Pierwszy element normańskich Milites gotowy i na podstawkach. Ich malowanie sprawiło mi sporo przyjemności, tym bardziej że nauczyłem się czegoś nowego. Wszystkie elementy metalowe na wszystkich figurkach na tej podstawce pomalowałem w technice NMM. Nie jest jeszcze idealnie ale mam wrażenie, że wygląda to dość przyzwoicie, i nawet na żywo sprawia dość estetyczne wrażenie. Oczywiście, malowanie trwało przez to sporo dłużej ale może uda mi się przenieść doświadczenia z tych figurek 15 mm na 28 mm.
W czasie malowania posiłkowałem się nieco fotografiami tkaniny z Bayeux i dwoma zeszytami Ospreya. Robiąc podstawkę wykorzystałem drobniutkie kawałki różnokolorowych gąbek, służące zazwyczaj do robienia listowia na drzewach. Efekt jest mocno odmienny od moich dotychczasowych "trawek", wygląda bardziej zabawowo, choć dość mi się podoba. Normanów zrobię właśnie w takiej konwencji.
Figurki Normanów Bauedy są fajne, znacznie lepsze od wikingów. Te widoczne na zdjęciach obok to odlewy jednoczęściowe, co zdecydowanie upraszcza malowanie. Jedynym problemem, na jaki się natknąłem, była pewna surowość rzeźby koni, mięśnie nóg na jednej z figurek są wyrzeźbione naprawdę głęboko, wyglądają nieco nienaturalnie. Podoba mi się też, że figurki te można wystawiać jako elementy przynajmniej kilku armii - normańskiej, Franków, Anglo-Normańskiej, z pewnymi ograniczeniami nadają się też na Normanów z terenów Italii i mogą też służyć za niektóre oddziały z czasów I krucjaty.
P.S. - tutaj można zobaczyć nieco więcej zdjęć pojedynczych figurek pomalowanych przeze mnie:)
First element of Norman Milites is ready and based. Painting of them gave me a lot of fun, as I learned something new too. All metal elements of those three miniatures were painted as NMM. It is not ideal yet but I think it looks ok and I quite like a look of it on real miniatures. Painting took a lot longer of course then with metallic paints but I hope to learn something useful for painting 28 mm miniatures too. I based my painting on Bayeux tapestry and two Osprey's books. Normans by Baueda are really nice, much better then Vikings I think. All three miniatures here are one piece castings, which speeds painting much. One of the horses has very deeply sculpted muscles on the legs and it looks a little weird, as little hasty sculpting, but it is not visible once painted. Base is a little different then my previous bases as I used small fragments of "clump foliage" from Gale Force Nine range. It looks definitely more "toyish" but I quite like it. All my Normans elements will be based in exactly the same way.
I really like flexibility of those figures.One can use them in few armies - Norman, Franks, Anglo-Normans, they can be used as Normans in Italy too (especially in armies representing beginning of the conquest), they can be used as some units of first crusade too, I think.
P.S. - few more photos of single figures of those milites are here :)
Superasowo wyglądają ale oczywiście można się było tego wspaniałego efektu spodziewać;-)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobają kolczugi i hełmy. Możesz zdradzić jakich kolorów użyłeś?
super!
OdpowiedzUsuńDzięki.
OdpowiedzUsuńKolczugi i hełm były malowane w następujący sposób.
Podkład matowy czarny. Następnie we wszystkich miejscach poza najgłębszymi załamaniami położony został bądź delikatnym drybrushem, bądź tradycyjnie kolor Adeptus Battlegrey. Metoda nakładania uzależniona była od jakości rzeźby kolczugi, na hełmie w ogóle nie używałem drybrusha. Na ciemnoszary, tak gdzieś na 2/3 jego powierzchni, te najbardziej wypukłe i umieszczone w kierunku "zrodla swiatla" poszedl kolor Codex Grey. Potem rozjasnienia Fortress Grey. Na to wash - najpierw rozcienczony badab black, potem mniej rozcienczony niebieski (w moim przypadku Lavado Azul Vellejo, ale dobry będzie każdy niezbyt jasny). Ma nadać nutę błękitnego połysku stali. Potem zostały położone rozjaśnienia już na samych wystających krawędziach, maźnietych uprzednio Fortress Grey, tym razem czysta biela. Czysta biel poszla tez na takie elementy jak "nity" spajajace hełm. Dość pracochłonne ale bez przesady. A pisałem, że nie jest to prawdziwe NMM, bo nie uwzglednia zadnych tak naprawde odbic innych niz swiatlo, a na helmie w tej skali pewnie daloby juz rade to zrobic. Ale ja sie nie podejmuje:)
Pracochłonna metoda, ale wynik przedni. Dzięki bardzo, pytanie było nie bez powodu, mam na warsztacie jedną kolczugę, ale ja się raczej skopiowania Twojej metody nie podejmę;-)Chyba zbyt trudno mi się przestawić ze stylu modelarskiego na wargamingowy.
OdpowiedzUsuńAmazing work.
OdpowiedzUsuńCongratulations.