czwartek, 6 czerwca 2013

Kapitan Mantis Warriors | Mantis Warriors Captain

Z wielką przyjemnością witam na blogu Athega, którego prace będą na nim gościć regularnie - mam nadzieję - obok maziajek moich i Mormega - Inkub.

Dzień dobry wszystkim. Z tej strony Atheg. Na przełomie 1993 i 1994 roku, jako nastoletni smarkacz wszedłem w posiadanie pudła z 4. edycją Warhammera Fantasy Battle. Od tamtej pory, mimo okazjonalnych romansów z innymi grami i figurkami, moje sympatie są silnie związane z produktami GW. Zawodowo zajmuję się ilustracją i grafiką i to pomogło mi trochę pomalować w życiu ciężkie do zliczenia ilości modeli. Około 700 ukończonych figurek wygoniło książki z półek w mojej sypialni. Jestem wypadkową gracza i hobbysty-malarza. Maluję głównie to, czym mam zamiar grać. Maluję tak, żeby szybko zacząć móc grać. Ekstremalnie rzadko przekraczam czas 2-3 godzin na figurkę, często malując je całymi stadami. Mam nadzieję, że prezentowane na blogu rzeczy przypadną Wam do gustu i zainspirują bądź zachęcą do komentarzy.

Pokazywaną dziś figurkę kupiłem i zacząłem malować pod wpływem impulsu. Zgłębianie fluffu dotyczącego Wojny o Badab zwróciło moją uwagę na intensywną i tragiczną historię zakonu Mantis Warriors. Z mglistym zamiarem zrobienia kiedyś całej armii zacząłem od kapitana w terminatorce.  Działo się to już chwilę temu, stąd nie liczę nawet, że przypomnę sobie założenia jakie mi towarzyszyły lub kombinacje przy schemacie kolorystycznym, pamiętam natomiast że uwinąłem się z całością w jeden wieczór. Patrząc teraz świeżym okiem na model mogę powiedzieć, że jestem całkiem zadowolony z dwóch źródeł oświetlenia jakie zastosowałem. Kontrast chłodnego blasku miecza i ciepłego świata lawy był ciężki do uzyskania przy pracy samym pędzlem ale koniec końców cieszy oko. Generalnie kontrast to słowo klucz kiedy maluję figurki. Lubię by nawet z większej odległości dawały się przyjemnie oglądać na stole bitewnym. Zwłaszcza, że maluję w 99% modele, którymi potem gram. Męczy mnie trochę kwestia bannera na modelu. Z jednej strony zadowolony jestem z ikonicznego charakteru postaci na nim (choć o tym jeszcze zaraz), z drugiej mocowanie go do kapitana jest dość prymitywne i uwiera w oko (żałuję). Nie wiem też czy duża ilość bieli była w nim dobrym rozwiązaniem. Co do samej postaci na sztandarze, kiedy zgłaszałem model do konkursu The Fang, organizowanego w tym roku w sklepie GW w Warszawie, przypomniała mi się historia z wycofaniem jakiejś pracy Aleksandra Witkowskiego z konkursu malarskiego (nie wiem nawet czy to nie był Golden Deamon) z powodu motywów religijnych pojawiających się gdzieś, które ponoć były zabronione regulaminem. Całe szczęście nasze polskie jury nie było tak drobiazgowe i nie dopatrzyło się niczego zdrożnego w aureoli na sztandarze i ostatecznie figurka zajęła 3 miejsce w kategorii WH40K Model Pojedynczy.


It is my great pleasure to welcome Olek on the blog. His painting will be presented here regularly - I hope - besides miniatures painted by myself and my brother Mormeg - Inkub.



Good morning everybody, this is Atheg. Long time ago, at the turn of the 1993 and 1994, I've got 4. edition of Warhammer Fantasy Battle box. Since that time my hobby sympathies are strongly connected with products of Games Workshop - despite occasional romances with miniatures and games produced by other manufacturers. I'm a professional illustrator and graphic artist and it helps me to paint hard to count numbers of miniatures. I think that about 700 of them stands now on the bookshelfes in my bedroom. I'm both gamer and painter, so I paint miniatures mainly to play games with them. I tend to paint figures quickly, it is extremely rare thing for me to spend more then 2-3 hours on single miniature. Additionally, I paint them in batches mostly. I hope that you will like my miniatures which will be shown here, on the blog.



I have bought and started to paint miniature shown today on the spur of the moment. I've been interested in intense and tragic history of Mantis Warriors chapter ever since I read Badab War fluff. So, having a vague idea of making a full army someday, I started to paint my first miniature, captain in terminator armour. It was quite a long time ago, so I don't fully remember any ideas or color combinations really but I do remember that all painting took one whole evening. Seeing this mode today, with fresh eyes, I can say that I'm rather glad how two light sources turned out. Contrast of the cold glow of the sword and warm light of the lava was rather hard to achieve with brush alone but I think it looks allright. I can say that contrast is the key word for describing my painting, especially that 99% of miniatures which I paint are gaming pieces. One thing disturbes me - banner. I like iconic feel of it (more on this later) but I feel that the way how it is glued to the banner pole is lacking. I'm not sure if such large amount of white looks good either. Speaking about figure on the banner - when I reported this miniature for The Fang competition, I remembered that some miniature of Aleksander Witkowski was banned from some painting competition (Golden Demon maybe?) because of its religious nature, which is supposedly forbidden by a rules. Fortunately our Polish jury didn't dissaproved golden aureole and this miniature took third place in WH40K single model category. 










7 komentarzy:

  1. Bardzo fajna robota, kapitan wygląda świetnie. Czy ma to być oficer sprzed czy po Wojnie o Badab? Na jakie inne modele z tego zakonu możemy liczyć? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ładny marine. Brawo.

    OdpowiedzUsuń
  3. Truly amazing brushwork - you are a true master. Warm regards, Dean

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajny! :)
    Spoko OSL, ale ja bym się chyba na jeden zdecydował.
    Ale najbardziej mi się podoba sztandar! Oryginalny styl! Przywodzi na myśl ikony. Super!

    OdpowiedzUsuń
  5. @Kadrinazi: Bardzo chciałem zrobić Mantisów z okresu wojny, ale do tego musiałbym sie lepiej przygotować bo szkoda zepsuć taki fajny temat. Ten (jak i skład taktyczny, aptekarz i skauci, choć mało fluffowi) jest robiony na okres powojenny stąd sztandar z Imperatorem. Pomyślałem, że odkupienie win wymaga specjalnie okazywanej pobożności :)

    @mormeg: dziękuję!

    @DeanM: Thank You very much. I'm far from mastery but trying really hard to get there someday :) Still feeling very proud when someone shows appreciation. Hope You will like other works coming here in the future.

    @brodaty_brutal: Zawsze miałem hopla na punkcie sztandarów, postaram sie pokazać tutaj więcej swojej freehandowej pracy w tym temacie. Z dwoma źródłąmi światła mierzyłem sie tu bodaj pierwszy raz i w tych kategoriach uważam eksperyment za udany, choć rzeczywiście częściej wybieram jeden OSL jeśli już.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zakon miał 60 do 80 scoutów jak się zaczynała wojna o Badab, może jakiś squad do kupy wojnę przeżył ;) A żadnych Praying Mantidae nie planujesz?

    OdpowiedzUsuń
  7. No tych pieciu w każdym razie zostało i teraz się na nich chucha i dmucha :) A do Praying Mantidae sie przymierzałem ale jeszcze nic z tego nie wyszło... a moje mysli coraz częściej krążą dookoła zrobienia armii Iron Hands. I bądź tu hobbystą.

    OdpowiedzUsuń

Z wielką przyjemnością czytam zawsze wszystkie komentarze - pozytywne i negatywne, choć co do tych ostatnich wolałbym, by były merytoryczne. Zostaw ślad swojej obecności komentując lub dodając blog do listy obserwowanych.

I always read all comments with great pleasure - both positive and negative ones. Speaking about negatives - please be constructive and let me improve my blog. Comment or follow my blog.