Wbrew pozorom coś tam maluję - skończyłem konie dla jeźdźców beszli, malowanych na konkurs ogłoszony na forum "Ogniem i mieczem". Czasu do zakończenia zostało bardzo mało, jeźdźcy dopiero co rozpoczęci, a tutaj natłok obowiązków zawodowych. No zobaczymy, może się wyrobię. Na zdjęciu stan aktualny prac, dziewięć wierzchowców w zasadzie gotowych. Konie Wargamera są wdzięczne do malowania, mają głęboką rzeźbę muskułów, ładne, dość szczegółowe rzędy i sporo rozmaitego oporządzenia, w rodzaju burek, zwiniętych derek, itp. Trochę to wszystko, niestety, zepsute jest sporaśnymi nadlewkami. Mam też wrażenie, że maluje się je nieco inaczej niż wierzchowce innych firm, ich odlew sprzyja raczej kontrastowemu, mocno podkreślającemu muskuły cieniowaniu. Walczę z pożyczonym aparatem fotograficznym, na razie aparat wygrywa, stąd zdjęcia nie najlepszej jakości...
A little update for besli riders. I'm still working on them, they are being painted for "Fire and sword" little painting contest from official game forum. Time to finish them is very short, I just begun to paint riders themselves, and - to make things even worse - I have a lot of work at my job lately. Well, maybe I can do it in time. Current progress of the painting is visible above, horses are ready. Mounts by Wargamer are nice to paint, sculpt is deep, reins and saddles are detailed, there are many additional things sculpted too, like some blankets, etc. Good impression is spoiled a little by some moulds faults. I have a feeling too, that these miniatures takes well very strong contrast, strongly defining muscles. I'm using a good digital camera for a few days, still I'm learning to make photos with it, so pictures are not the best...
Ależ wygląda ten tabun w galopie, aż szkoda dokładać do nich jeźdźców :). Świetne wykończenia pledów, siodeł. Miło popatrzeć! Czekam na gotowy regiment.
OdpowiedzUsuń