niedziela, 24 grudnia 2017

Wesołych Świąt! | Merry Christmas!

Wszystkim czytelnikom naszego bloga życzymy spokojnych, wesołych, szczęśliwych i pozbawionych jakichkolwiek trosk Świąt Bożego Narodzenia.

Merry Christmas to all readers of our blog!

czwartek, 21 grudnia 2017

Legionista XVIII legionu | A legionary of XVIII Legio

To drugi legionista XVIII Legionu. Malowanie dokładnie jak poprzedniego. Figurka pochodzi z pudełka Burning of Prospero, z tym że podobnie jak w przypadku pierwszego legionisty, hełm produkcji Forge World. Kalkomania jest natomiast z pudełka do Space Marines, starego, dobrego WH40K.

Trochę się napracowałem z tymi wszystkimi złoceniami, ale efekt końcowy chyba wynagradza żmudne pędzelkowanie. Dwóch astartes pomalowanych, zostało jeszcze ośmiu, których muszę kiedyś pomalować.

W przeciwieństwie do Inkuba, Salamandry jako Legion podobają mi się. Jeśli o którymkolwiek Legionie można mówić, że były przepełnione ideami, to z pewnością są to Salamandry - tuż obok XIII i może XVII Legionu. Uniwersum warhammera 40k nie było dla nich łaskawe, ale mimo wszystko, wbrew wszelkim przeciwnościom, pozostali jako Legion sobą - obrońcami ludzkości.
Mormeg

This is second legionary of XVIII Legio, painted exactly the same as the first one. Miniature comes from 'Burning of Prospero' boxed set but the helmet is taken from the set released by Forge World (as the helmet of the first miniature too). Decal of the lizard head was supplied in one of the Space Marines sets from WH40K.

All those gold elements were rather time and labour-consuming, but I think that they look rather good. So, two astartes painted, eight more to go, I have to paint them eventually.

Contrary to Inkub's opiniony, I like Salamanders as a Legio. If some of the Legions were full of idealistic ideals, Salamanders were certainly amongst them - next to XIII and - maybe - XVII Legions. Warhammer 40K fluff is not kind for them but Salamanders, despite all odds, are still themselves - defenders of humanity.
Mormeg








wtorek, 19 grudnia 2017

Inceptor

Tym razem coś w miarę nowego - Primaris Inceptor z zestawu Dark Imperium. Skusiłem się jakiś czas temu na pudło nowej 40-ki, głównie ze względu na figurki Primaris Marines, które są naprawdę świetnie wykonane (choć niespecjalnie jestem przekonany do wystawiania ich w grze - nowy kodeks do Dark Angels trochę to chyba zmieni :-)). Pod względem modelarskim (wycinanie, gratowanie, dopasowywanie i klejenie) to niemalże sama przyjemność - może poza dwoma miejscami na plecaku odrzutowym, w których trochę się nie popisałem (lenistwo ...).

Jedyna nieprzemyślana przez GW kwestia to mocowanie do podstawki - po dłuższych oględzinach i paru próbach doszedłem do wniosku, że nie ma opcji żeby  przezroczysty plastikowy pałąk miał szansę na dłużej połączyć się z figurką. Zrezygnowałem więc ze standardu i zastosowałem spinacz biurowy (zazwyczaj stosowany przeze mnie jako usztywnienie połączeń typu ręką - tułów).

Co do malowania to nic odkrywczego, trzymam się wymyślonego schematu kolorystycznego bez specjalnych fajerwerków. Na naramiennikach niezbyt udany "freehand" i całkiem udana kalkomania :-). Malowanie jak na moje ostatnie osiągnięcia poszło mi całkiem sprawnie, a na fali nowego kodeksu na biurku leżą już trzy kolejne rozgrzebane ludki - może jakiegoś uda się skończyć przed nowym rokiem!
Przemek

This time something relatively new - Primaris Inceptor from 'Dark Imperium' set. I bought this box of new WH40K mainly for new Primaris Marines, which are really, really good as miniatures, but I'm not entirely keen on using them in a game (I think new Dark Angels codes will change my attitude eventually). From the modelling point of view, Primaris Marines are very nice to work with - maybe with an exception of two spots on the jump pack, which are visible not filed enough - sorry, I'm being lazy.

The only part of this miniature which I don't like is the clear plastic base - after a bit of thinking I decided that the joint between miniature itself and the plastic rod is too delicate to be able to withstand rigors of tabletop battles (and transport) and decided to use paperclip wire instead (which I usually use to strengthen some joints).

Painting was standard, my invented color scheme without any special techniques. Not very good freehand on the shoulder pads and quite good decal there too;) Painting was really fast, especially considering my latest achievements on this field. Three more miniatures are on my painting desk already and who knows, maybe I will paint them till the end of this year!
Przemek






środa, 13 grudnia 2017

Salamandra | Salamander

Kolejna figurka w malowaniu mojego brata, żołnierz XVIII legionu, Salamandra. Sama miniaturka to plastik z gry "Burning of Prospero".

Szczerze mówiąc, Salamandry nigdy nie należały do moich ulubionych kosmicznych marynatów - jeśli chodzi o same figurki. Natomiast z dużą przyjemnością czytałem i czytam o ich przygodach, zwłaszcza w realiach Herezji Horusa. Tomy opowiadające o Vulkanie uważam zresztą za jedne z najciekawszych w tej serii.

One more miniature painted by my brother, soldier of XVIII Legion, Salamander. Miniature itself is a plastic one from 'Burning of Prospero' game.

To be honest, Salamanders aren't my cup of tea - miniatures wise. I really like their fluff though, especially Horus Heresy related one. Books from this series describing Vulcan are - in my opinion - one of the best.









czwartek, 7 grudnia 2017

Ork Saurona | Sauron's orc

Figurka, jak zwykle, zyskała czarny podkład, a potem poleżała kilka tygodni czekając na przypływ weny. Pomalowałem ją w jeden wieczór, ot, wziąłem figurkę z zestawu rozpoczętych i zacząłem malować. Miniaturka okazała się nadspodziewanie łatwa do pomalowania, kiedy już pomalowałem wszystkie części zbroi.

Wielokrotnie już pisałem, że figurki GW do LOtRa bardzo mi się podobają, uważam, że są jednymi z lepszych kiedykolwiek wypuszczonych przez GW. Ten ork też ma coś w sobie, nie wiem może to poza, może buźka, w każdym razie jest super. Koniec, końców jestem zadowolony z tego jak wyszedł.

Na horyzoncie czai się Middle-earth Battle Companies, które może nakłoni kogoś do pomalowania kilku Rohirrimów. Moje orki już czekają.
Mormeg

Miniature, as usual, was cleaned and primed and then left for good few weeks, awaiting for my painting muse to come. Once I was in a mood for painting, I simply took a first miniature I saw and finished it in one evening. Figure was suprisingly easy and fast to paint, once all armour parts were done.

As I said many times already, I really think that LotR miniatures by GW are one of the finest ever Citadel produced. This particular orc is no exception, I like him a lot. Maybe it is a pose, maybe his face, anyway - it he is really cool. I'm also glad how he turned out.

And, as Middle-earth Battle Companies rulebook is just around corner, it may be enough for someone to - finally - paint some more Rohirrims. My orcs are waiting...
Mormeg









wtorek, 5 grudnia 2017

Termagauntowa wprawka | Excercise in termagaunt

Dawno, dawno temu... mieliśmy z Mormegiem pomysł, żeby wspólnie pomalować na szybko jakąś armię do 40K, padło na tyranidów, których dwa czy trzy dość atrakcyjnie cenowo pudła z większą liczbą figurek akurat pojawiły się na rynku. Kupiliśmy je, machnąłem testowo cztery figurki, przygotowałem paręnaście więcej do malowania i... tak jest, oczywiście, zatrzymaliśmy się, a nasz zapał opadł do zera. Nadal uważam, że to świetnie wyglądająca armia na stole, nadal chętnie bym nimi pograł, ale jest tyle rzeczy do malowania...


W każdym razie już jakieś trzy lata po rozpoczęciu tego projektu, mój brat dokończył pierwszego z przypadających mu termagauntów. Nieco odmienny kolorystycznie, jeśli chodzi o wykończenie, niż te, które ja pomalowałem, ale tak to jest, kiedy się nie trzyma wiernie przepisu na malowanie;)

Co teraz? Czas chyba na mój ruch w tym temacie.


A long time ago, in a galaxy far away... Mormeg and I have had an excellent idea of quickly painting some Wh40K army, tyranids were our choice. Incidentally, at the same time two or three boxes with alien creatures were released in a really good prices so this was our start. We bought them, I painted four miniatures as a test, to check colors, managed to prepare for painting about dozen more and... yes, of course, we grounded to halt, with zero more enthusiasm to continue. Don't get me wrong, I really like tyranids, I'd love to play with them but there are so many things to paint....


Anyway, mere three years after this project started, my brother managed to finish his first termagaunt. Slightly different in colors from mine, as Mormeg didn't bother to strictly follow my color guidelines;)

What next? I think it is time for some tyranid painted by me again.