czwartek, 18 września 2014

Druga godzina z kośćmi | Second hour with the bones


Ok, trochę skłamałem. Tym razem "godzinowy" z założenia szkielet zrobił się ponad półtoragodzinny. Wszystko przez tarczę. Niespecjalnie miałem pomysł na to, jak miała wyglądać. Najchętniej pomalowałbym ją w kolorach kontrastowych do czerwieni, jakieś bladości niebieskie, widmowe zielenie. Wtedy jednak zupełnie nie pasowałaby do tarcz moich pozostałych szkieletów. A czachy nakleić, ani pomalować, nie mogłem. Figurka wykorzystuje starą tarczę, osadzaną na metalowym bolcu, tworzącym umbo. Wzoru jakiegoś przesadnie skomplikowanego wymyślać też nie chciałem - trudno się je maluje na takich niewielkich powierzchniach, guz pośrodku dodatkowo limituje rysunek. Stanęło na skapującej, malowanej krwi... i niespecjalnie mi się podoba. Cóż, czasem trzeba iść na kompromis z samym sobą.
Sama figurka bardzo fajna, moim zdaniem, choć płaska jak deska. Pobawiłem się troszkę patynowaniem pancerza, dodałem rosnące mchy na dechach tarczy. Skończone, wstawione w gablotkę, zakończone.


Ok, this is a lie. "An hourly" skeleton took a little more then a hour and a half, mainly because of shield. I didn't really know how to paint it. It would look best painted in some colors contrasting with red, as light blue or ghostly greens. But then this shield would be totally different then shields of my other skeletons. And I couldn't use decal of skull or paint skull as this is old style shield, with metal peg casted on the miniature being visible as a shield boss. Limited space severly limited my choice of suitable designs (and lack of freehand skills too I'm afraid) so I finally settled on this design - streaks of blood. And, to be honest, I don't really like it. Well, sometimes one have to compromise.
Miniature itself is great, I really like it, even with it being flat. Very flat. I fancied myself with painting some verdigris, added green moss on the shield too. Finished, at last. Another skeleton is done.















1 komentarz:

  1. Dobry jest! Bardzo fajny model!
    Tarcza spoko!
    Z kompromisem sama prawda - inaczej kończysz jak ja z szufladą rozgrzebanych figurek i strachem przed dokończeniem czegokolwiek. ;)

    OdpowiedzUsuń

Z wielką przyjemnością czytam zawsze wszystkie komentarze - pozytywne i negatywne, choć co do tych ostatnich wolałbym, by były merytoryczne. Zostaw ślad swojej obecności komentując lub dodając blog do listy obserwowanych.

I always read all comments with great pleasure - both positive and negative ones. Speaking about negatives - please be constructive and let me improve my blog. Comment or follow my blog.