Wszyscy, którzy widzieli pokazywaną dziś figurkę wiedzą dlaczego Baśka, i dlaczego biust;) A już poważniej, tę samą miniaturkę pokazywałem na blogu już dwukrotnie. Po raz pierwszy w jej pierwotnej wersji, po raz drugi po lekkim przemalowaniu, po powrocie do projektu armii Wampirów. Mam nadzieję, że dzisiejszy wpis zamyka definitywnie temat tej Banshee, gdyż pomalowałem w ten sposób wszystkie wzory i modele tych istot, jakie miałem w kolekcji.
Malowanie to, po raz kolejny, praktyczny przykład zastosowania sposobu, który opisałem w tym wpisie. Włosy czerwone, żeby jakoś wyróżnić tego groźnego, bądź co bądź stwora, i dodatkowo związać go kolorystycznie z resztą armii. Cieniowanie włosów robione purpurą.
Not the earliest sculpt of the Banshee (as there is at least one from mid eighties) but still rather old. This very miniature was already shown twice on the blog. First time, when I showed this Banshee in its primal form, second, when it was sligthly repainted when I decided to return to painting my Undeads. I hope that today's entry is final, as I painted in exactly the same way all Banshee miniatures in my collection.
Painting itself is, again, done according to my ethereal painting tutorial. Hair are red, as I wanted to show that this is rather dangerous creature and to tie it with the rest of my army. Shading was done with dilluted purple paint.
Duchowa seria bardzo udana! Baśka miała fajny biust, a Natalia .... ;-)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się, chociaż czy włosy też nie powinny być eteryczne??
OdpowiedzUsuńTa wersja z tych trzech zdecydowanie najlepsza . A rude włosy dodały tylko akcentu choć faktycznie eteryczne być powinny ;)
OdpowiedzUsuń