Konieczność pracy po godzinach spotyka - jak widać - nie tylko ludzi. Biedny ork nie zdążył się jeszcze dobrze rozłożyć, a tu już trzeba wstawać i zasuwać do roboty, bo tak się chce jakiemuś nekromancie... Ech, nieżycie...
No ale co zrobić...
Pierwsze z kolejnej grupy pięciu figurek zombie. Dość nietypowa, przedstawia bowiem orka. Trochę nie do końca wiedziałem, jak potraktować jego skórę, patrząc na gotową figurkę wydaje mi się, że jednak powinna być zdecydowanie bardziej blada i niezdrowa. Niestety, zdjęcia obnażyły pewną wadę - skusiłem się kolejny raz na psiukanie lakierem na dworzu - efekt - białe paprochy. Być może to coś z samym lakierem, używam już kolejnego spreya Army Paintera i mam wrażenie, że śmierdzi inaczej niż poprzedni. Zresztą kiedy psiukam w pomieszczeniu zamkniętym, powłoka też nie jest tak idealnie przezroczysta jak przy poprzedniej puszce, choć nie zostają wtedy te białe paproszki.
Working overtime sucks but it happens not only to humans, as we can clearly see here. Poor orc is not even really decomposed yet but still, he has to get up and to work, just because some necromancer wills it. And they call it unlife... But what can one do?
First of the another group of five zombies. Atypical a little, as it is orc. I wasn't entirely sure how to paint his skin. Looking at the finished miniature I think its skin should be a lot paler and unhealthy. Unfortunately pictures clearly show my failure. Second time I sprayed miniatures with antimatt spray outside, second time they got some small white particles. As I changed can of Army Painter anti matt spray, it is problem with this particular can, maybe. It smells diferently too, I think. Besides, when I use this spray in garage, matt layer is not entirely transparent, as it used to be with previous can.
Ciągle sobie nie sprawiłem tego lakieru, póki co używam żywicznego revell'a nr 2, ale powiedz na ile wystarcza puszka?
OdpowiedzUsuńPoprzednia psiuknalem 4 armie do dba, kilkadziesiat podstawek luznych podobnej co dba wielkosci i okolo 100 figurek 28 mm. Sek w tym, ze spora czesc figurek - pewnie kolo 30 - psiukalem praktycznie pojedynczo, co jest gigantycznym marnotrastwem. Ogolnie nie mialem wrazenia, zeby puszka starczala jakos znaczaco krocej, niz np. w przypadku lakierow polmatowych artystycznych, z jakich korzystalem wczesniej.
OdpowiedzUsuńHi,
OdpowiedzUsuńVery nice miniature,
The problem with the Army Painter matt varnish is the humidity in the air. If it is under 14ºC or there is high humidity you can have got some problems like frosty or white spots. The only way I have found to varnish is to bring the miniature indoors as soon as posible after spraying. It will smell but not as much as if you spray inside the house.
Regards.
Thanks for advice, I just won't do it again outside. Garage will do for spraying area I think:) Anyway, I think my current can is slightly different then previous one. It definitely smells stronger.
OdpowiedzUsuńI only use the spray with scenery pieces: For miniatures I prefer use brush for the varnish. I have seen horrible accidents with Army Painter varnish :(
OdpowiedzUsuńThats the only truly matt varnish I have access for... All other brands I checked are just satin...
OdpowiedzUsuńTen model ma kopa! Uwielbiam takie klimaty jak gobliny, czy krasie ożywieńcy. Brawo!
OdpowiedzUsuńApacz też ładny! Nie miałem okazji wcześniej napisać, więc teraz piszę :)
Kolejny fantastyczny ludek z kolecji! Nigdy mi sie te zombiaki nie znudzą. Coś pięknego :-)
OdpowiedzUsuńOj, dobrze ze sie nie nudzą, bo mam jeszcze chyba 12 niepomalowanych takich starych i 8 czy 9 juz pomalowanych, a nie pokazywanych na blogu do tej pory:)
OdpowiedzUsuń