czwartek, 5 kwietnia 2018

Gobbo z Iron Claw Miniatures | An gobbo from Iron Claw Miniatures

Marauder Miniatures nie było jedyną firmą współpracującą z Games Workshop przy wydawaniu figurek do Warhammera. Drugim z takich producentów było Iron Claw Miniatures - ciężko w sumie nawet w tym wypadku mówić o oddzielnym producencie, może bardziej poprawnie byłoby określić to mianem oddzielnej linii wydawniczej. 

Autorem wszystkich rzeźb Iron Claw był Bob Olley - to rzeźbiarz, którego dzieła budzą często skrajne uczucia. Osobiście nie jestem wielkim fanem jego figurek, choć są takie, które naprawdę mi się podobają (większość goblinów chociażby, ale nie tylko i nie tylko te robione dla GW).

Dzisiejszy goblinek to właśnie dzieło Olley'a, pokazano go po raz pierwszy w 103 numerze White Dwarfa, opatrując skromną zaiste nazwą No. 18 - jakaż zmiana na gorsze w stosunku do imion w rodzaju Nuggernot Hoodhead, Blandgrit The Zonked czy - chociażby - Ogglod.

Marauder Miniatures wasn't the only 'third party' company releasing miniatures for WFB with official approval from Games Workshop. Second such manufacturer was Iron Claw Miniatures. In this case it is maybe even more separate range of miniatures the full fledged separate company.

All Iron Claw Miniatures releases were sculpted by Bob Olley. Olley's sculpts are... strange and evoke strong emotions amongst collectors usually. Some consider them ugly and bad, others love them. Personally, I'm not the huge fan of his sculpts but there are some of them I really like (for example most of his goblins and some other miniatures, undead especially, released for different companies, not only Citadel).

Today's goblin was sculpted by Olley, it was shown in 103 issue of White Dwarf under very modest No. 18 name. Well, what a change for worse from the evocative names like Nuggernot Hoodhead, Blandgrit The Zonked or Ogglod.







4 komentarze:

  1. Mnie gobliny w tym wydaniu się podobają. A Twoje malowanie nie odbiera im uroku. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ha, te gobliny uwielbiam od momentu nabycia ich w wersji Metal Magic w księgarni u Izy. Do dziś mi zostały cztery sztuki choć tego pana, o zgrozo, lata temu przerobiłem na bębniarza. Dobra robota.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten akurat goblin mi się podoba. Zresztą właśnie takie produkcje sprawiły, że pomyślałem, że figurki to coś fajnego. Dobre malowanie, ładny model... i cały oddział taki majaczący gdzieś na horyzoncie.

    OdpowiedzUsuń

Z wielką przyjemnością czytam zawsze wszystkie komentarze - pozytywne i negatywne, choć co do tych ostatnich wolałbym, by były merytoryczne. Zostaw ślad swojej obecności komentując lub dodając blog do listy obserwowanych.

I always read all comments with great pleasure - both positive and negative ones. Speaking about negatives - please be constructive and let me improve my blog. Comment or follow my blog.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.