wtorek, 1 września 2015

Szaman Nocnych Goblinów | Night Goblin Shaman

Figurka z gatunku tych, jakie stosunkowo rzadko pojawiają się na tym blogu - zielonoskóry w klasycznym odcieniu. Nie to, żebyśmy ich nie lubili - wprost przeciwnie. Tak się jednak jakoś składa, że malujemy ich bardzo, bardzo rzadko.


Mormeg jednak popełnił ostatnio taką figureczkę, która - przyznam bez bicia - niezwykle mi się podoba. Najbardziej chyba mój entuzjazm wzbudza skóra tego szamana - dla mnie kolor idealny.

Oddam głos Mormegowi: Tego szamana zacząłem malować po jednym z naszych spotkań - miałem ochotę pomalować coś do Warhammera... Wróć, do Warhammer: Age of Sigmar. Padło na gobosy, które od zawsze mi się podobały, to znaczy podobał mi się ich fluff. W domu, na półeczce kurzem obrastało pudełko "Battle for the Skull Pass", chwyciłem więc "gobasa za łeb" i rozpocząłem malowanie. Całkiem podoba mi się zieloniutka skóra tego zjadacza pieczarkowej. Z perspektywy czasu mam wrażenie, że gdybym miał malować go raz jeszcze, znacznie mocniej pocieniowałbym łachy i, chyba, na czerwono lub żółto pomalował kapturek. Do gry, w moim przekonaniu, nadaje się jednak i taki i bez wstydu można postawić go na stół.


Today's miniature is a rare kind on this blog - greensking in classic greenskins' green. Well, it is not that I or my brother don't like greenskins - quite a contrary - but it seems that we paint them very rarely indeed.

Anyway, Mormeg has painted one goblin lately, which is, in my opinion, quite good. I think I like the very green skin the most - perfect color for goblin I think.

Few words from my bro, Mormeg: I started to paint this Night Goblin shaman right after one of our gaming meetings, as I wanted to paint something for Warhammer... Well, Warhammer: Age of Sigmar. I mused over choices available and I decided to paint some gobbo, as I always liked this race, fluff especially. I dusted of rather old box of 'Battle for the Skull Pass', took one shaman off and started to paint it. I must confess that I really like green shade of the skin of this fungi eater. Seeing this miniature few weeks after it was painted, I think that I could made robe's highlights much more visible, hood could be better with red or yellow paint too. Anyway, I think it is good enough for gaming and once can use this gaming piece with no shame.





3 komentarze:

  1. Fajnie wyszedł. Mam takich z 15 do pomalowania... trochę mi się nie chce. Ale po takiej zachęcie, kto wie...

    OdpowiedzUsuń
  2. Kozackie. Te gobliny z podstawki to były moje pierwsze figurki jakie malowałem. A skóra wyszła znakomicie !

    OdpowiedzUsuń
  3. Skóra rzeczywiście fajna, no i okrągła podstawka, czyli +10 do aparycji :-)

    OdpowiedzUsuń

Z wielką przyjemnością czytam zawsze wszystkie komentarze - pozytywne i negatywne, choć co do tych ostatnich wolałbym, by były merytoryczne. Zostaw ślad swojej obecności komentując lub dodając blog do listy obserwowanych.

I always read all comments with great pleasure - both positive and negative ones. Speaking about negatives - please be constructive and let me improve my blog. Comment or follow my blog.