poniedziałek, 11 lipca 2011

Warmaster Abaddon

Dość dawno nie pokazywałem swojej powoli pączkującej armii wojowników Chaosu, walczących w Długiej Wojnie, oszukanych przez Fałszywego Imperatora. Z tego powodu postanowiłem zająć się odświeżeniem warmastera Abaddona, pokazywanego już blisko półtora roku temu na blogu. Początkowo zmiany zamierzałem ograniczyć jedynie do poprawienia ostrza miecza i zrobienia podstawki, jednak im dłużej przyglądałem się tej miniaturce - nadal świetnej, mimo upływu tylu lat od zrobienia jej mastera, doszedłem do wniosku, że nie obędzie się bez licznych, choć drobnych poprawek. Na pierwszy ogien poszedł miecz. Poprzednie malowanie ssało totalnie. Osobiście nie lubię tych wyjców wyzierających z ostrza, wydają mi się badziewne, pomysł niczym z kiepskiej kreskówki. Ale skoro już są... Ostrze pomalowałem czarnym kolorem Vallejo (jest dość mocno błyszczący), a twarze w samym mieczu kolejno i stopniowo - Scab Red, Blood Red, potem delikatny i raczej malowany niż zalewany wash z Badab Black, lekka poprawka Blood Red i wykończenie punktowe Macharius Solar Orange. Po mieczu przyszedł czas na czaszki - niestety, mogłem poprawić je o tyle o ile - kolejna warstwa farby zbyt mocno zatarłaby już szczegóły, ograniczyłem się więc do washów i bardzo delikatnych rozjaśnień. Poprawiłem trofea, czerń pancerza w wielu miejscach doczekała się subtelniejszych rozjaśnień, poprawiłem też okucia i w miejsce ślepego brązu namalowałem patrzące, żywe, zaczerwienione oko na naramienniku. Przez chwilę miałem dylemat co do podstawki. Abaddon w oryginale dostarczany był ze standardową podstawką 25 mm, na którą był za mały. Rzut oka w sieć i przekonałem się, że obecnie jest produkowany z podstawką terminatorów 40 mm. Świetnie. W śmietniku części znalazłem tazo zapper o dokładnie takiej średnicy i wysokości 3 mm. Twardy plastik idealnie nadawał się na podstawkę. Jeszcze tylko skałki, pomalowanie... drobna praca pigmentami na "skale" i dolnej części nóg i Abaddon jest gotów do poprowadzenia kolejnej Czarnej Krucjaty.

My Chaos warriors fightning with servants of False Emperor in Long War were put on stasis for some time so  I think it's time for another Black Legion entry. Warmaster of Chaos Abaddon Despoiler was shown here already, some 15 months ago but still it was necessary to base him properly and repaint some areas. I wanted to paint sword mainly but after looking thoroughly I decided to make much more extensive retouch. Miniature itself is still excellent, one of the best sculpts of GW I think. It certainly looks good even now, so many years after master was sculpted. Well, sword was horrible and it needed repaint badly. I'm not a huge fan of these faces lurking in the blade, screaming warp deamons or victims of the blade but as they are part of the miniature, I decided to leave them and paint in a dark colors. Blade was coated in Black of Vallejo, rather glossy I may add. Then faces were painted with Scab Red first and then highlighted with Blood Red. Then very thin layers of Badab Black wash were painted to blend black and red. After wash was dry it was time to retouch with Blood Red and make final highlights of Macharius Solar Orange. Then it was time for skulls... Unfortunately, I wasn't able to proparly paint them anew as even one more layer of the paint would cover all the details. So I settled for a thin wash and very thin highlights. I repainted some trophies, refined black armour areas and bronze ornaments. Final touch was painting living, bloodstreaked eye instead of bronze one on the shoulderpad. Abaddon was supplied with 25 mm base first but it is much too big for such a small base. I wondered what size may I use when I noticed that he is supplied with 40 mm base now. Great. After some rummaging through my bits box I found some tazo zappers circles. Ideal for bases - 40 mm wide, 3 mm height, made from hard plastic. Then I made some cork rocks and pinned miniature to the painted and finished base. All was left to do was to add some red pigments on the rocks and lower parts of the legs... Abaddon is ready to lead another Black Crusade. 


4 komentarze:

  1. Ezykyle jak żywo, bardzo ładne malowanie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę powiedzieć, że z tego co pamiętam nawet dość szybko się go malowało, tyle że nie było to przyjemne... mnóstwo zakamarków bardzo trudno dostępnych. Można niby malować go w częściach ale...
    jakoś nie lubię tak robić.

    OdpowiedzUsuń
  3. Znudzilo mi sie pisanie ze fajnie i ze super i takie tam... Ponoc ma byc nowy ludek Abbadona... o i tyle. 5 gwiazdek, a co...

    OdpowiedzUsuń
  4. Zamartwiasz mnie...:) Akurat jak zapodstawkowałem swojego starego:)
    A co do naszego projektu - zostal mi jeden rozdzial ksiazki do napisania i jestem hobbystycznie wolny:)

    OdpowiedzUsuń

Z wielką przyjemnością czytam zawsze wszystkie komentarze - pozytywne i negatywne, choć co do tych ostatnich wolałbym, by były merytoryczne. Zostaw ślad swojej obecności komentując lub dodając blog do listy obserwowanych.

I always read all comments with great pleasure - both positive and negative ones. Speaking about negatives - please be constructive and let me improve my blog. Comment or follow my blog.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.