Łucznicy byli ważnym elementem armii Normanów. W poprzednim wpisie wspominałem o alegorycznej zapewne przyczynie śmierci króla Anglo-Sasów pod Hastings, dziś, przy okazji wrzucenia na blog kolejnego elementu związanego z łukiem, nieco szerzej o samej tej broni i jej związkach z Normanami. Związkach na tyle znaczących, że kronikarze uznawali za istotne wspomnieć, że sam książę Normandii Wilhelm, późniejszy król Anglii Wilhelm I, zwany Zdobywcą, był znamienitym łucznikiem.
Tkanina z Bayeux pokazuje łuczników księcia w kilku miejscach, jednak tak naprawdę znaczenie ma raczej podział tych żołnierzy na dwie, dość chyba odmienne grupy, niż częstotliwość ich występowania. Pierwsza to łucznicy odziani w dość bogate stroje lub nawet noszący pancerze - tych pokazywałem wczoraj. Widoczni są oni na głównym panelu tkaniny, a historycy uważają zazwyczaj, że przedstawiają zawodowych żołnierzy, ludzi miecza i łuku żyjących z wojny. Stąd ich relatywnie drogi ekwipunek. Druga to banda niemalże obszarpańców, uważanych przez naukowców za przedstawicieli swoistego germańskiego pospolitego ruszenia wszystkich wolnych ludzi, anachronicznego już w czasach Wilhelma. Tych przedstawia podstawka łuczników pokazywana obok. Na tkaninie jest jeszcze jeden łucznik, tym razem konno ścigający uciekającego Sasa. Kusiło mnie, by do elementu 2Ps dołożyć właśnie jedną figurkę konnego łucznika, niestety nie znalazłem odpowiedniej figurki, wszystkie jakie mam, a pasowałyby pod względem stroju, uzbrojone są we włócznie. Niektórzy historycy na podstawie tego wizerunku uważają, że zawodowi łucznicy Wilhelma byli, tak naprawdę, łucznikami konnymi, zsiadającymi w razie konieczności ostrzału przeciwnika. Nie ma na to jednak innych dowodów. Pewne jest jedno. Łuk był ważną bronią w arsenale Normanów, a podbicie przez nich Anglii z pewnością miało wpływ na rozwój angielskiego łucznictwa, którego apogeum przypadło kilkaset lat później, a miało miejsce na polach Agincourt.
Archers were important part of Norman army. I've mentioned already probably allergolical cause of death of Anglo-Saxon king at the Hastings - today, as another bow-related element for my Norman DBA army is ready, I will try to tell something more about bow and its connection with the Normans. Connections important enough that we know that duke of Normandy William, later king of England William the Conqueror, was renowned bowman.
The Bayeux tapestry shows duke archers in various places so we know that they were numerous. More important thins though is, that they are clearly divided in two distinctive groups. First of these group is visible on the main tapestry panel. They are well dressed, maybe even armoured - my previous DBA elements represents them. Historians think that they are proffesional soldiers, living from sword and bow, hence relatively expensive equipment. Second group has definitely more ragged look. They can be representatives of old Germanic levy of all free men. These are represented by element of bowmen visible below. There is one more archer on the tapestry though, mounted and pursuing defeated Saxon. I was very tempted to use some mounted miniature for this 2Ps element, unfortunately I don't have suitable one - all my Dark Age mounted miniatures are armed with spears. Some historians think that this mounted archer indicates, that professional bowmen of duke William's army were - in fact - mobile mounted infantry. One thing is certain though. Bow was important weapon in Normans' arsenal and conquest of England led to increase in the use of bow in the Isles, with a moment of triumph coming few centuries later at the fields of Agincourt.
Czytałem, że łuk zachodnioeuropejski był zbyt duży, żeby dobrze z niego strzelać z konia. Może w armii Wilhelma zabłąkało się kilku Węgrów lub Pieczyngów, ale wtedy przedstawiono by ich zapewne inaczej, z charakterystycznym łukiem refleksyjnym stepowców. Chrobry miał w swojej armii taki oddział, no ale on miał koczowników po sąsiedzku. Jeżeli natomiast przemieszczali się konno, a strzelali już pieszo to mamy proptoplastów dragonów :). Tyle że jest to wątpliwe, chociażby dlatego, że Normanowie w swoich podbojach chętniej przemieszczali się morzem. Szkoda marnować drogiego rumaka na wożenie dupska łucznikowi, kiedy można go (konia) wykorzystać efektywniej w walce. No i na pewno taki rodzaj wojaków pojawiłby się na krucjatach...
OdpowiedzUsuńA figury - zacne jak zawsze!!!
Nie wspominałem już o tym w tekście notki, jednak na tkaninie widać różne rodzaje łuków - część jest znacząco krótsza. Część historyków snuje więc przypuszczenia, że być może są to łuki kompozytowe pochodzenia wschodniego, broń najemników Wilhelma, uczestniczących też w bitwie. I wtedy możliwi już są łucznicy konni;) Inna sprawa, że tak jak w przypadku innych wielu spraw historycznych... skazani jestesmy na wyciaganie daleko idacych wnioskow na podstawie obserwacji odbic i cieni...
OdpowiedzUsuńModele pomalowane bardzo fajnie, szczególnie że to 15 mm.
OdpowiedzUsuńNo i podstawka bardzo fajna :)
Perfekcyjnie pomalowane figurki.W towarzystwie pięknych rycerzy normańskich ;-) będą się wspaniale prezentowali.Inkubie ponawiam moją prośbę o jakieś grupowe fotki ;-)
OdpowiedzUsuńDzięki. Na razie nie ma specjalnie co pokazywac, cala armia to w tej chwili zaledwie 2 podstawki konne i 3 piesze. Ciut malo. Moze jutro wrzuce na blog:)
OdpowiedzUsuń