Pomalutku pracuję nad dokończeniem tureckich jeźdźców, a w międzyczasie, kiedy już jestem nimi porządnie zmęczony, dłubię sobie coś z innych epok. Od jakiegoś czasu powoli narasta we mnie chęć pogrania we Flames of War. Kupiłem i maluję pluton Shermanów, które będą nosić barwy polskiej 1. Dywizji Pancernej ale prace nad pierwszym czołgiem chwilowo zatrzymały się, czekam na odpowiednie kalkomanie. Żeby nie porzucić całkowicie klimatów drugowojennych, postanowiłem spróbować pomalować wstępnie parę figurek ich przeciwników. Są to niemieccy spadochroniarze. Wcześniej nigdy nie malowałem piechoty z Flames of War, a większość zdjęć w sieci przedstawia ją w raczej niekorzystnym świetle. Ku mojemu zdziwieniu, rzeźba fallschirmjager jest fantastyczna. Lekko przerysowana broń, ale wyposażenie i umundurowanie, detale twarzy - wszystko bardzo wyraźne, zwłaszcza kiedy pamiętamy, że to 15 mm. Obie figurki testowe otrzymały malowanie kamuflażowe, częściowo wykonałem je według poradnika na oficjalnej stronie gry (do momentu nałożenia plam), zrezygnowałem jednak z malowania kresek - są całkowicie poza skalą. Zamiast tego efekt ciemnozielonych kresek osiągnąłem washując podstawowy kolor kombinezonów spadochroniarzy odrobiną ciemnej zieleni. Broń w obu przypadkach to próba malowania non-metalic-metal. Czarna podstawa, z nałożonymi stopniowymi rozjaśnieniami w szarościach. Na karabinie ładowniczego wyszło dość fajnie, na karabinie maszynowym już nieco gorzej, ale chyba jednak lepiej i nieco bardziej naturalnie niż malowanie metalikiem. Będę jeszcze z tym eksperymentował. Zdjęcia są mało ostre i niezbyt oddają rzeczywisty wygląd figurek, które na żywo wyglądają naprawdę dobrze. Jestem z nich zadowolony, w podobny sposób pomaluję (mam nadzieję) cały oddział "zielonych diabłów". Oczywiście, podstawka widoczna na zdjęciu jest tymczasowa, docelowo będzie większa i oprócz kaemu z obsługą będzie na niej jeszcze dwóch innych żołnierzy.
(Poprawiłem trochę zdjęcia ale nadal nie widać na nich zbyt dużo, choć są lepsze od wcześniejszych. Wykorzystane kolory pochodzą z zestawu oryginalnych barw niemieckich do Flames of War produkcji Vallejo).
I'm slowly finishing painting of ottoman riders and meanwhile, when I'm really tired of painting them, I slowly work on miniatures from different periods. I'm interested in Flames of War for some time now. Platoon of Shermans for my planned Polish 1st. Armoured Division is bought and first tank is almost ready, I'm waiting for correct decals to arrive right now. So I decided to start test painting my second "army" - german paratroopers from late war period. I have never painted infantry from Flames of War, pictures on the Web are rather poor quality so I thought miniatures are not that well. I was wrong. Minis are fantastic, sculpt is very good. Weapons are a little exageratted (I like it) and uniforms and gear are detailed, especially for 15 mm scale. Both test miniatures were painted in camo suits, painted partly as in tutorial on Flames of War official site. I decided against painting actual green splinters, as they would be hugely out of scale. Instead I washed entire jumpsuit with green, muddy wash, darkening and greening at the same time basic color. And it works for me. Both weapon were painted with NMM. Carbine is ok, machine gun slightly less then ok but I think it looks more realistic anyway then being painted with metallic paint. I have to experiment with this a little more. Pictures are little blurred, in real life miniatures look much better and I'm really pleased with them. I will paint more "green devils" in this way. Base on the picture is temporary of course, final one will be bigger and with two additional soldiers.
Z wielką ciekawością zacząłem się przyglądać zdjęciom, chcąc zobaczyć to co opisałeś w notce. Niestety masz rację, zdjęcia nie są najlepsze, głównie widzę problem z balansem bieli. Właściwie nie wiem koniec końców jakich kolorów użyłeś. Czekam na następne podstawki i kolejne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńNie mogę jakoś opanować obsługi lustrzanki cyfrowej, mam wrażenie, że obiektyw wymaga jeszcze pierścieni wydłużających, żebym osiągnął jakie takie rezultaty zdjęć. Cyknąłem parę zdjęć starym aparatem, są chyba jednak trochę lepsze. Za wiele nie widać, jak to przy kamuflażu. Na żywo efekt jest jednak bardzo przyzwoity.
OdpowiedzUsuńTeraz lepiej z kolorami! Widać jednakie kolory na wszystkich zdjęciach. Jakie problemy z lustrzanką? Jeśli masz ochotę napisz do mnie slawomir.okrzesik(at)gazeta.pl
OdpowiedzUsuń