piątek, 29 września 2017

Motocykl szturmowy Mrocznych Aniołów | Dark Angels' Attack Bike

Motocykl szturmowy Mrocznych Aniołów. Służy jako mobilna ciężka broń, głównie do zwalczania czołgów przeciwnika (o ile uda się oddać strzał zanim przeciwnik zdoła go wyeliminować). Malowanie standardowe - zielony pancerz, czerwone hełmy. Przynależność do drugiej kompanii ma symbolizować kolor naramienników oraz ręcznie (u mnie to rzadkość - nie potrafię i nie lubię) namalowane na naramiennikach oznaczenia "kruczego skrzydła". W trakcie sklejania i malowania daje się odczuć, że wzór modelu ma już swoje lata - momentami słabo wyraźne detale i pojawiające się kłopoty ze spasowaniem poszczególnych elementów. Cóż, może GW zdecyduje się odświeżyć ten model przy jakiejś okazji, np. nowej edycji kodeksu Mrocznych Aniołów?
Przemek

Dark Angels' Attack Bike, mobile heavy weapon used, mainly, for destroying enemy's tanks (if it will survive long enough, that's it). Painting is standard - green armour, red helmets. 2nd company attachement is shown with the colour of pads and hand-painted raven wing icon (this is actually something I do rarely, as I can't and don't like to paint freehands). This model shows its age during assembly and painting. Details are soft sometimes and some parts don't fit each other too well. Maybe GW will make a new version of this vehicle soon? New codex of Dark Angels seems like a good oppurtunity.
Przemek





środa, 27 września 2017

Muzyk oddziału szkieletów | Musician for unit of skeletons

Niniejszy szkielet kończy, przynajmniej w teorii, malowanie oddziału szkieletów uzbrojonych w broń jednoręczną, pochodzących z czasów 3. edycji WFB. W teorii, bo parę takich szkieletów mam jeszcze niepomalowanych, a kolejne kilka czeka na odszukanie i dokupienie do kolekcji. Niemniej jednak jakiś tam etap został zamknięty, a oddział będzie można niedługo pokazać na blogu.

Sam szkielet to wydany w czerwcu 1987 r. Drummer with hat - ukazał się wraz z kilkoma innymi postaciami do grup dowodzenia.

Today's skeleton ends, theoretically at least, painting of the unit of skeletons armed with one handed weapons, with miniatures from the times of 3rd edition of WFB. Theoretically, as I still have some such skeletons unpaited and few more are still to be found and bought. But, nevertheless, this is some kind of end and the unit itself will be presented on the blog soon...

Skeleton was released in June 1987 as Drummer with hat - together with several other skeletons forming command groups.








poniedziałek, 25 września 2017

Wesołek dziadka Nurgla | Grandpa Nurgle's farceur

Przedostatni siewca zarazy, muzyk tego niewielkiego oddziału. Wygrywa jakieś plugawe melodyjki (ten paluszek uniesiony, niczym dama pijąca dystyngowanie herbatę!), niewątpliwie pląsając w jej rytm. Nieco trudniejszy do pomalowania w okolicach głowy (do sklejenia zresztą też), przeszkadza w tym bowiem jego sporawy instrument. 

A przy samym malowaniu pobawiłem się trochę, robiąc z dwóch pęcherzy z ropą coś na kształt oczu. Jak chaos to chaos, a co:)

Second to last plaguebearer, musician of this small unit. It plays some filthy tunes, dancing merilly at the same time. It was a little bit harder then others to paint around his head, as his musicial instrument is so big.

And speaking about painting - I tried to change two of the larger boils into eyes - it is chaos after all:)







czwartek, 21 września 2017

Chorąży siewców zarazy | Plaguebearer standard bearer

Chorąży siewców zarazy, choć w zasadzie nosi nie chorągiew, a znak swojego boga. Swoją drogą, pamiętam jak sceptycznie podchodziłem do pomysłu grup dowodzenia w różnej maści demonach, zawsze wydawało mi się to pomysłem fluffowo kompletnie od czapy.

Przyglądając się tej skończonej już parę dni temu figurce, mam wrażenie, że to relatywnie najsłabszy siewca z całej dziesiątki - pod względem malowania. Jakoś chyba niespecjalnie leżą mi użyte odcienie kolorów. Zadowolony za to jestem z paszczęki w brzuchu, wygląda naprawdę fajnie.

Plaguebearer standard bearer, or - more correctly - icon bearer. I still remember that when demonic command groups were introduced, it left a bad taste in my mouth, as in my opinion it was very unfluffy.

When I look at this finished miniature now, I think that this is the worst painted miniature from the whole ten of them. Maybe the problem is with hues of colors used. But I'm rather pleased with a toothed maw in demon's belly, it looks really cool.








wtorek, 19 września 2017

Krasnoludek | A dwarf

Wiecie, że w pierwszym wydaniu polskim "Władcy Pierścieni" (ukazało się na początku lat 60., jako trzeci przekład na język obcy, nieźle, co?:), krasnoludy były jeszcze krasnoludkami? I właśnie takiego krasnoludka dziś pokazujemy. Pokazujemy, bo to dzieło Mormega.

Muszę powiedzieć, że krasnoludy były - dawno, dawno temu - moją "drugą" armią w planach. Plany zmieniły się, kiedy postanowił zbierać je Przemek. W każdym razie od czasu do czasu nadal duszę w sobie nagłą potrzebę kupienia starych krasnali. Co za dużo, to nie zdrowo. 

Niemniej jednak podobają mi się krasnoludy, ich wygląd, wymyślony przez Jacksona dla potrzeb filmu. W książkach, jakie ukazały się na rynku z okazji kolejnych premier filmowej trylogii przedstawiano, między innymi, sposób projektowania i produkcji rekwizytów do filmu. Wszystko było świetnie przemyślane, miało odniesienia do kultury i historii poszczególnych ras... Na mnie szczególne wrażenie zrobiła "geometryczność" pancerzy i broni brodaczy...

Do You know that Polish translation of Lord of the Rings was published on the very beginnings of the 60s? It was actually third translation of this book, with somewhat childish names for differrent races, dwarves, for example, translated as krasnoludki, which literally means small gnomes wearing reds. And such little krasnoludek is being shown today, painted by Mormeg.

I must say that long time ago dwarves were my second planned army. Well, plans got changed when Przemek decided to collect them. Anyway, I still have sudden urges to buy old dwarves. But enough is enough.

Still, I really like dwarves, how they look, which were invented for Jackson's movies. When the movie trilogy was released, it was accompanied by many books presenting details of production. Everything, and I mean everything was well designed, very thought off and had deep connection with particular race's culture and history. I especially like 'geometric' designs of dwarves' armours and weapons.









niedziela, 17 września 2017

Trzy po trzy (17) | Three times three (17)

Tradycyjnie zacznijmy od czegoś do oglądania.

Galerie
Wampirzy tron pomalowany przez Vardek Minis. Niezbyt krzykliwy, powiedziałbym że wręcz stonowany, a jednocześnie bardzo fajny. Fragment modelu widoczny obok.
Zbiorcza prezentacja zwycięzców konkursu Eadbanger Competition 2017, organizowanego przez uczestników grupy 'Eavy Metal na Facebooku, chyba największego zbiorowiska ponadprzeciętnych malarzy figurkowych na fejsie. Lord Nurgla w malowaniu Richarda Grey'a widoczny nieco niżej.
Stuart Bannister pokazał na swoim blogu The Lost and the Very Damned komplet figurek, jakie mogą być przydatne przy losowaniu popleczników czempiona Chaosu przy wykorzystaniu reguł z tomu Realm of Chaos. Bardzo, bardzo oldskulowe i fajne. Fotka całości umieszczona jest na dole wpisu.

Poradniki
Dominig z blogu Kostka Domina pokazał i opisał sposób wykonania maty do gry ze sztucznego futra. Kawał dobrej roboty.
Miniwargaming opublikowało wideoporadnik pokazujący, jak pomalować oko w dronie Nurgla. Przydatne generalnie do malowania dużych oczu, a efekt jest... niepokojący.
Richard z bloga RichBuilds pokazuje sposób, w jaki pomalował opuszczoną przyczepę kempingową, wykorzystaną na jego stole do gry w konwencji postapo. Warto też zerknąć na inne poradniki, zwłaszcza jeśli ktoś lubi robić modele z HDF.

Zbiórki
Evo-T i modele pojazdów sci-fi w skali 15 mm. Świetne, techniczne, hard SF.
Bears Head miniatures i modele twórców fantastyki i horroru i ich najbardziej znanych kreacji. Edgar Allan Poe, HP Lovecraft, monstrum Frankensteina i im podobni. Interesujące, choć niszowe.
Piękne krasnoludy oferowane przez Atlantis Miniatures w skali 28 mm. Całkowicie inne od warhammerowych, ale mają coś w sobie.

I jak zwykle, na końcu notki poradnik w formie zdjęcia, wygrzebany gdzieś na Pintereście.


Let's start with galleries of painted models.

Galleries
Coven Throne painted by Vardek Minis. Not overly highlighted, I'd even say that it is muted and, at the same time, very, very atmospheric. I like it a lot. Part of this model is visible at the beginning of this blog entry.
Presentation of winning entries from Eadbanger Competition 2017, organized by 'Eavy Metal Facebook group, one of the biggest, if not the biggest Facebook gathering of above average painters. Lord of Nurgle by Richard Grey is visible next to this entry.
Stuart Bannister and his The Lost and the Very Damned blog. Stuart has finally painted his long time dream - every miniature needed for rolling a retinue for Chaos Champion from Realm of Chaos. Lots and lots of very nice, cleverly converted and painted old school miniatures. Photo of all miniatures shown below.

Tutorials
Dominig from Kostka Domina blog shows and describes how to make gaming mat from faux fur. Very nice looking one.
Miniwargaming has published a videotutorial showing how to paint an eye for Nurgle Bloat Drone. It is useful for all kinds of big eyes. Creepy.
Richard from RichBuilds blog shows how to assembly and paint abandoned residential trailer for his postapo gaming board. There are also other useful tutorials on his blog, especially for someone building HDF terrain models.

Crowdfunding
Evo-T and 15mm scale models of sci-fi vehicles. Excellent, hard SF.
Bears Head miniatures and figures of famous fantasy and horror authors and their creations. Edgar Allan Poe, HP Lovecraft, Frankenstein monster and similar stuff. Niche maybe, but interesting nevertheless.
Very nice dwarves by Atlantis Miniatures in 28mm scale. Different then dwarves from Old World but really good looking.

And, as usual, pictorial-tutorial found somewhere on Pinterest.



sobota, 16 września 2017

Land Raider Mrocznych Aniołów | Dark Angels' Land Raider

Na zdjęciach bojowy wóz piechoty dla elitarnych jednostek kosmicznych marines, w wersji do bardzo bliskiego wsparcia szturmującej piechoty. W mojej armii przede wszystkim służy oddziałowi Rycerzy Deathwing, z jednej strony pozwalając szybciej dotrzeć mojemu kluczowemu oddziałowi do walki wręcz, z drugiej dając dodatkową ochronę przed ostrzałem wroga (zwłaszcza w najnowszej edycji, gdzie pojazdy stały się zdecydowanie mniej "porcelanowe"). Trzymając się ustalonej wcześniej konwencji kolorystycznej, pojazd nie jest pomalowany "kodeksowo" - przeważa zieleń z minimalnymi wstawkami, które mogą wskazywać na przydział do pierwszej kompanii.

Kusi mnie czasem w modelach pojazdów dodać więcej przybrudzeń, uszkodzeń itp. tak, żeby pojazd wyglądał bardziej bojowo, a mniej jakby zjechał prosto z taśmy. Może przy następnym modelu (stoi na biurku i czeka na przypływ weny twórczej).
Przemek

Here it is a fightning machine for elite units of Space Marines, geared for supporting assaulting infantry. Its role in my army is - mainly - to support attacking Deathwing Knights, allowing them to move into close combat relatively fast and protecting them from the shooting of the enemy (especially in the newest edition, as the vehicles are generally much more harder to destroy). This tank is painted with non-codex colors - mainly green with minimalistic accents, which may suggest that this vehicle belongs to the 1st company.

I'm tempted to paint some vehicle with much more weathering, with some damaged parts - to make it more 'battle worn' so to speak. Maybe next model, which is awaiting 'the right time' on my desk, I will try to weather it more.
Przemek




czwartek, 14 września 2017

Ruiny Osgiliath 3/3 | Ruins of Osgiliath 3/3

Ostatni duży element zestawu Ruiny Osgiliath. Powinienem jeszcze pokazać też dwa posągi, ale zwyczajnie o nich zapomniałem - czekają na dopieszczenie, może dziś wieczorem uda mi się to zrobić.

Dzisiejsza ruina to największy element całego zestawu, prawie dwukrotnie większy od tego pokazywanego poprzednio. Miły w malowaniu, jednak niespecjalnie fajny w sklejaniu. Brak jakichkolwiek połączeń ustalających wzajemne położenie ścian sprzyja drobnym przesunięciom, skutkującym problemami z geometrią. Trzeba o tym pamiętać przy sklejaniu i zwracać na to szczególną uwagę.

A ponieważ model jest taki duży, miałem problem ze sfotografowaniem go - najzwyczajniej w świecie wychodził poza tło:)

The last large element of Ruins of Osgiliath set. I should also show two large statues, but I forgot about them - they are still waiting for final details and weathering, I plan to finish them this very evening.

Today's ruin is definitely the biggest one in the set, almost twice the size of the one which I showed earlier. It was fun and easy to paint, but assembling it was not so cool. Lack of any guidance pegs in walls makes glueing them a bit tricky, so it is worth to be double care here.

And, as the model itself is so big, I have had problem taking proper photos - it is simply too big for my background and parts of my light tent shows.





wtorek, 12 września 2017

Syn Aulëgo | Son of Aulë

Odkąd przeczytałem Hobbita Mistrza J.R.R. Tolkiena, a było to pewnie z górką trzydzieści lat temu, zawsze jakoś moją uwagę przyciągały elfy, tudzież elfowie, która to forma podobno jest prawidłowa. Nieważne - wychowałam się na "elfy" i tak mi już pewnie zostanie. W każdym razie elfy były moje, tak jak krasnoludy były mojego dobrego przyjaciela z ławy szkolnej, niejakiego Przemka (ostatnio pokazującego na blogu swoich Dark Angels). Krótko mówiąc mam nieco pomalowanych, trochę niepomalowanych i o wiele więcej jeszcze w pudełkach figurek High Elves, Wood Elves i Dark Elves - Elves, a nie jakieś Aelfs. Moja przygoda z LOTRem miała się rozpocząć podobnie. Krótko mówiąc, elfy, najlepiej Noldorowie. Mam ich całkiem sporo.

Los jednak pchnął mnie w stronę Angmaru, który próbuję od lat doprowadzić do stanu grywalności w War of the Ring. Nawet, nawet może coś z tego będzie. Po drodze jednak napatoczyły się krasnoludy. Napatoczyły i nie chcą same odejść. Zupełnie jakby ktoś mi coś na drzwiach domu naskrobał. Cóż, zebrała się ich już pokaźna gromada. Ponieważ na horyzoncie nie ma ochotników do gry w żaden z tych systemów, sam muszę się zatroszczyć o obie strony konfliktu. Stąd też nieśmiała próba z krasnoludami - moim zdaniem to niezwykle urokliwe figurki. Krasnoludy i Gondor, ha - to musi być sukces. Brawo Ja.

Mam wrażenie, że dobór kolorów jest może nieco zbyt jasny. Ostateczną decyzję wydam jednak po pomalowaniu krasnoluda z czarną brodą. Póki co, może te krasnoludy uda się wykorzystać kiedyś do gry w Dragon Rampant?

Since I read Hobbit by Master J.R.R. Tolkien, more then 30 years ago, my attention was directed to elves, just as attention of my good friend from the school, Przemek (you can see Przemek's Dark Angels on Miniwojna lately) was directed to the dwarves. Well, after all these years I have some painted, some assembled and lots and lots of miniatures still in boxes and blisters - High Elves, Wood Elves and Dark Elves (elves, not some aelfs). My LoTR adventure was supposed to be the same - elves, Noldors most likely. And yes, I have plenty of them.

But, by the twist of fate, my growing army in this game is Angmar. I'm trying for many years to paint miniatures for using this army in War of the Ring game. It seems, finally, that my labour is close to be finished. But there are also dwarves. The came and they don't want to leave now. One can even say that there is some kind of mark on my doors.

As there is noone around willing to play in the Middle-Earth, I have to take care of both sides of the war. So dwarves seems pretty natural - and I really like the look of them. Dwarves and Gondor, of course. Heh, it is a certain success - bravo me, really.

I have a feeling that the colors used on this miniature are a little too much on a bright side but I will see how the dark bearded dwarf will look before I will change this scheme. And having some of them painted I may even use them in Dragon Rampant?