Kolejna figurka z walizki mojego brata. Jak większość jego figurek, albo Eldar, albo Elf... Tym razem padło na kosmicznego szamana, eldarskiego Warlocka z wiedźmim ostrzem. Dość stara figurka, wzór liczy sobie z pewnością co najmniej 15 lat. Oszczędne cieniowanie i rozjaśnienia, a jednocześnie kontrastowe kamienie i zdobienia. Szkoda tylko, że sam wzór jest tak bardzo statyczny.
Next miniature from my bro's case. As most of his miniatures, Eldar of Elf. Eldar apparently this time, space shaman, Eldar Warlock with Witch Blade. Old figure, at least 15 years old IIRC. Delicate highlights and shadows, contrasting gems and ornaments. It's a pity that miniature itself is so static.
Trzyma poziom! Eldarowie mają w sobie to "coś". Wcale się nie dziwię Twojemu bratu :)
OdpowiedzUsuńTo kwestia rzeźbiarza. Jes Goodwin, jak dla mnie jest bogiem greenstuffu. Ludki ktore robil sa na tyle fajne ze po 15 latach nadal mozna je bez wstydu zestawiać z najnowszymi.
OdpowiedzUsuńOwszem, Goodwin nie ma sobie równych. W zasadzie każda jego figurka, niezależnie od linii, trzyma do dziś poziom. A niektore sa nadal w sprzedazy, funkcjonuja na rowni z nowymi wzorami.
OdpowiedzUsuń