Kilka tygodni temu pokazałem zawartość pudełka z czołgiem T-26 produkcji Zvezdy w skali 1:100, teoretycznie przewidzianym dla ich gry "planszowej" Art of Tactic, a dla figurkowców interesującego z powodu skali 15 mm (i w związku z tym szerokiego zastosowania, między innymi do Flames of War), od tego czasu w sieci, nawet na polskich blogach, pojawiły się opisy pozostałych dostępnych maszyn (T-34, PzKpfw II, PzKpfw III) na gąsienicach. Daruję więc sobie powtarzanie po innych, a sam zajmę się samolotami. Dziś "czarna śmierć", jak to ponoć Niemcy nazywali dzieło pana Iłjuszyna, a tak naprawdę dość przeciętna maszyna szturmowa, zwłaszcza w wersji zaprezentowanej przez Zvezdę - m.41. Skala - 1:144 może wydawać się dziwna, jednak jest identyczna - cóż za dziwny zbieg okoliczności - ze skalą, w jakiej przedstawiane jest lotnictwo we Flames of War. Zestaw zapakowany jest w sztywne, tekturowe pudełeczko, wewnątrz plastikowa ramka z częściami modelu, kalkomania, podstawka, "oszklenie" kabiny oraz karta do gry (mnie akurat w ogóle nie interesuje). Model wykonany jest z 12 części. Plastik jest twardy, dość mocno błyszczący, z pewnością będzie wymagał położenia podkładu. Gotowy model prezentować się będzie nieźle - do pewnego momentu. Z bliska widoczne są wszystkie uproszczenia. Do gier nadaje się znakomicie, modelarze redukcyjni nawet na niego nie spojrzą. Świetnym przykładem uproszczeń jest kabina, zrobiona z przezroczystego plastiku, a przypominającego gluta z przezroczystego kleju. Na szczęście standardem w wargamingu jest i tak malowanie oszklenia. Czy ten Ił-2 to rewelacja? Nie. Czy kupić? Jak najbardziej. Za cenę wynoszącą ok. 1/4 niemal identycznego, tyle że metalowego modelu, będącego w większości gier i tak jedynie znacznikiem nalotu czy uderzenia lotniczego, otrzymujemy fajną zabawkę, doskonale spisującą się w naszych zastosowaniach.
I "reviewed" box of Zvezda tank T-26 in 1:100 scale few weeks ago, model being produced for boardgame "Art of Tactic" and interesting for wargamers due to scale, being perfectly 15 mm (Flames of War and many other games). Many other blogs reviewed rest of the Zvezda's tanks in this line since that time (T-34, PzKpfw II and PzKpfw III) so I won't do the same. Aircrafts instead! Today is "Black Death" as Germans supposedly nicknamed this Ilyushin aircraft, average ground attack aircraft in reality, especially in this early m.1941 version offered by Zvezda. Scale is 1:144. Seems strange but it is pretty common for aircraft models and - purely by chance of course - is the same used in Flames of War for aircrafts. Model is packed in sturdy cardboard box. There is one plastic sprue with parts inside, decals, plastic canopy cover, base and game card for "Art of Tactic" inside. Model itself has 12 parts moulded in hard, rather glossy plastic, it surely will need a good basecoat before painting. Ready model will look good - from a distance of course, as it is rather simplistic (even for 1:144). It is perfectly fine for wargames of course but it is hardly a model. Excellent example of simplistic approach is canopy, made from clear plastic in clear resemblence of dried glue blob:). It hardly matters for wargaming (as we tend to paint canopies anyway) but it looks rather bad left as it is. Is this model of Il-2 something REALLY great? No. Is it worth to have? Absolutely. One can get a nice looking wargaming model of aircraft for about 1/4 of the price of metal model od the same aircraft. Considering that in 15 mm aircraft models are being used as a kind of markers for ground attack or strafing, we are getting very good bargain for this little toy.
Niszczyciel czołgów! Jak byłem dziecięciem, to dwa takie same złożyłem. Kapitalny samolot, niemniej przyjemny model. Jaki podkład zamierzasz zastosować?
OdpowiedzUsuńBialy, nakladany aerografem. Duze, plaskie powierzchnie, malowanie pedzlem zle na nich wyglada. Nie wiem jeszcze jak go pomaluje, bo i tak i tak, jesli go zrobie, to raczej na sprzedaz - sam do Flames robie Niemcow i Polakow z 1. DPanc. (obie armie bardzo powoli) i w Rosjan wchodzic na pewno nie bede. Wsparcie lotnicze to raczej ostatni etap prac, zwazywszy na ceny modeli samolotow Battlefrontu. O ile do Niemcow mam pieknego Stukasa diecasta w 1:144, to Hurricane'a i Typhoona w 1:144 modeli do skladania na razie nie ma, a diecastow tez nie widzialem. W kazdym razie model jest na tyle maly, ze praca nad nim nie potrwa dlugo, ot robota na pare godzin.
OdpowiedzUsuń