Szósty wojownik normański dołącza do swoich poprzedników. Muszę powiedzieć, że kiedy stoją pomalowani na moim biurku, wyglądają całkiem nieźle. Aż mam czasem ochotę wziąć je do rąk i pobawić się nimi jak w szczenięcych latach żołnierzykami z plastiku;)
W tle fotki niewielki lasek, zrobiony w paręnaście minut. Po pierwsze, lasków nigdy za wiele, po drugie potrzebowałem czegoś do zdjęć, po trzecie - czemu nie?:) Plastikowa podstawka od jakichś zabawek, posypka piaskowa, malowanie, drybrush, kępki rozmaitych traw i parę drzewek kupionych niedawno na alliexpress. W sam raz do tła i na stół. A drzewka wyjmowane, więc podstawka sama w sobie też może być jakimś trudnym terenem, czy czymś podobnym.
Sixth Norman warrior joins his comrades. I must say, that when I look at them sitting on my desk, I have a strong desire to play with them at once, like once I did - ages ago it seems - with plastic toy soldiers;)
Background of the photo shows my newest small forest done in about an hour, not counting glue and paint drying time. First, one can't have too many forests, second I needed a small one for photos and third - why not?;) Plastic base of some toy, sand glued on, drybrush, then various tufts and some trees bought recently on alliexpress. Good for both the table and photos. Trees are removable, so I can use base of the forest itself as a terrain too, difficult ground or something like this.
Faktycznie miło. Będzie zdjęcie grupowe?
OdpowiedzUsuńBędzie, będzie. Pełny oddział to ośmiu, więc jeszcze dwóch:)
UsuńNo widzisz - mówiłem, że dobrze wychodzą. Zresztą widać to na zdjęciach. A w trakcie bitwy dostarczą mnóstwo radości.
OdpowiedzUsuń