środa, 19 listopada 2014

Z leśnych ostępów | From the dark forests

Przedostatni milicjant - pomalowany już dość dawno, doczekał się w końcu prezentacji. Nie jestem z niego specjalnie zadowolony, bardzo kiepski odlew topornie przyjmował farbę, zmuszając do zabaw w stylu "co rzeźbiarz miał tu na myśli". Niemniej jednak skończony, powędrował na półeczkę, gdzie wraz z resztą swoich towarzyszy czeka na odbiorcę.

Second to last American militiaman - painted some time ago, it had waited patiently for being presented on the blog. I'm not particulary pleased with the look of this miniature, very poorly casted. So poorly in fact, that I have had quite a few moments thinking "what sculptor would like to show here". Anyway - it is finished and waiting for the last militiaman. Soon it will be gone from my home for good.







1 komentarz:

  1. Powinieneś swego klienta chociaż spróbować namówić na milicje z Wargames Factory, gdyby oczywiście chciał "więcej". Dla własnego dobrego samopoczucia, bo taka ilość PM szkodzi zdrowiu. :P

    Wyszedł całkiem zacnie jednak.

    OdpowiedzUsuń

Z wielką przyjemnością czytam zawsze wszystkie komentarze - pozytywne i negatywne, choć co do tych ostatnich wolałbym, by były merytoryczne. Zostaw ślad swojej obecności komentując lub dodając blog do listy obserwowanych.

I always read all comments with great pleasure - both positive and negative ones. Speaking about negatives - please be constructive and let me improve my blog. Comment or follow my blog.