Dostałem wczoraj maila od brata, który stwierdził, że musiał gdzieś zgubić parę kolejnych pomalowanych figurek i pojazdów swoich World Eatersów, ewidentnie bowiem pomalował ich więcej niż widać to było na zdjęciu. Spieszę donieść, że mylił się - nigdzie ich nie zgubił, nie tkwią zapomniane w jakimś ciemnym pudełku. Spoczywały sobie bowiem w świetle dnia na moim biurku. Poprawiam się więc i prezentuję tym razem zdjęcia wszystkich (naprawdę) dotychczas pomalowanych przez Mormega Pożeraczy Światów.
I received mail from my brother yesterday. He wrote that he certainly lost somewhere some of his painted Epic infantry and vehicles, as he was sure there were some more rhinos and astartes painted already. Well, it turns out he is both right and wrong at the same time. Right, because he painted more miniatures, wrong - he doesn't lost them. They were proudly sitting on my desk, in full light of the day. So I'm correcting myself and present You photos of all (really, all of them now) painted so far Epic scale Mormeg's World Eaters.
Łaaaadneeee... :)
OdpowiedzUsuńWygląda to świetnie, fajna armia, chociaż Tytan w kolorze Legionu mi akurat nie pasi. Może już mi pamięć na starość szwankuje, ale Legiony Tytanów, nawet działając przez wiele lat u boku Legionów Astartes, zachowywały swoje własne barwy. Znamy co prawda przynajmniej jeden przypadek, gdy oddział Legio Cybernetica chociaż w części przyjmował barwę Astartes do których był oddelegowany, no ale to jednak nie Tytan. Jeżeli oczywiście mam jakąś fluffową lukę to proszę mnie poinformować :)
OdpowiedzUsuńNosz taki widok to jest właśnie esencja Epica! :)
OdpowiedzUsuńBaardzo mi się podoba!