Figurka z kolekcji mojego brata, Mormega. Baaaaardzo stara miniaturka, malowanie też, z tego co pamiętam, raczej sprzed dobrych paru lat, pewnie co najmniej sprzed 10. Mormeg ma do tej miniaturki szczególny sentyment, ja pamiętam ją jeszcze z kart White Dwarfa, gdzie nosiła - jeśli mnie pamięć nie myli - własne, indywidualne imię. Jak zresztą chyba wszystkie figurki Games Workshop produkowane dwie i więcej dekad temu. Malowanie prościutkie. Patrzę na tego wardancera z lekką nostalgią... Dawne dzieje. To se ne vrati...
Mały update: Mormeg mnie poprawia, to nie jest wardancer. Figurka autorstwa Jesa Goodwina to czempion Leśnych Elfów.
Miniature from my brother, Mormeg, collection. Veeeery old figure, old painting too, done - if I remember correctly - at least 10 years ago. Mormeg has a special soft spot for this miniature, I remember seeing it in the old White Dwarf adverts, where all GW miniatures have had individual names... Simple painting. I'm looking at this wardancer and I'm feeling a little bit of nostalgy... Old times. Gone with the wind.
Little update: Mormeg just told me that this is NOT wardancer. It is old champion of Wood Elves, sculpted by Jes Goodwin.
Faktycznie, nostalgię można odczuć. Malowanie OK, zielony kolor ciekawy. Ale figura to już mocne retro i przy ostatnich wzorach mocno trąci.
OdpowiedzUsuńP.S.
To se ne vrati - Czesi nie wiedzą, co to znaczy :)
Tak, wzór ma swoje lata i to widać, zwłaszcza po prostej, statycznej pozie. Większość pierwszych wardancerów była mocno statyczna i miała dość teatralne pozy.
OdpowiedzUsuńCzyżby to se ne vrati nie było z czeskiego?;)
Albo to takie thanks from the mountain?;)
Wzór faktycznie starożytny. Strasznie blady ten tancerz, pochodzi chyba z Mrocznej Puszczy ;)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc pierwszy raz widzę ten model, ale ja bardzo rzadko uważnie oglądam Elfy :)
Przypomina mi oldskulowe tatuaże - robią mocne wrażenie, ale mniej się podobają niż nowoczesne. Zdecydowanie współcześni Wardancerzy mają więcej dynamiki. Znak czasu.
Ale i tak bardzo piękny okaz Elfa!
I will tell you without small garden: ta niby czeska fraza to nasz rodzimy wynalazek, z tego co wiem :))
OdpowiedzUsuńA tancerz to maks oldschool - ale chyba w Blood Bowl'u właśnie tak wygląda ta ekipa.
Dla mnie ten styl Leśnych Elfów to właśnie styl pierwotny, z którym się identyfikuje;)
OdpowiedzUsuńNowe figurki, fluff, historia leśników są już mocno odmienne od tych wczesnych - nie gorsze, nie lepsze, inne...
Zostawmy fluff. Chodzi o to, ze ta figurka jest statyczna, a współcześni Wardancerzy... tańczą.
OdpowiedzUsuń"I will tell you without small garden" HAHAHAHA! Najbardziej mnie zabił "small garden". Miażdżysz szeperd!
Owszem, ale jak wspomnialem w malym uaktualnieniu notki, ten elf okazal sie czempionem normalnym, nie wardancerem:)
OdpowiedzUsuńInna sprawa, ze wardancerzy wcale specjalnie bardziej dynamiczni nie byli:)
Uległem stereotypowi.. Myślałem, że Wardancerzy siekali w rytualnym tańcu. Ale w sumie u Elfów to wszystko nie jest takie proste. Elf jako czempion jest super. Sorki, nie doczytałem wyjaśnienia Mormega. Stąd całe nieporozumienie.
OdpowiedzUsuń