Osiem podstawek tego samego rodzaju to nie w kij dmuchał, nie ma lekko. Na szczęście trzy mam już gotowe, czwarta w stanie zaawansowanego malowania. Dotychczas udało mi się tak dobierać figurki, żeby nie powtarzały się z już pomalowanymi. Także i ci panowie są pomalowani w znacznie ciemniejszej tonacji niż Macedończycy i Trakowie, kontrast kolorów jest wyraźniejszy. Cała trójka została zrobiona w nietypowej dla miniaturek pozycji - nie dość że biegną, to jeszcze oś podziału formy dzieli ciało na połowy wzdłuż piersi i pleców, a nie zgodnie z obrysem sylwetki widzianej z przodu. Zawsze to coś innego, dodaje też trochę dynamiki.
Eight elements of the same kind are tedious to work with, fortunately three of them are ready by now, fourth is in final stages of painting. I was able to chose miniatures of entirely different poses so far, it makes whole army much more natural looking. This element is painted in darker colors then Macedonians and Thracians, contrast is much more visible. All three miniatures are cast in relatively rare pose - with mould line running via chest and back, and not on the outline of the miniature. Thanks to it miniatures look like they were truly running.
Nigdy nie byłem specjalnie miłośnikiem figurek Corvusa, ale Twoje prace pokazują, że można z nich zrobić arcydzieła. Gratulacje!
OdpowiedzUsuńDzięki Yori, ale do arcydzieł to im trochę brakuje. Prawdę mówiąc nie byłem do nich przekonany ale w rzeczywistości maluje się je bardzo fajnie i wyglądają nienajgorzej. Są robione, po prostu, w innym stylu niż Xyston. Przeszkadzają mi jedynie ich głowy, są zbyt duże i za szerokie w niektórych figurkach. Ale da się z tym żyć. Z pewnością będę kiedyś chciał do nich złożyć właściwy Rzym też na CB.
OdpowiedzUsuńGłowy Corvusów rzeczywiście są z lekka... dziwne. No, ale malowanie ich wychodzi Ci rzeczywiście mistrzowsko. Mimo że swojej armii nie mam nic do zarzucenia, to zaczynam Tobie zazdrościć ;)
OdpowiedzUsuń