Drugi z oddziałów karolińskich, jakie pomalowałem w ostatnich dniach. Tym razem konni i to z wyższej półki - elitarna, ciężka kawaleria, nazywana - prawdopodobnie - Scarae. Tak naprawdę historycy nie są wcale pewni, czy nazwa ta, dość często pojawiająca się w źródłach, odnosi się do kawalerii, a tym bardziej elitarnej, ciężkiej kawalerii, zbrojnych żyjących wyłącznie z walki, gotowych do boju przez cały rok. W źródłach pisanych mianem scarae określane są oddziały, jak to wynika z kontekstu, wysoce mobilne i zdolne do wykonywania trudnych, ciężkich zadań. Z pewnością pasuje to do wojska opisanego powyżej.
Malowanie było dość trudne, ze względu na rzeźbę figurek. O ile sami jeźdźcy są w miarę ok, choć jak zwykle w przypadku Bauedy dłonie są raczej mocno umowne, o tyle konie są, co tu dużo mówić, po prostu nienajlepsze. Irytuje mnie to, że część końskich nóg zgina się w niemożliwy sposób, rzeźba wygląda na niedokończoną, pozostawione są bruzdy między częściami figurek końskich, rzędy są zaznaczone tylko z przodu konia. Tylko jedna figurka wierzchowca miała pasy skórzane, mocujące siodło, zaznaczone na zadzie. Aha, wierzchowce są generyczne. Baueda produkuje liczne wzory koni i dodaje do figurek jeźdźców losowo dobrane, z grubsza pasujące. Nie ma się więc co dziwić, że część Normanów, pokazywanych wcześniej, jeździ na dokładnie takich samych koniach. Dobre jest to, że przy okazji wprowadzenia do sprzedaży każdej nowej linii, do produkcji trafia kilka nowych wzorów końskich.
I jeszcze jedna sprawa. Dziś w moje ręce trafił nowy aparat, znacznie, znacznie lepszy od mojego - niestety, tylko pożyczony. Ale już teraz mogę powiedzieć, że po bardzo wstępnym ustawieniu kamerki zdjęcia są o wiele lepsze od poprzednich. Kolory są znacznie bliższe oryginalnym, ostrość jest łatwiejsza do ustawienia... Cóż, trzeba zbierać chyba na nową zabawkę...
Faktycznie konie są kiepskie ale czy jeźdźcy są odlani razem z końmi ? Może da się dać im konie innych producentów. To wygięcie nogi konia gościa z czerwonym płaszczem jest paskudne
OdpowiedzUsuńTen zestaw (CRL2) jest produkowany jako osobni jeźdźcy i konie, w teorii można byłoby dać jakieś inne koniki. Ale ja tak nie mogłem zrobić, musiałem pomalować dokładnie to, co znajdzie się na stronie Bauedy:)
OdpowiedzUsuńA tak już na marginesie, nie wiem czy to się opłaca, rzeźba Bauedy jest dość charakterystyczna, inne konie niespecjalnie mogą pasować. W każdym razie spróbować na pewno można.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńKoniki faktycznie niefortunne, tzn właściwie tylko jeden, bo w tak zacnym malowaniu zupełnie nie widać reszty wad.Cała sztuka malowania, nie najlepszych figurek polega na ukrywaniu mankamentów i Tobie świetnie się to udaje. Gratuluję!
OdpowiedzUsuńKoniki są wielce niefortunne... Na zdjeciu tego nie widac za bardzo, ale kon rycerza w czerwonym plaszczu ma ogolnie o jeszcze jedno zgiecie nogi wiecej niz trzeba. A mankamenty trzeba ukrywac i tyle:) Na szczescie figurki juz z odleglosci parunastu centymetrow nie wygladaja zle, przyjemnie sie je oglada.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o koniki to moje pierwsze i nie ostatnie wrażenie jest takie, że są świetnie pomalowane.
OdpowiedzUsuńCałość to oczywiście świetna bez dwóch zdań.
Zdradź tajemnicę Inkubie, jak Ci wychodzi taki delikatny piasek na podstawce.
Dzięki za wszystkie miłe komentarze:)
OdpowiedzUsuńPiasek jest taki drobny, bo to jest najdrobniejszy jaki mogłem kupić piasek akwariowy, to w zasadzie nawet bardziej pył... Do 15 mm idealnie moim zdaniem się nadaje. A torba jaką kupiłem w sklepie zoologicznym, przykryła mi dno akwarium 60-litorwego, resztę używam od dwóch lat na wszystkie podstawki praktycznie i zostało mi na jeszcze jakieś 2-3 lata:)
Można też zwykły piasek, na przykład wykopany gdzieś pod lasem, przesiać przez sito do odsiewania mąki - trza się jedynie potem wytłumaczyć małżonce z aneksji naczynia:):):)
OdpowiedzUsuńDzięki. Wygląda na to że z piasku dla papug trzeba będzie się przerzucić na piasek dla rybek. :)
OdpowiedzUsuń