodania do własnych list. Blog Eldritch Epistles Steve'a Casey'a, znanego kolekcjonera starych figurek Citadel; strona Figure Painters Tysona Kocha, kilkukrotnego zdobywcy Złotego Demona; Franznap Miniatures - strona nowej firmy, zajmującej się - między innymi - produkcją wysokiej jakości metalowych figurek w skali 20 mm do gier napoleońskich. A także świetne poradniki, galerie, itd.


It's cold, it rains, it is time for reading then. Grab a cup of coffe or tea, older persons may grab some stronger beverages too;)

Tutorials, guides and other things making us better modellers/wargamers: simple and effective barbed wire fences in 15-20 mm scale tutorial written by Thanos from Miniatures and Terrain blog; painting "clean" monocolor amoured vehicles by Chevalier de la Terre from Crac de Chevalliers blog; working with decals published by Frost on Bell of Lost Souls website; painting NMM blades written by Garfy from Tale of Painters blog; making pavement bases from cork - written by Tryzna from TheTryzna blog; how to paint OSL engine exhausts by Eye of Error; making folding game mat written by Krieg from Kriegs Corner; simple but very effective tutorial about making spiderwebs published on 5th Dimension blog by Dellolyn.


Galleries and pictures: army of mariners painted for Adepticon by Brandon Palmer from GMM Studios (and here we have thread with his previously painted Adepticon armies and "making-of" gallery); Battlegroup Overlord game report written by Warwick Kinraid, author of this ruleset. Take a look at the great looking table, browse his whole blog. Warwick Kinraid is well known author and gamer, he plays historicals and sci-fi, works for Forge World for example; Imperial Guard Command Post vignette by Patrick "Schlaubi" Kaiser (photo of this masterclass work is visible next to this blognote); amazing churches and tanks build by Kris Kuksi (veeeeery warhameresque in look); and last but not least Facebook profile of Roses and Boltshells cosplay group - just check videos of their Imperial Fist terminator...


New products: boxed set of four plastic 15 mm scale M113s APCs by Battlefront - lots of options and extras, crews, etc. ; Warlord Games' Late Republic Legionaries (link leads to the review of this boxed set written by Sire Godefroy); Facebook profile of Tabletop Workshop company, they will soon release plastic modular kits of buildings; modular gaming table - great idea looking for IndieGoGo financing. And Polish crowdfunding campaign - English version of "By Fire and Sword" on Kickstarter - things go well so far.


Recommended blogs and websites: three different sites today, all of them well worth to add to personal blogrolls. Eldritch Epistles blog by Steve Casey, well known Citadel miniatures collector; Figure Painters by Golden Demon winner Tyson Koch; Franznap Miniatures - producer of high quality metal 20 mm napoleonic miniatures but also many tutorials, galleries, etc.

sobota, 27 kwietnia 2013

Specjalne podstawki firmy Basicks | Basicks' Special bases


Na mój stół recenzenta trafiają dziś dwie podstawki firmy Basicks, określane w katalogu producenta jako "Specjalne". Nic w tym dziwnego, zważywszy na ich nazwy i wygląd. Obie podstawki są bardzo bogate w szczegóły, obie też są niezwykle charakterystyczne - to, w zasadzie, bardziej podstawki-dioramy, niż podstawki sceniczne, przeznaczone dla figurek do gier bitewnych. Pierwsza opatrzona jest nazwą "Okrągła podstawka wystawowa z wypukłym brzegiem, 80 mm", druga nieco bardziej wymyślną "Okrągła podstawka z martwym trollem, 60 mm".

Tak jak omawiane wcześniej podstawki wargamingowe, tak i te specjalne zapakowane są w plastikowy blister z tekturową, wsuwaną podkładką z logo producenta z tyłu. Odlewy zabezpieczone są dodatkowo arkuszem plastikowej gąbki. Wszystkie elementy podstawek dotarły w stanie nienaruszonym. Same podstawki i ich części są odlane z szarej, twardej żywicy, nie ma w nich żadnych braków ani dziur powstałych z niedolania żywicy. Dolne powierzchnie podstawek są fabrycznie zeszlifowane i idealnie płaskie. Jedynie na jednej z części podstawki wystawowej, słupie latarni, widoczne były lekkie nadlewki w miejscu podziału formy - bardzo cienkie, nie sprawiające żadnych problemów przy usuwaniu. Ostrość detali jest idealna, nie widać żadnych śladów zużytej formy.

Pierwsza podstawka, określana nazwą wystawowej, przedstawia fragment ulicy brukowanej kocimi łbami, wraz z chodnikiem, rynsztokiem i studzienką burzową, a także latarnią, będącą oddzielnym fragmentem podstawki, złożonym z kilku niezależnych części. Dodatkowo, ze studzienki burzowej wyłania się sylwetka jakiegoś człowieka. Charakter powierzchni podstawki, a także detale samej latarni, pozwalają umieścić ją w okresie odpowiadającym XIX w., może początkowi XX wieku. Wspomniana latarnia to odlew żywiczny, uzupełniona fragmentem zawiłego ornamentu, wyciętego laserowo z cienkiej płytki mdf. Całość sprawia wrażenie idealnego tła dla miniaturki lub grupy figurek przedstawiających jakąś scenę z horroru - atak wampira w wiktoriańskim Londynie, wilkołak czający się tuż za nikłym kręgiem światła padającym z gazowego płomienia latarni, Kuba Rozpruwacz i jego potencjalna ofiara, itp.

Druga podstawka, przedstawiająca martwego trolla leżącego na strzaskanych fragmentach jakiejś kamiennej budowli, jest bogatsza w drobniejsze szczegóły, w rodzaju listowia czy kamiennych fragmentów. Martwy troll przypomina wyglądem stworzenia tego rodzaju znane z filmowej trylogii "Władca Pierścieni" czy z nowszego "Hobbita". Stanowić będzie doskonałe tło dla figurek przedstawiających bohaterów tych filmów. Trzeba tylko pamiętać, że z uwagi na dużą szczegółowość i, po prostu, wielkość, martwe truchło na podstawce musi stanowić fragment dioramy - w przeciwnym wypadku będzie odciągać uwagę od prezentowanych na podstawce miniaturek.

Obie podstawki są stosunkowo tanie, jeśli weźmiemy pod uwagę produkty z kategorii wystawowych, nie wargamingowe - dodatkowo są świetnej jakości. Podejrzewam także, że uzupełnione odpowiednio dobranymi figurkami i pomalowane zgodnie z opowiadaną przez tak powstałe minidioramy historią, będą piękną ozdobą zbioru każdego malarza.

Do zilustrowania notki wykorzystałem oryginalne zdjęcie firmy Basicks, pokazujące podstawkę z latarnią po pomalowaniu. Pozostałe fotografie są wykonane przeze mnie.


Today I would like to review two Basicks' bases, which are labelled in this company's catalogue as "Special" category. This is really good name, as their look demands some special miniatures to be put on them. Both of these bases are very rich in details, both are really full of character too. They are more minivignettes in itself, then standard scenic bases designed with wargames in mind. First base is labelled as "Display base wround, 80 mm", second name is "Dead Troll Round Base, 60 mm".


As with previously reviewed wargaming scenic bases from Basicks, these two are packaged in plastic blisters backed with cardboard with producer's logo printed on it. Additionally models inside are protected by a strip of plastic foam. I received both bases and their parts in pristine condition. Bases are casted in grey resin, with no bubbles or holes visible. Lower surfaces are sanded down flat. The only thing to remove is very thin resin foil visible on lantern pole - I tried to remove part of it and it was very easy. Sharpness of details is excellent too.



First base, desribed as "Display base", depicts part of the cobbled street, complete with pavement, gutter and storm gutter drain. Part of this base is lantern too, consisting of few resin parts and one laser cut cardboard ornament. Overall look of this base seems appropriate for XIX century - early XX century vignette. One additional detail, clearly visible on the base, is man trying to crawl out from gutter rain drain. I think this base would be ideal as a background for some horror vignette, set, for example, in Victorian London - attack of the Vampire, Jack the Ripper, werewolf hiding in the dark, just outside of the circle of light from the lantern - that kind of things...



Second base, depicting dead troll laying on the smashed down masonry, is richier in small details, as leaves or parts of stone pillars. Dead troll looks a lot like such creatures from "Lord of the Rings" or "Hobbit" movies. It is a great backgroud for miniatures of heroes from these movies. One need just to remember to make this dead troll part of the story, as he is such prominent and large part of the base. Otherwise, this dead body will dominate miniatures presented on this base.



Both bases are rather cheap - for high quality display, not wargaming bases. I think, that together with appropriate miniatures and painted according to the "feel" of the story told by the figures, they will be great addition to the collection of any figure painter. 

Photo of a painted "display" base is taken from Basicks website, to illustrate how the finished base could look like.


środa, 24 kwietnia 2013

Włócznie ze szpilek w skali 15 mm | 15 mm spears made from pins



Malując figurki w skali 15 mm mamy do wyboru, w zależności od producenta figurek, albo włócznie odlane wraz z miniaturką, albo puste ręce, tyle że w odpowiedniej pozie. Osobiście preferuję drugie rozwiązanie, ponieważ broń drzewcowa odlewana wraz z całą figurką najczęściej jest znacznie za gruba i bardzo, bardzo łatwo się wygina. Skąd jednak brać odpowiednie włócznie w drugim przypadku? Rozwiązań jest kilka, to najbardziej oczywiste to kupno gotowych elementów, np. takich jak włócznie firmy Northstar, sprzedawane przez Wargamera i wykorzystywane w ich figurkach.

Włócznie te są długie i wykonane z bardzo twardej stali - trzeba je więc przycinać do odpowiedniej długości, a - na dodatek - bardzo uważać, by nie wbić sobie jej ostrego czubka. Mogę zaświadczyć, że jest to bardzo bolesne - przed moją dłonią broniła się w ten sposób falanga macedońska. Innym sposobem jest wykonanie włóczni z kawałków plastikowych pręcików odpowiedniej grubości - tak zrobiłem włócznie i oszczepy w pomalowanej przeze mnie armii Tracji. Trzeba tylko mieć dostęp do odpowiedniego materiału. Jest jednak sposób dający równie dobre rezultaty, a wykorzystujący materiał powszechnie dostępny - szpilki.
Some manufacturers of 15 mm scale miniatures make them with spears, lances and pikes casted with the rest of the figure, some cast just hand in appropriate pose. Personally, I prefer second solution, as casted spears tend to bend and are usually way out of scale. But, how can we make nice spears? Fortunately, there are many valid options. We can use, for instance, ready made spears, like Northstar's ones. Those spears are really long, they need to be cut and they are made from very hard metal. Additionally, spear-points are very sharp (as my deeply cut thumbs may witness). Another option is relatively simple - using plastic rod of appropriate diameter, cut to the correct length - all spears and javelins in my Thracian army were made from plastic. But we need correctly sized rods. But there is another option, utilising readily available product and giving very good results too.


Na zdjęciu widać szpilki jakich używam - zwykłe, krawieckie, jakie za grosze można kupić w wielu miejscach. Do robienia włóczni wykorzystuję tylko proste. Każde, nawet niewielkie skrzywienie, jest po przyklejeniu gotowej włóczni bardzo widoczne. Na początek odcinam małymi kombinerkami łebki szpilek. Zachowuję je do projektów w skali 28 mm, gdzie są znakomitymi nitami.

Photo shows pins I use - ordinary pins, which are readily available in many stores. I use only straight ones, as even slight bend is very, very visible when finished spear is glued into the figure's hand. First I cut the pin head with small pliers. All pin heads are then put in separate box, they are excellent rivets in 28 mm scale.





Kolejnym etapem jest zrobienie grotu. Do tego wykorzystuję także kombinerki. W ich szczęki wkładam ok. 3 mm ostrego końca szpilki, mocno zaciskam. Czynność powtarzam trzy, czterokrotnie, do uzyskania ładnego, płaskiego grotu. Odpowiednio manipulując szpilką i naciskiem kombinerek, można uzyskać groty o różnym wyglądzie - to tylko kwestia eksperymentów.
Next step is making spear-point. I use pliers again. I put about 3 mm length of the pin between them (sharp end) and squeeze hard. Then I repeat this three, four times until I'm satisfied with the look of the point. You can even make different shapes and length of the spear-point, by carefully manipulating pin and pliers pressure.


Następnie piłuję oba końce włócznie, wykorzystując do tego pilnik do paznokci. Dół włóczni szlifuję, by usunąć ślady cięcia kombinerkami, grot tępię, bo nie cierpię kłuć się w czasie gry.
Then I use a sanding nail file to file both sides of the spear - bottom one, to remove cutting marks, and upper one to blunt spear-point (I really hate to sting myself:).




Zrobione włócznie przyklejam w wywiercone otwory w dłoniach figurek, po czym maluję je farbą podkładową. Potem są gotowe do malowania.
Finished spears are then glued into drilled out miniatures' hands, and then basecoated. Miniature is then armed and ready to be painted.



wtorek, 23 kwietnia 2013

Epic 30K: odsłona siódma | Epic 30K: part seven

Dziś kilka drobnostek pomalowanych przez brata. Jego Pożeracze Światów zbliżają się do granicy 1500 pomalowanych punktów, mi do niej trochę jeszcze brakuje, ale w sumie coraz bardziej realna staje się pierwsza, niewielka potyczka w pełni pomalowanymi epikowymi "armiami". Na razie jeszcze biedniutkimi, głównie transportery i piechota, plus parę czołgów i pojazdów wsparcia. Ale w kolejce czekają predatory i drednoty, mamy też kilkanaście starych tytanów, a Mormeg kupił też dwa nowe warhoundy...W końcu trzeba zdecydować się na wybór konkretnych zasad i nauczyć się ich w grze.

Just a few rhinos and infantry stands today, painted by my brother. His World Eeaters are reaching 1500 points in painted miniatures, I am still a little lower then that but first battle played with fully painted tiny "armies" is more and more realistic. Armies are still rather simplistic, with mainly apcs and infantry, with added some tanks and support vehicles. But we already have some predators and dreadnoughts, about dozen of old plastic titans, Mormeg also bought two new resin warhounds... Finally, we have to chose some ruleset and learn it in game.




niedziela, 21 kwietnia 2013

Prosto z pudełka: podstawki z linii "Ancient" firmy Basicks | Straight from the box: Basicks' "Ancient" range bases

Kolejny produkt firmy "Basicks", jaki trafił na moje biurko, to kilka blistrów podstawek z linii "Ancient". Otrzymałem zestawy o nazwach "Ancient Bases 50x50 mm (1)", "Ancient Bases 40x40mm Flying (1)""Ancient Bases Wround 40mm (2)" oraz "Ancient Bases Round 60mm (1)". Podobnie jak omawiane jakiś czas temu inne podstawki, tak i te dzisiejsze zapakowane są w bardzo fajnie pomyślane plastikowe blistry, w których tekturowa podkładka z logo producenta wsuwana jest w plastikowe pudełeczko, będąc jego tyłem. Podstawki zabezpieczone są dodatkowo arkusikiem pianki, zapobiegającym przesuwaniu się odlewów. Wszystkie odlewy dotarły do mnie w stanie nienaruszonym. Nie zauważyłem na nich żadnych ubytków, ukruszeń ani nadlewek - całość była odlana idealnie.
Z pewnością konieczne będzie jednak, i tak w przypadku żywicy raczej niezbędne, dokładne umycie. Na większości podstawek widoczny był drobny pył pozostały po szlifowaniu spodów, wszystkie odlewy są bowiem idealnie płaskie, zeszlifowane w wytwórni przez producenta.
Podstawki "Ancient", niezależnie od ich kształtu i wielkości, mają cechy wspólne w postaci zniszczonych przez czas kamiennych płyt, powalonych kolumn oraz - na niektórych podstawkach - fragmentów dużych posągów. Całość porośnięta jest jakimiś pnączami. Moją szczególną uwagę przykuły liście, zarówno żywe, jak i opadłe, leżące luźno na posadzce. Wszystkie są bardzo cieniutkie, odlane ze szparami pod spodem - wyglądają doskonale (widać to na niektórych zdjęciach, gdzie chciałem pokazać ostrość szczegółów). Moje największe uznanie wzbudziła jednak podstawka przeznaczona dla modeli latających, w której wspornikiem dla modelu jest starożytny posąg. Obrośnięty bluszczem, kamienny rycerz z mieczem dwuręcznym w dłoni, z brodatą twarzą osłoniętą kapturem, robi doskonałe wrażenie. Pewnym zgrzytem jest tylko mocowanie tego elementu do podstawki. Wspornik-posąg ma także zeszlifowany na płasko spód, przez co nie jest dopasowany do przeznaczonego dla niego miejsca - tu konieczna będzie niewielka obróbka  pilnikiem, nadające właściwy kształt dolnej części figury. Sam posąg może być bez trudu wykorzystany do innych projektów, bądź to samodzielnie, bądź też w ramach jakiegoś większego projektu czy dioramy.

Świetnie prezentuje się największa z omawianych podstawek, okrągła o średnicy 60 mm. Jej wielkość pozwala poszaleć przy malowaniu, jednocześnie jest nadal dość płaska - co dla mnie jest zaletą, jako że nie przepadam za podstawkami mocno rozbudowanymi wertykalnie. Używam ich praktycznie wyłącznie do figurek przeznaczonych do grania, gdzie takie wysokie, niemal pomnikowe postumenty wyglądają cokolwiek karykaturalnie.

Oglądając podstawki miałem przed oczami pewną scenę z literatury, a mianowicie wizytę Geralta w Shaerrawedd, ruinach elfiego pałacu, mieszczącego się w głębi lasów. Atmosfera minionej chwały, smutku i zniszczonego czasem piękna była obecna i na kartach książki i - mam wrażenie - można ją będzie wywołać tymi żywicznymi odlewami.
Podsumowanie może być tylko jedno - świetny produkt za standardową cenę. Gdybym robił armię leśnych elfów, nie szukałbym chyba innych podstawek.
Do zilustrowania notki wykorzystałem oryginalne zdjęcie firmy Basicks, pokazujące podstawki po pomalowaniu. Pozostałe fotografie są wykonane przeze mnie.


Another Basicks' product which I've got, some blister of "Ancient" range bases. I've got following sets: "Ancient Bases 50x50 mm (1)", "Ancient Bases 40x40mm Flying (1)", "Ancient Bases Wround 40mm (2)" and "Ancient Bases Round 60mm (1)". As with previously reviewed bases, all of them are packed in really nice, large plastic blisters, with thin cardboard with producer's logo as a backside. This cardboard is not glued onto plastic, but - instead - slips inside tiny folds. Really nice feature, allowing easy access to the content of the blister. Resin casts are additionally protected by a piece of plastic foam, which holds them in place. All bases I've got are undamaged, with no bubbles, no holes, and without any casting flaws. All of them will have to be thoroughly washed in water with soap though (as all resin casts should be), because all were covered in tiny resin dust particles (visible on some photos), left after sanding bases flat.

All "Ancient" bases, no mattertheir shape or size, share some common elements - stone slabs destroyed by time, fallen columns, some larger broken statues. Everything is covered in some kind of ramblers. I particulary like leaves - both living and fallen ones - all of them are very thin, are perfectly cast, with no resin under them. They look really realistic (I tried to show this on some photos). Another really nice feature was found on flying base, where support of the actual model has form of ancient statue of some knight. Grown over with poison ivy, with two handed sword in hand, with head half covered by hood, it has a striking appereance. Unfortunately there is one small problem with this support, as it has totally flat, sanded off base too, and a place where it should be mounted on the base, has specific shape. It will be necessery to use a file, to shape a base of the statue a little. I can imagine using this statue as some kind of tabletop scenery too, or as a postument in some larger project.
Largest round 60 mm base looks excellent too. Its size allows to paint it in truly exceptional way, with some extra detailing and at the same time it has rather low profile - which is a big advantage for me. As I use bases for wargaming miniatures, I don't really like very high bases, which make models to look like some huge statues.
As I looked at these bases, I have had some very specific book in mind - one of the "Witcher" novels has a great scene, where Geralt visits Shaerrawedd, ruins of Elven palace hidden deep into the woods. This scene is full of sadness and a feel of glory long past, of beauty destroyed by time. I think these bases invoke such feeling in me too.
Great looking, quality product for standard price. Excellent especially for armies of forest creatures, I wouldn't look for anything else making an army of Wood Elves for example.
Photo of painted base is taken from Basicks website, to illustrate how the finished base could look like.