Mormeg wciąż usiłuje znaleźć właściwą receptę kolorów swoich Pożeraczy Światów, dziś efekt jego poszukiwań w postaci miniaturki Rampagera. Sposób malowania nieco odmienny od pierwszego, próbnego modelu z "Betrayal at Calth". Według słów mojego brata, "po położeniu podkładu użyłem mocno rozwodnionej farbki koloru brązowego. W efekcie pancerz wygląda trochę jak kość. Nie jest to rezultat, który mi do końca odpowiada. Powoli skłaniam się do malowania pierwszym sposobem, aczkolwiek delikatny, zielonkawy odcień pancerza przywodzi mi na myśl raczej Death Guard niż XII Legion".
Osobiście, skłaniałbym się do wybrania tego pokazywanego dziś, "kościanego" wariantu, no ale de gustibus...
Mormeg napisał też nieco więcej: "W przypadku tej figurki starałem się nieco "zużyć" pancerz, czego wyraźnie brakowało legioniście z pudełka BaC. Dodatkowo, dołożyłem jeszcze bryzgi krwi na ostrzach i pancerzach - z perspektywy czasu może zbyt mało - ale nie chciałem przesadzić, w przypadku krwi wydaje mi się, że "mniej, znaczy więcej"".
Mój brat dodaje też: - "Rampagera kupiłem już sklejonego. Bardzo nie lubię malować takich figurek. Dodatkowo oba miecze udało mi się złamać, jeden nawet dwa razy, co znakomicie wpłynęło na pogorszenie mojego nastroju, a efektu czego nie udało mi się już zamaskować".
Mormeg still wants to find suiting him right shade of colors for his World Eaters. Today we show effect of his findings in the shape of this Rampager miniature. It was painted in a slightly different way then first test miniature from "Betrayal at Calth" set. According to my bro: "Once the primers was set, I used heavily dilluted brown paint. Armour looks a little too "bony" for my liking. I think, that the first test miniature was better, but slight green tint of the armour would look better on Death Guard then on XII Legion".
Personally, I think that this "bony" effect is much better, but as they say, "de gustibus..."
Mormeg has also written: "This miniature has more weathered armour, which I think was clearly missing on the figure from "BaC" box. Additionally, there are some blood splashes and marks on both blades and armour - as I can see it now, this effect is still a little too subtle I think, but I tends to agree with the saying, that "less is more" here.
And, finally, my bro writes: "Rampater was bought second-hand, already glued. I hate painting such miniatures. Additionally, I managed to break both swords during painting, one of them was broken off even twice. As You can imagine, I wasn't entirely happy and the effect of broken resin was - unfortunatelly - impossible to conceal".
Twoje modele z WH40k chyba najbardziej przypadają mi do gustu. A to dziwne bo jestem od zawsze bardziej w branży "Fantasy".
OdpowiedzUsuń