Pierwszy dzień Grenadiera 2012 już za nami. Potraktowałem go czysto rozrywkowo, wybrałem się z synem, spotkałem ze znajomymi, pogadaliśmy, popatrzyliśmy, było miło. Ogólnie mam wrażenie, że impreza jest nieco bardziej udana niż w minionym roku. Rekonstruktorów nadal mnóstwo, nadal połowa z nich poprzebierana za Niemców, jednak znacznie, znacznie lepiej było pod względem gier, chyba głównie dzięki staraniom Wargamera, wyjątkowo aktywnie promującego "Ogniem i Mieczem" i "Flames of War". Turnieje, rozgrywki pokazowe, spory sklepik na miejscu, wydaje mi się że było to i ciekawsze wizualnie, i lepiej zorganizowane niż bywało to wcześniej. Mocno swoją obecność zaznaczyła także Pracownia Mikromodelarstwa i Gier Strategicznych "Grot". Wszystkie rozgrywki wyglądały naprawdę atrakcyjnie. Jutro turniej DBA w którym biorę udział, mam nadzieję, że znajdę też czas żeby poprzyglądać się i porobić zdjęcia paru rozgrywkom.
Dziś - z racji towarzystwa - skupiałem się bardziej na widowiskach rekonstruktorskich. I tutaj, o ile scenka z obrony Warszawy w939 r. robiła wrażenie, głównie dzięki mobilnemu samochodowi pancernemu wz. 34 i tankietce, to już oczekiwanie ponad półtorej godziny na zebranie się rekonstruktorów na scenkę z Powstania Warszawskiego przekroczyło granice mojej cierpliwości. Rozumiem, że było wielu "aktorów", rozumiem, że część z nich nie mówiła po polsku, ale chyba ustalenie tego, kto kieruje którą grupą, gdzie kto ma stać i co robić można zrobić przed rozpoczęciem zwoływania ludzi na pokaz...
Dziś - z racji towarzystwa - skupiałem się bardziej na widowiskach rekonstruktorskich. I tutaj, o ile scenka z obrony Warszawy w939 r. robiła wrażenie, głównie dzięki mobilnemu samochodowi pancernemu wz. 34 i tankietce, to już oczekiwanie ponad półtorej godziny na zebranie się rekonstruktorów na scenkę z Powstania Warszawskiego przekroczyło granice mojej cierpliwości. Rozumiem, że było wielu "aktorów", rozumiem, że część z nich nie mówiła po polsku, ale chyba ustalenie tego, kto kieruje którą grupą, gdzie kto ma stać i co robić można zrobić przed rozpoczęciem zwoływania ludzi na pokaz...
Scenka z kampanii wrześniowej musiała robić wrażenie a jak tam mistrzostwa Polski w OIM ?
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, mimo pewnej teatralności zachowań rekonstruktorów, było na co popatrzeć. Działąjący sprzęt pancerny robi jednak duże wrażenie i dużą różnicę. Turniej OiM mignął mi tylko niejako w tle. Działo się dużo i intensywnie, jak sądzę, jednak niejako poza mną. Ale cieszył się dużym zainteresowaniem i uczestników, i widzów. Myślę, że to był jak do tej pory najliczniejszy turniej gry historycznej w Polsce.
OdpowiedzUsuń