W ramach odpoczynku od malowania kości machnąłem na szybko goblina, wypuszczonego dekady temu przez Marauder Miniatures. Prosta rzeźba, prosta figurka - nic dziwnego, metalowe gobliny zarówno Citadel (i Iron Claw Miniatures) i Marauder wypuszczały dziesiątkami, a oddziały tych małych pokurczów na stole mogły być naprawdę liczne - liczyły od 20 do 200 goblinów. MNÓSTWO figurek.
Niestety, zapomniałem wcześniej używanego przepisu na malowanie skóry goblinów, stąd całkiem inny, znacznie ciemniejszy odcień. Zdecydowanie wolę wcześniejsze, jasne malowanie, więc muszę trochę pogłówkować...
I made a short break from painting more and more bones and decided to paint very fast one of the old goblins, released decades ago by Marauder Miniatures. Very simple sculpt, very simple miniature - and it's nothing strange, as both Citadel (and Iron Claw Miniatures) and Marauder have released dozens and dozens of unique metal goblins - units of these numbered between 20 to 200 goblins in 3rd edition. LOTS of miniatures.
Unfortunately I forgot my goblin skin recipe, so this one has different, much darker tone. As I definitely like brighter goblin skin, I really have to think it over...
Krawędź podstawki, czemu nie goblin green?
OdpowiedzUsuńBo nie przepadam za zielonymi krawędziami i moje zielonoskóre wszystkie mają Calthan Brown:)
UsuńAle fajny! gobosy to jednak oddzielna klasa figurek! Dobry pomysłi wykonanie ciuchów.
OdpowiedzUsuńDobry jest!
OdpowiedzUsuń