Z moich wewnętrznych terminarzy wynika, że dziś na blogu powinien pojawić się jeden z ostatnich wywiadów opowiadających o zamierzchłych dziejach GW, jednak okazał się być tak obszerny, że nie zdążyłem z tłumaczeniem. Wywiad pojawi się więc w tygodniu, a dziś małe coś...
To małe coś, to miniaturka Pit Fiend z uroczej serii figurek Night Horrors. Diaboł wydany został w 1985 r. i przedstawia wszystko to, co taki demon mieć powinien - może poza rogami. Wielkie, bulwiaste oczy, haczykowaty ogon, błoniaste skrzydła, pazury. Wypisz wymaluj - diablik. U mnie trafi do Frostgrave, gdzie będzie wykorzystywany jako pomniejszy diabeł.
Malowanie bardzo proste i bardzo szybkie. Podkład i kolor główny z areografu, nastepnie tym samym narzędziem główne cienie i rozjaśnienia. Te ostatnie i detale poprawione potem jeszcze paroma warstwami z pędzla. Szkoda, że trochę tego nie widać na fotach, ale i w cieniach i w rozjaśnieniach dość mocno się pobawiłem - od ciemnej purpury, do jasnego pomarańczowego.
My internal schedule shows that there should be a Polish-language translation of one of excellent Orlygg's interviews with people who used to work for GW when this company was still run by hobbyists for hobbyists, but it turned out so long that I was unable to translate it yet... So translation will be published later this week and today I will show this little fellow...
This is Pit Fiend released in 1985 as a part of Night Horrors excellent range. It is archetypical daemon - maybe with the exception of horns, as it lacks any. Large, bulgeous eyes, hooked tail, bat-like wings and talons. It will be a smaller demon for my Frostgrave adventures.
Paintign was very fast and simple. Basecoat and main color were airbrushed on, then deepest shadows and basic highlights were airbrushed too. About 30 minutes with details and highlightes painted with ordinary brush and voila - another miniature finished. It's a pity that pictures are rather bad, as I'm rather satisfied how the highlights turned out... In reality shadows go from deep, dark purple to highlights made with bright orange.
Rewelacyjny! Najlepsze przedostatnie zdjęcie - diaboł wygląda na nim jak ekshibicjonista rozchylający poły płaszcza :D
OdpowiedzUsuńDobry jest!
OdpowiedzUsuńDiaboł przeuroczy! Przy czym zdecydowanie jestem fanem zdjęć "w terenie".
OdpowiedzUsuńBo i teren tu piękny!
UsuńChoć bez podpowiedzi bym się pewnie nie zorientował, z którego jest roku, lata 80 wypisz wymaluj. Przypomina nawet tego najgorszego z Ghosts n Goblins. A wymalowany jest nomen omen elegancko. Najbardziej podobają mi sie żarówiaste oczy :)
OdpowiedzUsuńZ pyska całkiem sympatyczny! :)
OdpowiedzUsuńJak widac warto przypominać stare wpisy, bo raz że czasem umykają, a dwa do niektórych dobrze powrócić po latach. Mam nadzieję, że będziesz częściej przypominał :)