To figurka, którą zacząłem malować lata świetlne temu. Coś jednak się stało, jeśli mnie pamięć nie myli miałem problemy z pomalowaniem zbroi. Krótko mówiąc, leżała w pudełku, delikatnie pomazana, czekając na lepsze czasy. Wraz z "Age of Sigmar" odkurzyłem stare, zapomniane pudełka pełne Leśnych, Mrocznych i Wysokich Elfów. Szybko przyszła pierwsza gra. Podobało mi się, wbrew wszelkim oczekiwaniom. Nabrałem też chęci do pomalowania czegoś z "Warhammera", żeby wykorzystać to w grze. Otworzyłem pudełko i wyciągnąłem z mroków zapomnienia na światło dzienne figurkę bohatera Leśnych Elfów z dwuręcznym mieczem. Figurka bardzo ładna i - po lekkim wyprostowaniu - prezentująca się bardzo okazale. Koniec końców, szybko poszło. Ze starego malowania zostały zielone szatki i widoczne elementy ciała Pana Elfa. Resztę malowałem od nowa. Zwłaszcza zbroję. Nawet dwukrotnie. Z pierwszej wersji nie byłem zadowolony. W drugiej poszedłem na łatwiznę. Kolor złoty, wash fleshwashem (kończy mi się:() i rozjaśnienia - znowu - złotym kolorem, na koniec srebrnym. Ujdzie.
Chciałbym jeszcze opisać dwa elementy - pień drzewa, na którym stoi nasz bohater i jego włosy. Odnośnie drzewka, spodziewałem się dużych problemów, natomiast ten element okazał się nadspodziewanie łatwy do pomalowania drybrushem, z wyjątkiem samej końcówki, która była zupełnie gładka. Efekt końcowy jednak mi się podoba. Co do włosów, to zawsze bałem się koloru żółtego. Maluje się nim trudno jak cholera. Jakiś czas temu zobaczyłem wpis na jakimś blogu o malowaniu kolorem żółtym. Autor dzielił się swoim "know-how". Tajemnica leżała w domieszaniu do żółtej farbki fioletowej. Jak radził, tak zrobiłem. Rozjaśnienia to już sama żółta, a następnie coraz większa domieszka białego. Pewnie nie jest to żadne odkrycie ale mnie cieszy. Żółta farbka już nie straszy, ba, nawet się do mnie uśmiecha.
Aha, w grze, jak to w grze, Pan Elf zawiódł na całej linii, zabijając ze cztery szkielety przez całą bitwę. Padł też w końcu w polu, dosłownie rozsieczony przez nieumarłych.
-Mormeg
This is a miniature which was started light years ago. Something happened then, if I remember correctly I couldn't paint an armour in a satisfying way. Anyway, this miniature was put on hold and boxed, to wait for a better times. With coming of "Age of Sigmar" game, I dusted off old, forgotten boxes, full of Wood, Dark and High Elves miniatures. We managed to play first game relatively short time after the game release, and - to my suprise, against all my expectations - I really enjoyed this. Enjoyed so much, in fact, that I wanted to paint something for "Warhammer", to use it in coming games. So, one of the boxes was opened and I decided to paint this Wood Elves Hero with two handed sword. I really like this miniature, I think it is really cool and - after a little straightening - imposing. Anyway, painting it was fast. I left green clothes and flesh as it was. Everything besides was painted anew. Armour especially. Twice. I wasn't happy with my first try. Second time I just painted it in a lazy, easy way. Gold, washed with fleshwash (unfortunately I'm running out of it :( ) and highlights - gold again, then silcer. Ok for me.
And I wanted to turn your attention to two more details. First, is a wood branch, the one our here stands on. I thought that painting this part will be relatively hard, but as it turned out, it was easy - drybrush was enough to pick details, with the exception of the very end of the branch, which is smooth. But I like it as it is now. Second detail is hair. I truly hated painting with yellow paint. This is really hard colour to paint. Some time ago I read an entry on some blog, where author shared his know-how. The secret of painting yellow is... purple. Yep, mix some purple in the first layer. Rest was traditional - yellow highlights, then more and more white mixed in. I'm sure that this "purple thing" is wide known trick, still it was new for myself. Yellow paint no longer scares me, well, I think it smiles at me now;)
And regarding game... You know how it goes... Mr. Elf was a total failure. He killed measly four skeletons in a whole battle, dying under the blows of swords of ordinary skeletons.
-Mormeg
Dodać fioletu do żółci 0.o oj, chyba muszę tego spróbować nastepnym razem - ja tez sie boję żółtego jak diabeł święconej wody. Figurka pierwsza klasa, szczególnie zbroja fajna dla obserwatora takiego jak ja ;)
OdpowiedzUsuńElegancki elf! A pomysł z fioletem będe musiał wypróbować.
OdpowiedzUsuńTeż jestem pod wrażeniem tego fioletu z żółtym, aż spróbuję!
OdpowiedzUsuń