wtorek, 15 marca 2016

Tym razem bez niespodzianek... | No suprises today...

Zgodnie z tytułem, dziś ponownie Umarli z Dunharrow w interpretacji Mormega. Powoli zbliżam się do końca serii notek o tych umarlakach, choć mój brat ma w zanadrzu, zdaje się, jeszcze co najmniej kilka niepomalowanych modeli z tej linii.

Co jeszcze lepsze, po obejrzeniu swoich pomalowanych figurek, doszedł do wniosku, że może już spokojnie wystawić 1000 punktową, w pełni pomalowaną armię Angmaru do "War of the Ring" - umarli, orki i Nazgul. Szacunek. Nie będę nawet wspominał swojego Rohanu, który - owszem - rośnie liczebnie, ale jedynie w postaci gołego metalu i plastiku...

Samo malowanie jest zrobione identycznie z wcześniej pokazywanymi figurkami Dead Men of Dunharrow, muszę jednak powiedzieć, być może powtarzając się, że naprawdę miniaturki wyglądają świetnie... Bardzo mi się podobają.

As the title says, today it's time for Dead Men of Dunharrow painted by my bro Mormeg again. Slowly I'm coming to the end of painted miniatures from this range, but I'm pretty sure that Mormeg still has about a dozen or so unpainted figures to do...

What is better, he came to the conclusion, that he is able to field 1000 points strong, fully painted Angmar army for "War of the Ring" game - undead, orcs and Nazgul. Respect. I won't even mention my Rohan army, which is growing in size too, but only in grey plastic and silvery metal...

Painting was done exactly like before, but I want to express it once more - I really like this ethereal effect on those Undeads. I like them much.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Z wielką przyjemnością czytam zawsze wszystkie komentarze - pozytywne i negatywne, choć co do tych ostatnich wolałbym, by były merytoryczne. Zostaw ślad swojej obecności komentując lub dodając blog do listy obserwowanych.

I always read all comments with great pleasure - both positive and negative ones. Speaking about negatives - please be constructive and let me improve my blog. Comment or follow my blog.