Figurki do pierwszej edycji "Warzone" miały bardzo zróżnicowaną jakość, uzależnioną głównie od projektanta - od naprawdę niezłych do dosłownie koszmarnych (większość produkcji Tima Prowa) - i to nie tylko tych związanych z Legionem Ciemności. Zazwyczaj prezentowały solidną przeciętność. Osobiście bardzo podobały mi się - i podobają - dwa wzory agentów Kartelu. Działają na moją wyobraźnię - garniturki, okulary, giwery. Patrząc na nich przed oczami staje mi nie tylko świat "Mutant Chronicles" ale też "Cyberpunk 2020" czy "Shadowrun". Wzory, moim zdaniem, niespecjalnie się zestarzały - nadal doskonale prezentowałyby się w każdej skirmishówce osadzonej w świecie bliskiej przyszłości.
Miniatures for first edition of "Warzone" wargame have had varied quality - from really nice to just plainly ugly - and not only from Legion of Darkness. They were solidly average. I like some of them personally, like that two Cartel agents. They invoke some pictures in my mind - not only from "Mutant Chronicles" but from universes of "Cyberpunk 2020" or "Shadowrun" too. I think they didn't age too much - they still would be cool addition to any miniature skirmish game set in a near future.
Warzone mial fajne zasady. W porownaniu z 2ed Wh40k byl duzo dynamiczniejszy. Poza tym to jednak byl skirmish. Czterdziestka juz wtedy stawiała na oddziały i pojazdy. Ludki do Warzone byly dramatycznie slabe. Na palcach jednej reki można by policzyc te udane wzory... Sentyment jednak pozostaje :-)
OdpowiedzUsuń