niedziela, 21 grudnia 2014

W paszczy szaleństwa | In the mouth of madness

Stało się. Padliśmy ofiarą szaleństwa, ja i Mormeg. Skuszeni świątecznymi dealami GW, postanowiliśmy rozszerzyć nasze skromne, czterdziestkowe zbiory, o kolejną armię. Będzie ona malowana przez nas obu, więc może jest szansa, że w jakieś w miarę bliskiej przyszłości będzie można już nią pograć, używając pomalowanych figurek. Nasz wybór padł na Tyranidów, którzy od dawna już nas kusili.

Zdecydowaliśmy się na malowanie w schemacie Roju Behemoth, w sumie może nawet nieco przypadkiem. Obaj doszliśmy, po prostu, do wniosku, że nieźle uzupełniać się będą kolory czerwony i niebieski. W ramach prób i spisywania wzoru malowania pomalowałem pierwszą czwórkę termagauntów. Ogółem malowanie całej czwórki zajęło mi jakieś siedem, osiem godzin, z przerwami rzecz jasna. Najwięcej czasu poszło na malowanie płyt pancerza, z których też jestem najmniej zadowolony. Proces rozjaśniania krawędzi płyt być może jeszcze jakoś usprawnię, reszta zostanie już mniej więcej taka, jaka jest. Olbrzymią oszczędnością czasu jest malowanie i rozjaśnianie pierwszych dwóch, trzech warstw za pomocą aerografu. Zajęło to jakieś trzydzieści minut na cztery modele, pędzlem nie jestem przekonany, czy zrobiłbym to w dwie godziny.

It happened. Both I and my brother Mormeg are devoured by madness. We were tricked by GW's Christmas deals into starting yet another 40K army - Tyranids, which were intriguing us both for quite a long time. Army will be painted as a joint effort, so it is a good chance that we will be able to play with painted miniatures in reasonable timeframe.


We decided to paint our army in the colors of Hive Fleet Behemoth, but it was a coincidence rather, then concious choice. We both, simply, came to the conclusion, that bright red and blue will look good next to each other. First four termagaunts were painted by me as a kind of test miniatures, to check and write down stages of painting and colours used, to make paint scheme consistent. All four miniatures took about seven, maybe eight hours from start till the finish. The most time-consuming part was painting armour plates, which are - coincidentally - also the part of the miniatures I'm least satisfied with. I think I have to rethink how to highlight plates' edges, everything else will stay as it is now. First layers of main color, red, and two layers of highlights, were aerobrushed on. It is a great time saver. I think all four miniatures took about 30 minuts to paint and highlight them. With brush alone, I think it would take at least two hours...














6 komentarzy:

  1. Bardzo, bardzo fajni. Podobają mi się. Szczególnie podobają mi się ostro rozjaśnione krawędzie pancerzy :-) No i schemat kolorystyczny też jeden z ciekawszych w mojej opinii jeśli chodzi o tyranidów.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tyranidzi wyszli fajnie. Mocna kolorystyka z potężnym kontrastem, a rozjaśnienie krawędzi bardzo ciekawie wygląda.

    OdpowiedzUsuń
  3. Żywa i klimaciarska kolorystyka. Tyranidzi jakoś zawsze mnie odstręczali, szczególnie w tym malowaniu z gazetek GW w kolorkach organicznych, żywy zestaw barw z zachowaniem takiego kontrastu daje radę i wygląda świetnie. No i ten czerwony kaktusik z zielonymi igiełkami - he, wymiata.

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetnie wyszło w masie, choć mogliby być ciut mocniej rozjaśnieni na ciałkach. Od pewnego czasu robisz rewelacyjne tła do zdjęć. Napisz kiedyś coś o tym! Dzięki za użycie kaktusów w tle!

    OdpowiedzUsuń
  5. Krawędzie płyt jak najbardziej dają radę. :) Fajny kontrast dają.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzięki za komentarze:)
    @Gonzo - były tak od razu malowane, żeby pasowały do tyranidów:)

    OdpowiedzUsuń

Z wielką przyjemnością czytam zawsze wszystkie komentarze - pozytywne i negatywne, choć co do tych ostatnich wolałbym, by były merytoryczne. Zostaw ślad swojej obecności komentując lub dodając blog do listy obserwowanych.

I always read all comments with great pleasure - both positive and negative ones. Speaking about negatives - please be constructive and let me improve my blog. Comment or follow my blog.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.