Powoli chyba czuć zbliżające się wakacje, niewiele udało znaleźć mi się ciekawych wpisów na blogach, artykułów i poradników, coś tam jednak jest. Na początek może link do opisu wykonywania tarcz w starym stylu Games Workshop, z okolic 3 edycji Warhammera. Znalazłem ciekawego bloga, poświęconego właśnie tym mocno starym klimatom gry - sami zobaczcie, moim zdaniem warto. A blog nazywa się, dość wymownie, Realm of Chaos. Zdjęcie obok tej notki pochodzi właśnie z tego artykułu. Skoro jesteśmy już w klimacie starego Warhammera, część osób zainteresuje może wygrzebany przeze mnie w czeluściach internetu artykuł o pierwszych próbach wydawania książek przez firmę z Nottingham. W czasach Maga i "Magii i Miecza" większość z tych książek ukazała się po polsku, mam do nich olbrzymi sentyment. Tytuły takie jak trylogia "Konrad", "Drachenfels" czy opowiadania o Gotreku i Felixie oraz wampirzycy Genevieve do dziś pozostają jednymi z moich ulubionych lektur osadzonych w ponurym świecie niebezpiecznych przygód. Ze wspomnianego artykułu można się dowiedzieć, jak bardzo przypadkowe były to teksty i jak trudne jest życie autora do wynajęcia.
Czas na kolejny poradnik - blog Roba Hawkinsa interesuje mnie ze względu na konotacje autora z GW i armię, jaka często na nim gości - Vampire Counts. Rob zamieścił świetny poradnik dotyczący tworzenia sztandarów. Mi się, co prawda, nie przyda, jako że moje umiejętności graficzne i obsługi Photoshopa pozostawiają wiele do życzenia, ale z pewnością znajdzie się ktoś, kto wykorzysta rady autora we właściwy sposób. Kolejnym poradnikiem jest dość prosty tutorial robienia śnieżnych podstawek. Jego autorem jest Rentall, a zamieszczono go na łamach Chest of Colors.
Zbliżamy się do końca, jeszcze tylko dwa linki - pierwszy dla zatwardziałych graczy w "Czterdziestkę" - link do strony, która podchodzi do gry od strony matematyki, prawdopodobieństwa, itp. Jeśli chce się wiedzieć, jaka jest szansa zniszczenia przeciwnika, przy użyciu konkretnej jednostki - warto sprawdzić MathHammer40k.
Ostatni link to ciekawostka z teorii koloru - interaktywna strona pozwalająca sprawdzać pasujące do siebie lepiej lub gorzej kolory. Przeznaczona dla grafików tworzących strony internetowe, myślę że może się także przydać podczas dobierania kolorów na nasze figurki...
Czas na kolejny poradnik - blog Roba Hawkinsa interesuje mnie ze względu na konotacje autora z GW i armię, jaka często na nim gości - Vampire Counts. Rob zamieścił świetny poradnik dotyczący tworzenia sztandarów. Mi się, co prawda, nie przyda, jako że moje umiejętności graficzne i obsługi Photoshopa pozostawiają wiele do życzenia, ale z pewnością znajdzie się ktoś, kto wykorzysta rady autora we właściwy sposób. Kolejnym poradnikiem jest dość prosty tutorial robienia śnieżnych podstawek. Jego autorem jest Rentall, a zamieszczono go na łamach Chest of Colors.
Zbliżamy się do końca, jeszcze tylko dwa linki - pierwszy dla zatwardziałych graczy w "Czterdziestkę" - link do strony, która podchodzi do gry od strony matematyki, prawdopodobieństwa, itp. Jeśli chce się wiedzieć, jaka jest szansa zniszczenia przeciwnika, przy użyciu konkretnej jednostki - warto sprawdzić MathHammer40k.
Ostatni link to ciekawostka z teorii koloru - interaktywna strona pozwalająca sprawdzać pasujące do siebie lepiej lub gorzej kolory. Przeznaczona dla grafików tworzących strony internetowe, myślę że może się także przydać podczas dobierania kolorów na nasze figurki...
Osobiście dzisiaj wygrzebałem jakiś metalowych orków z początku lat 90 tych i dziwnego ork bossa z odlaną podstawka ( również w metalu)- fajny klimat i dzięki za przypomnienie.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Takie pytanie laika: czy takie coś na głowie tego orka (takie duże) znane jest z historii ?
OdpowiedzUsuńRaczej ciężko z czymś takim się walczyło/poruszało czy nawet obracało głowę. Mnie się to osobiście tylko kojarzy z I częścią Conana
Hmm.. To nie jest ork, to zwierzoczłek i to są jego rogi uformowane w kształt symbolu boga krwi Khorne'a z uniwersum Warhammera. W świecie realnym... Hmmm... Daleką analogią mogą być klejnoty rycerskie noszone na hełmach, w wersjach turniejowych były czasami bardzo duże. Wykonywano je z paper mache, drewna i płótna, więc za ciężkie nie były. Inne przykłady nie przychodzą mi do głowy... Ogólnie w walce to jednak liczy się skuteczność i efektywność, a coś takiego specjalnie nie pomaga...:)
OdpowiedzUsuń