Jak wiadomo, zieleni w Mordorze specjalnie nie ma, tak jak nie ma złota w Górach Szarych. Niemniej jednak, od czasu do czasu coś tam zabarwi się kolorem trawy czy liści. Najczęściej będzie to jakiś ork, o takiej trochę nietypowej dla tej krainy barwie skóry. Mormeg zdecydował się zróżnicować troszkę swoich orków, kilku malując ciało właśnie w odcieniach zieleni. Osobiście uważam, że wygląda to całkiem nieźle - abstrahując już od skojarzeń z orkami fantasy rodem z WFB, zieleń skóry tworzy przyjemny kontrast dla ciemnej reszty powierzchni miniaturki.
I - po raz kolejny - dochodzę do wniosku, że z tych plastików do Władcy Pierścieni, pochodzących z pierwszego okresu wydawania gry w jej licznych odmianach, nadal można uzyskać coś naprawdę fajnego...
As we all know, there is no green in Mordor, as there is no gold in Grey Mountains. Nevertheless sometimes even in the Land of The Eye there are things - or creatures - in the shades of grass and leaves. Usually, this is some ork with greenish skin. Mormeg has decided to vary his orc unit a little more by introducing green skin color on some of the ords. Personally I think, that it looks good - the green skin makes excellent contrast with dark areas of the miniature, naturally drawing eyes to the face of the orc.
And one more time I came to the conclusion, that even those lowly, plastic miniatures coming from the first era of "Lord of the Rings" game, may actually look really good...
Faktycznie, zieleń skóry fajnie współgra z brązami i czerwienią ubranka. Modele z LoTRa nie są takie złe, choć trochę trudniej się z nimi pracuje ze względu na skalę non-heroic 25mm.
OdpowiedzUsuńMi nie chodzi ogólnie o modele z Lotra, bo te są zazwyczaj niezle. Mialem na mysli ten konkretny zestaw plastikowych orkow, chyba najstarszy z powszechnie dostepnych. Te figurki sa o lata swietlne odlegle od obecnych modeli z podstawek gier GW. Proste w wykonaniu, z takiego sobie plastiku...
OdpowiedzUsuń