sobota, 16 stycznia 2016

Z otchłani czasu: Sławne oddziały - Opancerzone orki Rugluda - Komandosi w kolczastych puszkach| From the abyss of time: Regiments of Renown - Ruglud's Armoured Orcs - Spike-Can Commandos

Piąty z drugiej serii Sławnych oddziałów ukazał się na rynku w listopadzie 1987 r., autorem figurek był Kev Adams. Nazwa oddziału jest nieco myląca, gdyż Ruglud jest czempionem, a nie dowódcą oddziału, którym jest Gudruk. Figurki z tej serii nadal są relatywnie łatwe do znalezienia.

Historia opancerzonych orków Rugluda

Orkowie ze szczepu Wykrzywionego Oka wędrowały już wiele mil na zachód, w kierunku Starego Świata, cierpiąc od strzał górskich goblinów, moknąc w nieprzerwanym deszczu i znosząc nieustające jęki Bambraga, ich niemożliwego do uciszenia szamana.

Pewnego razu natknęli się na ruiny krasnoludzkiej twierdzy. Strach przed duchami powstrzymał ich przed szukaniem schronienia w ruinach, lecz jeden z nich, bohater o imieniu Ruglud ośmielił się wejść w głąb fortecy. Powrócił cało, ale milczał i gapił się tępo w przestrzeń.

Orkowie kłębili się w deszczu przed murem z ciosanego kamienia, biegnącym w poprzek wąskiej przełęczy, podczas gdy wódz Gudruk Gnatożuj wrzeszczał ku postaci widocznej na blankach,
- Gupku! - krzyczał co sił. - Czy my wyglądamy jak chopaki chaosiarze?
- Spadajta - usłyszał w odpowiedzi.

Gudruk powrócił do reszty szczepu, ledwo co unikając gradu kamieni i śmieci, które towarzyszyły inteligentnej odpowiedzi na jego pytanie.

- Słuchajta - powiedział. - Te durne gobosy myślom, że chopaki chaosu zgarneli całkiem fszystko. Nie wychodzom i nie wpuszczajom. Majom uki i ucznie i różniaste różności - jeślim tam po nich pójdziem, poszatkują nas na plasterki. - Przez chwilę myślał.
- Poczebujem ochotników - w końcu ogłosił. Nagle jego wojownicy stwierdzili, że ziemia pod ich stopami wygląda naprawdę fascynująco, jeśli tylko poświęcić jej całą swoją uwagę.
- Albo poczebujem sbrój - wyjęczał Bambrag. - Nie tknom nas, jeślim się zapuszkujem, jak prawdziwi chaośnicy.
- Nie mamy sbrój, nie, Plątonogi? - Wykrzywił się Gudruk.
- Puszki... leżom gdzie padły, całkiem kolczaste i czarne.
To odezwał się Ruglud. Gudruk potrząsnął nim mocno, żeby przyśpieszyć jego ozdrowienie, a ork nie przestawał sennie mówić.
- W głębi tej fortecy pokurczów... mnóstwo sal... jedna zagubiona... wysoka taka, że stanąć można... wielka kupa kości i sprzentu... kolczastego... pokurczowy i normalny... widać wycieli siem nawzajem...
- Taaaggkkk - wrzasnął Gudruk. - Najdziem to, chopaki, najdziem! Idziem - na kolacje bendzie goblinia wontróbka!

Naprędce zorganizowano ekspedycję w ruiny krasnoludzkiej fortecy. Niedopasowane płyty pancerza obtłuczono młotami tak, by z grubsza pasowały, przymocowano je czym tylko się dało. O zmroku niewielki oddział opancerzonych wojowników był gotowy.

Rola przywódcy przypadła odkrywcy sprzętu, najodważniejszemu, najbardziej złemu i z pewnością najgłupszemu orkowi z oddziału, Rugludowi. Gudruk stwierdził, że muzykiem powinien być Bambrag, dano mu cymkości, tradycyjny instrument orków. Natomiast Maggot - najmłodszy i najbardziej irytujący potomek Gudruka - dołączył do oddziału jako chorąży.

Szczep ucztował długo w noc, rozkoszując się goblinim mięsem - wszyscy, poza Rugludem, który nie mógł zdjąć swojego hełmu i musiał zadowolić się zupą, wciąganą przez słomkę.

Okrzyk bojowy: Najczęściej używany to powtarzający się wrzask "Zawsze i wszendzie gobbo gnembiony bedzie", przy czym zamiast gobbo używane jest pokurcz, człek itd.
Dokonania: Pierwsze zwycięstwo "komandosów" było dopiero pierwszą wygraną z całego szeregu wygranych, jakie orki odniosły idąc ku Staremu Światu. Większość z nich odniesiono nad izolowanymi fortecami goblinów, pamiętane są więc jedynie w pijackich przyśpiewkach szczepu Wykrzywionego Oka - i to najpewniej w wielce przesadzonej wersji. Udało się jednak potwierdzić opowieść o szturmie na Karak-Bazik, posterunku strzegącym wielkiej krasnoludzkiej twierdzy Zhufbar, kiedy to krasnoludy zostały zmuszone do opuszczenia swej forteczki i zawalenia prowadzących do niej dróg, gdy wycofywali się po przegranej.
Szaty: brak jednolitego odzienia; komandosi noszą ubrania i pancerze najrozmaitszego sortu.
Tarcze: komandosom nigdy nie chciało się przemalowywać tarcz tak, by widniało na nich jednolite godło, więc różnią się one między sobą.
Uwagi: orki w oddziale noszą ciężkie pancerze, tarcze, są uzbrojeni w miecze, kusze i okute żelazem krasnoludzkie halabardy. Tarcze nie zapewniają ochrony przy walce bronią dwuręczną.

Designed by Kev Adams and released in November 1987, this is a confusingly named regiment, the leader is actually Gudruk, Ruglud is only the Champion.

The Story of Ruglud's Armoured Orcs

The Crooked Eye Orcs had travelled many miles westward to the Old World, suffering the sniping of mountain Goblins, incessant rain, and the endless whining of Bambrag, their incontinent shaman.
Once, they skirted a ruined Dwarfhold. Fear of spirits kept them from sheltering inside, but, a single Orc Hero named Ruglud had dared to enter. He returned unharmed, but had not spoken since, and stated blankly into space.

The Orcs huddled in the rain before a rough stone wall across a narrow pass, while Chief Gudruk Bonechewer yelled at a figure on the battlements.
'Stoopid!', he screamed, 'Do we look like Chaos boys?'
'Zog off!' echoed the reply.
Gudruk returned to the tribe, dodging the hall of stones and garbage that accompanied this witty riposte.

'Lissen,' he said. 'Them kak-'ead Gobboes reckon the Chaos boys took ev'ryfink over. They ain't comin' out an' they ain't lettin' nuffink through. They got bows an' rocks an' spears an' stuff - if we was to try and get 'em, they'd crump us to bits.' He thought for a while.
'We needs volunteers', he announced at length. His warriors developed a sudden and compelling interest in the ground at their feet.
'Or armour', whined Bambrag, 'Couldn't touch us if we 'ad cans like real Chaos boys.'
'We ain't got cans, 'ave we, Trickle-legs?' snarled Gudruk.
'Cans... jus' lyin' where they dropped... all black an' spiky.'
It was Ruglud who spoke. Gudruk gave him a good shake to speed the recovery of his senses, and he continued dreamily.
'Down this Stunty-hole... lotsa rooms ... lost... big room... big enough to stand up in ... big pile of bones an' gear... spiky Stunties an' reg'lar ones... wiped each uvver out...'
'Yerrrss!' cried Gudruk, 'We'll 'ave some o' that! Come on, boys - it's Goblin-gizzard for supper!'.
A swift expedition returned to the Dwarfhold. The ill-fitting plates were roughly hammered into shape and held together with whatever came to hand. By nightfall, a small unit of armoured warriors was ready.

As the gear's discoverer and the bravest, meanest and certainly the most stupid Orc, Ruglud was made leader, At Gudruk's suggestion, Bambrag became the regimental musician on the Xylobone, a traditional Orcish instrument, and Maggot - Gudruk's youngest and most irritating whelp - joined the ranks as standard-bearer.

The tribe feasted upon Goblin-flesh long into the night - all except for Ruglud, who couldn't get his helmet off, and was reduced to sucking broth through a straw.

Battlecry: The most frequent battlecry is a repetitive chant of 'Gobbo fer tea, Gobbo fer tea, Gobbo, Gobbo, Gobbo fer tea!', with 'Stunty', "Uman' and so on being substituted for 'Gobbo' as appropriate.
Deeds: The Commandos' first victory led to many more as they pushed across the Worlds' Mountains towards the old World. Most of these were over isolated Goblin strongholds, and are remembered only in the stories and drinking songs of the Crooked Eye Orcs - and then in versions which are probably wildly exaggerated. one confirmed exploit was the storming of Karak-Bazik, an outlier to the great Dwarven settlement of Zhufbar, when the Dwarfs were obliged to abandon the Dwarfhold and cave in a series of connecting tunnels to cover their retreat.
Uniforms: There is no uniform as such; the commandoes are dressed in a wide and miscellaneous range of armour.
Shields: The Commandos never bothered to re-paint their shields to a standard design, so this varies widely.
Notes: The regiment is equipped with heavy armour, shields, swords, crossbows and iron-hafted Dwarven halberds. Note that shields provide no protection when fighting two-handed.



3 komentarze:

  1. Dzięki za tłumaczenie i publikację :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chłopaki sporo się zmienili od tamtego czasu zwłaszcza przywódca i historia. Teraz są po prostu kusznikami, a kiedyś to naprawdę niebezpieczni komandosi. I sama maskotka się zmieniła w goblina (pewnie przez nie jasności w sposobie rozmnażania orków w edycji 6-8).

    OdpowiedzUsuń
  3. Ech, te starocie to dopiero był klimat...

    OdpowiedzUsuń

Z wielką przyjemnością czytam zawsze wszystkie komentarze - pozytywne i negatywne, choć co do tych ostatnich wolałbym, by były merytoryczne. Zostaw ślad swojej obecności komentując lub dodając blog do listy obserwowanych.

I always read all comments with great pleasure - both positive and negative ones. Speaking about negatives - please be constructive and let me improve my blog. Comment or follow my blog.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.