Drugi z czterech przewidywanych przez obecną wersję zasad DBA elementów 4Sp armii karolińskiej. W przeciwieństwie do wcześniej pomalowanej czwórki, dzisiejsi wojowie nie są przedstawicielami zawodowej piechoty, gotowej do walki przez cały rok, utrzymywanej przez panów. To pospolite ruszenie, powołane do życia pod koniec szóstego wieku. W jego skład wchodzili wszyscy zdrowi mężczyźni z określonego terenu, zobowiązani do stawienia się zbrojnie na wezwanie swego lokalnego grafa czy też hrabiego. Instytucja takiego pospolitego ruszenia znana była na terytorium całej monarchii karolińskiej, stąd pewnie figurki mogłyby być malowane dość różnie - od kolorów Germanów, po barwy Franków. Miniaturki są jednak tak generyczne, że nie wyszedłem, praktycznie, poza używane wcześniej kolory. Poza tym - co za dużo, to pstrokato;) Z pokazywanych dziś wojaków moim faworytem jest ten stojący na prawym brzegu podstawki. Wąsaty, z groźną miną, ma wyjątkowo dobre proporcje.
Second of the four 4Sp elements mandatory for current DBA army list of Carolingian army. In contrary to first painted element of this type, these warriors are not the heavy armoured, trained and available all year round infantry. They are lightly armoured and armed peasants and free people - local levy. They had to report to local lord in times of military need, giving Carolingian armies much needed numbers. Institution of levy was known on all territories incorporated into Carolingian kingdom, so - theoretically - one can paint these miniatures in variety of colors and with many different shield insignias. But miniatures are so generic that I've decided to paint them using almost the same colors as first 4Sp elements - too much colors doesn't look too good on the table:) My favourite miniature is the one standing on the right - moustache, fierce look, with sculpt of very good proportions.
Śliczne są. Chyba też się przerzucę na malowanie drobnymi kroczkami, niewielkiej liczby figurek w jednej serii. Bardzo ładne 'blizny' na tarczach.Tym razem chyba użyłeś metalików?
OdpowiedzUsuńDzięki:) Tak, wszyscy Karolingowie malowani są metalikami. Malowanie NMM jest jednak dość czasochłonne, nawet na tak niewielkich powierzchniach. Chyba głównie przez hełmy, które są dobrze widoczne i można je dokładnie pomalować, elementy pancerza, jakie były u Normanów, były szybsze zawsze do takiego pomalowania. Blizny są proste do zrobienia - cienka czarna kreska, na nią jeszcze cieńsza biała lub bardzo jasnożółta. Efekt chyba dość przyzwoity w 15 mm, choć w 28 mm wymagałby już dopracowania. A co do malowania małych grup... to nawet nie idzie aż tak wolno... problemem jest czas i wytrzymałość malującego:) Ale ostatnio z tym mam ciut lepiej, może więc powoli jakoś zacznę nadrabiać zaległości.
OdpowiedzUsuńTa pstrokacizna jest genialna na takich figurkach, w większych stadach na stole czy dioramie, musi coś takiego wyglądać fantastycznie.
OdpowiedzUsuń