niedziela, 26 czerwca 2016

Z otchłani czasu - fimiry

Dziś fragment podręcznika Warhammer Armies do 3. edycji WFB poświęcony kontyngentowi fimirów, jaki można było wystawiać jako sprzymierzeńców złych armii.

Fimiry żyją na bagnach, mokradłach i bezludnych wrzosowiskach. Zamieszkują prymitywne warownie, przypominające skaliste rumowiska wielkich głazów, spowite gęstą mgłą. Te dziwne opary wydzielają same fimiry, chroniąc się w ten sposób przed promieniami znienawidzonego słońca. Każda grupa wojowników fimirów, poruszająca się z dala od swej siedziby, będzie skryta w tumanie takiej właśnie czarodziejskiej mgły.

Budzące strach bandy fimirów najeżdżają ludzkie osady wybudowane na brzegach moczarów, niewielkie grupy często też wyruszają z bagien w poszukiwaniu ludzkich jeńców. Większe oddziały fimirów, widoczne czasami jako sprzymierzeńcy w armiach innych ras, powstały wskutek podziału któregoś z klanów fimirskich.

Jedynymi fimirami płci żeńskiej są Maergh, zwane także królowami-wiedźmami. To władczynie istot tej rasy, szanowane i budzące grozę swymi umiejętnościami magicznymi. Kontyngent fimirów liczy najwyżej jedną Maergh, będzie też ona zawsze obecna, jeśli siedziba klanu jest celem ataku. Kiedy starzejąca się Maergh "urodzi córkę” Maergh (wielce to rzadkie wydarzenie), dochodzi do podziału klanu, gdy młoda Maergh opuszcza siedzibę, poszukując miejsca na nową warownię - towarzyszy jej wówczas część członków starej społeczności.

Kiedy Maergh umiera nie pozostawiwszy następczyni, klan idzie w rozsypkę.  Grupy wojowników i ich popleczników wyruszają na śmiertelną wyprawę w poszukiwaniu bądź to nowej Maergh, bądź też śmierci. Zdarza się też czasami, że Maerg wyrzuca z klanu jakiegoś szlachcica, który odchodząc zabiera ze sobą swych podwładnych. To właśnie oddziały tego rodzaju zawierają czasem sojusze z przedstawicielami innych złych ras.

W takim oddziale fimirów znajdują się jedynie wojownicy i elitarni poplecznicy szlachty fimirskiej, zwani Fiana Fimm. Z pewnością w ich składzie jest też czarownik Dirach, czasami nawet sama Maergh. Wraz z podziałem klanu giną jednak żałośni shearls, czyli fimirscy niewolnicy.

W składzie kontyngentu fimirskiego musi znajdować się przynajmniej jeden czarownik. Może to być Dirach lub Maergh. Zazwyczaj są to jednak Dirach, zwani również przyjacielami demonów. Fimiry sprzymierzają się czasem również z takimi istotami, a nawet oddają im cześć. Ich czarownicy są mistrzami demonologii, a Maergh często zawierają demoniczne pakty, przypieczętowywane krwawymi ofiarami. Jednym z najczęstszych motywów, stojących za napadami na ludzkie osiedla, jest właśnie zdobycie jeńców, którzy zostaną złożeni w ofierze.

Od siebie dodam tylko, że ciut bardziej wyczerpujący opis fimirów można znależć w materiałach do gry fabularnej Warhammer. W języku polskim pierwsza publikacja o fimirach ukazała się w 17. numerze “Magii i Miecza”, w którym zamieszczono scenariusz do gry pod tytułem “Na południe od Kammendun ukrywa się jednooki gość”. Natomiast tutaj, w znakomitym, anglojęzycznym, długim wpisie na blogu Bizzare Bestiary znajduje się analiza pochodzenia tych stworów, historia ich powstania i powolnego zniknięcia z WFB. Warto jednak pamiętać, że nawet obecnie dostępnych jest kilka figurek przedstawiających te istoty - od paru lat są w ofercie Forge World. W czasach 3. edycji WFB Games Workshop wyprodukował też kilka wzorów figurek takich istot, osiągają one obecnie zdecydowanie wysokie ceny. Dostępne również były plastikowe figurki, pochodzące z gry Hero Quest, a kilku producentów oferuje zamienniki dawnych oryginałów. O tym, jak może wyglądać armia fimirów, można przekonać się tutaj, śledząc historię jej powstawania na doskonałym blogu Mr. Saturday's Mumblings.



4 komentarze:

  1. Jedna z ciekawszych i oryginalniejszych ras jakie powstały do Warhammera. Plus obrazki Paula Bonnera! Dzięki!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Z łezką w oku wspominam Fimiry z mojej pierwszej przygody 1 ed WFRP (angielskiej edycji, skserowanej).

    OdpowiedzUsuń
  3. Gdzie te czasy, gdy na szkolnym korytarzu podczas przerwy Mistrz Gry sprawiał, że niemal widziało się Fimiry w akcji.. =)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fimiry, Zoaty... Bonner, Ackland, Miller... stare, piękne czasy :(
    Z perspektywy uważam że AoS był dobrym krokiem. Skończyło się raz na zawsze mordowanie i wypaczanie Starego Świata kretyńskimi pomysłami kolejnych product managerów.

    OdpowiedzUsuń

Z wielką przyjemnością czytam zawsze wszystkie komentarze - pozytywne i negatywne, choć co do tych ostatnich wolałbym, by były merytoryczne. Zostaw ślad swojej obecności komentując lub dodając blog do listy obserwowanych.

I always read all comments with great pleasure - both positive and negative ones. Speaking about negatives - please be constructive and let me improve my blog. Comment or follow my blog.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.