poniedziałek, 10 października 2011

Niezdrowy odcień skóry | Unhealthy skin tone

Ghule mnożą się, choć nie tak szybko, jakbym sobie życzył. Każdy kolejny malowany jest odrobinę dłużej, chyba wkładam w nie za dużo trochę pracy, biorąc pod uwagę, że to stworki przeznaczone do normalnego oddziału, żadni bohaterowie czy jednostka specjalna. Malując ghula pokazanego obok chciałem uzyskać efekt obumarłego ciała, z widocznymi plamami opadowymi i mocno kontrastującymi obszarami jasnej, psującej się skóry z odpłyniętą krwią. Malowany jak poprzednie cienkimi, półprzeźroczystymi warstwami, od Liche Purple i Terracoty w cieniach, poprzez bazowy Calthan Brown, do rozjaśnień miksem Kommando Khaki i brązowego, do małych akcentów czystą Fortress Grey. Sama figurka to jeden z pokazywanych już wzorów, z lekko inaczej ustawionymi ramionami. Ciekawe, że podczas malowania zauważyłem, że rzeźbiarz wstawiając "broń" w łapę potwora, trochę niezbyt dokładnie spasował górną i dolną część kości - nie leżą w prostej linii, są przesuniętę względem siebie. Po wymianie maili z Gonzem na temat jakości fotek figurek i oddawania na nich właściwych barw, poeksperymentowałem trochę z fotkami - oświetleniem i tłem. Rezultat widoczny obok, ciekawy jestem jakie są Wasze opinie. Nie jest to jeszcze "to" ale mam wrażenie, że jest ciut lepiej. Odcienie barw są niemal identyczne z rzeczywistymi.

Ghouls multiply themselves but not so fast as I'd like it. Every next one is painted just a bit longer, I think I put too much work for monsters from ordinary unit, not heroes, not even special kind of unit. Painting this one I wanted to get effect of unhealthy, dead body with livor mortis clearly visible and highly contrasting areas of pale, rotting skin without blood. Ghoul was painted in exactly the same way as previous ones, thin, translucent layers of paints - starting from black basecoat, with Liche Purple and Terracota as shadows, to base Calthan Brown and highlights of Kommando Khaki and Brown, with small finishing touches of Fortress Grey. Miniature itself it one of the previously shown poses, with slightly differently bended arms. I've noticed while painting, that sculptor made an error while making "weapon". Lower and upper parts of the bone are not aligned properly.
I've experimented a little bit with my photos after conversation with Gonzo. We've talked about quality of photos, colors, etc.  I've changed lightning and background. This is still far from perfection but I think it is a little better then before. Colors are much closer to real ones. I'm really curious your opinions.


3 komentarze:

  1. Gdybyś tak "rozświetlił" trochę eksperymenty z oświetleniem przy fotografowaniu ...

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam trzy lampki. Dwie zwykle stolowe, z biala swietlowka. Staly dotychczas po bokach mojego "namiotu" do robienia zdjec, dajac swiatlo na boki figurki do niwelowania cieni. Obecnie obie daja swiatlo rowniez z bokow, ale sa przesuniete nieco za figurke i nie na jej poziomie tylko z gory.
    Przod zostal tak jak byl, lampa fotograficzna ze swiatlem dziennym 60W (ale to 60W to jest tylko moc przeliczeniowa, jest jasniejsza niz zarowka 200W taka zwykla). Tu jeszcze jest do dopracowania konkretne ustawienie lampy i jej odleglosc od figurki. Te ktore tutaj widac zdjecia, byly robione z ustawieniem przedniego zrodla swiatla na wprost przed miniaturka, z centrum oswietlenia na nogi figurki

    OdpowiedzUsuń
  3. No proszę - ciągle się człowiek czegoś nowego dowiaduje i uczy. Zaczynam zatem ćwiczenia... Dzięki wielkie.

    OdpowiedzUsuń

Z wielką przyjemnością czytam zawsze wszystkie komentarze - pozytywne i negatywne, choć co do tych ostatnich wolałbym, by były merytoryczne. Zostaw ślad swojej obecności komentując lub dodając blog do listy obserwowanych.

I always read all comments with great pleasure - both positive and negative ones. Speaking about negatives - please be constructive and let me improve my blog. Comment or follow my blog.