niedziela, 5 czerwca 2011

Tau Firewarrior

Od jakiegoś czasu mam fazę na kanciaste stwory, w rodzaju prymitywnych mechów rodem z Weird War Two, czy też Tau. A ponieważ wolę świat czterdziestki od pulpowego WW2, poczytałem sobie trochę o Tauach, pooglądałem różne figurki w sieci i wyprodukowałem testowego Firewarriora. Pierwszego z dwóch, bo w czasie prac nad pierwszym wymyśliłem chyba ciekawsze malowanie, ciekawy jestem jak będzie wyglądało na żywo. Figurka widoczna niżej to wariacja kolorystyczna Vior'la Sept. Oryginalna wydawała mi się trochę zbyt zielona, wymieniłem więc Catachan Green munduru pod pancerzem na Shadow Grey, natomiast broń pomalowana została Graveyard Earth. Moim własnym wkładem są paski kamuflażu na naramienniku. Początkowo wydawało mi się to fajnym pomysłem, nawiązaniem do wietnamskiego kamuflażu "tygrysich prąg", jednak już po pomalowaniu poczytałem sobie trochę więcej na temat Tau i doszedłem do wniosku, że jednak wolę trzymać się fluffu, czyli nanosić tam oznaczenia dowódców itp. Niezależnie od wariantu kamuflażu, jaki wybiorę, tygrysich pasków na pancerzu nie będzie. Sama figurka pomalowana została, co prawda, z wykorzystaniem dipa, jednak w praktyce niemal dokładnie tak samo, jak w tradycyjny sposób. Dip wykorzystałem, po prostu, jako rodzaj washa na całej miniaturce. Część rozjaśnień, które chciałem mieć delikatne i przygaszone, namalowałem jeszcze przed dipowaniem, inne - te bardziej wyraźne, zwłaszcza na ostrych krawędziach, są pomalowane już na dipie. Na figurce nie wykorzystałem też metalików - wszystkie drobne elementy, które wydają się być tak wykończone, to moja próba wykorzystania NMM. Tym razem nie korzystałem też z lakieru matowego Army Paintera. Miniaturka została polakierowana teoretycznie matowym werniksem Vallejo, nakładanym pędzlem. W praktyce lakier ten, mimo dokładnego wymieszania, pozostaje nieco błyszczący, a o to właśnie mi chodziło, chciałem pozostawić lekki połysk pancerza. W praktyce pewnie lepiej wychodziłoby to, gdybym najpierw całość psiuknął matowym AP, a następnie położył lakier półbłyszczący pędzlem na sam pancerz...Ale ja jestem leniem.

I have a thirst for some hardedged, sci-fi battlesuits for few weeks, like primitive mechs of Weird War Two or Tau suits. And since I much prefer 40K fluff then WW2, I read a little about Tau, watched some minis on the Web and painted my first Tau Firewarrior. It is kind of test figure, as I'm not entirely sure if I really want such colors on the more miniatures. I have another color variant in my head and will paint another miniature to see how it looks live. Figure below is painted as a kind of variation on Vior'la Sept colors. The original seemed a little on the green side for my liking, so I substituted Catachan Green of fatigues for Shadow Grey and weapon is painted with Graveyard Earth. Then I addes camo stripes on the arm armour. It seemed a cool idea first, kind of link to the Vietnam "Tiger Stripes" camo, but then I read more about Tau and I think I will keep to the fluff - this area will be dedicated to commander's insignia etc. Anyway, in my final small Tau army tiger stripes won't be painted on. Miniature itself is dipped, but dip was treated more like a traditional wash then anything else. Whole miniature was highlighted in a normal way. Some highlights, which I wanted to have muted, delicate look, were painted before dipping, some others - especially on hard edges of armour and weapon - were painted after dipping. I didn't use metallics too - all little details with "metalic" look to it are painted as NMM. Miniature was then covered in matt varnish by Vallejo (brushed on), as I wanted to have semishiny finish on armour. Vallejo matt varnish is not entirely flatt, it has satin finish, so it is perfect for this kind of work. To be honest, I really should first matt spray everthing, to have perfectly matt fatigues and then varnish just armour but hey... I'm lazy too.



5 komentarzy:

  1. Ładnie pomalowany, ale ja jakoś nigdy (nawet fluffowo) nie mogłem się przekonać do Tau. Dobrze że ich Tyrki ładnie przetrzepały :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja tez w ogóle nie czuję Imperium Tau. Ale malowanie ładne! Jednakowoż Twoi Space Marines moim zdaniem są dużo ładniejsi. Machnij ręką na Tau i wracaj do Undeadów lub Chaośników :)

    To moje takie dwa grosze, ale rób jak Tobie najlepiej pasuje :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale ja nie zamierzam porzucić ani jednego ani drugiego:) Ten Tau wyszedł dość monotonnie, kolejny będzie bez dipa - wymyśliłem schemat kolorystyczny na którym dip nie będzie zbyt widoczny, więc machnę go w tradycyjny sposób. Myślę że będzie bardziej rzucający się w oczy. Z CSM produkuje nowych berzerkerów i uzupełniam dawne figurki, a ożywieńcy goszczą codziennie na moim stole. Z tego wszystkiego najrzadziej maluję teraz miniaturki historyczne...

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda, że nie jest cały w tym kamuflażu. Wyglądałby świetnie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czekalem na tego Tau i przegapilem. Fotka chyba zzieleniala. Tau mozna malowac jak sie chce, wystepuja na dziesiatkach roznych swiatow. Moga byc w dowolnym kamuflarzu.
    Fluffowo to ja z bolem przelykam i Tau i Necronow i Dark Eldarow. Caly czas krążę wokol 2ed. Ech, Squaty... :-)

    OdpowiedzUsuń

Z wielką przyjemnością czytam zawsze wszystkie komentarze - pozytywne i negatywne, choć co do tych ostatnich wolałbym, by były merytoryczne. Zostaw ślad swojej obecności komentując lub dodając blog do listy obserwowanych.

I always read all comments with great pleasure - both positive and negative ones. Speaking about negatives - please be constructive and let me improve my blog. Comment or follow my blog.