Czas na drugiego orkowego młodzika, malowanego jako prezent dla naszego przyjaciela Marcina. Model złożony z części dostępnych w pudełku Shadow War nie jest - moim zdaniem - szczytem możliwości. Oczywiście, ma swoje lata, ale szczerze mówiąc nie jestem fanem szeroko rozstawionych, długich nóg i małpich ramion.
A jako bonus - prawie cała pomalowana grupa na kilku fotach, brakuje jeszcze tylko jednego młodzika, malowanego przez Mormega (dotarł na imprezę nieco później).
It is time for a second ork yoof, painted as a part of birthday gift for our friend Marcin. This miniature was also built from the bitz contained withing Shadow War box and it is - in my opinion - not that great model. It is, of course, relatively old for Games Workshop, but I really dislike wide standing legs, long, monkish arms.
And a small bonus - few photos of finished almost whole team - there is only one more yoof missing, the one painted by Mormeg (who arrivied at the party a little later).
Wystrzałowa ekipa :)
OdpowiedzUsuńBardzo:) Wystrzałowa i alkoholowa;)
UsuńTe stare trzeba było zawsze lekko skonwertować albo umieścić idące, pod górkę, na ukośnej skałce postawionej na podstawce.
OdpowiedzUsuńZnalazłem w starym WD artykuł z okazji ich wydania, jest parę znacznie fajniejszych kombinacji, niż ja użyłem, nie wymagających takich myków... No, niemniej jednak, nie są to zbyt fajne modele:)
UsuńPodoba mi się ten orkas. Szczególnie to, jak wyszły mięśnie :)
OdpowiedzUsuńDzięki:) Też mi się skóra generalnie podoba, choć na fotach wygląda na mało rozjaśnioną, nie wiem jak zrobić dobrze fotę:) Ale coś tam widać:)
OdpowiedzUsuń