Dawno, dawno temu... mieliśmy z Mormegiem pomysł, żeby wspólnie pomalować na szybko jakąś armię do 40K, padło na tyranidów, których dwa czy trzy dość atrakcyjnie cenowo pudła z większą liczbą figurek akurat pojawiły się na rynku. Kupiliśmy je, machnąłem testowo cztery figurki, przygotowałem paręnaście więcej do malowania i... tak jest, oczywiście, zatrzymaliśmy się, a nasz zapał opadł do zera. Nadal uważam, że to świetnie wyglądająca armia na stole, nadal chętnie bym nimi pograł, ale jest tyle rzeczy do malowania...
W każdym razie już jakieś trzy lata po rozpoczęciu tego projektu, mój brat dokończył pierwszego z przypadających mu termagauntów. Nieco odmienny kolorystycznie, jeśli chodzi o wykończenie, niż te, które ja pomalowałem, ale tak to jest, kiedy się nie trzyma wiernie przepisu na malowanie;)
Co teraz? Czas chyba na mój ruch w tym temacie.
A long time ago, in a galaxy far away... Mormeg and I have had an excellent idea of quickly painting some Wh40K army, tyranids were our choice. Incidentally, at the same time two or three boxes with alien creatures were released in a really good prices so this was our start. We bought them, I painted four miniatures as a test, to check colors, managed to prepare for painting about dozen more and... yes, of course, we grounded to halt, with zero more enthusiasm to continue. Don't get me wrong, I really like tyranids, I'd love to play with them but there are so many things to paint....
Anyway, mere three years after this project started, my brother managed to finish his first termagaunt. Slightly different in colors from mine, as Mormeg didn't bother to strictly follow my color guidelines;)
What next? I think it is time for some tyranid painted by me again.
Bardzo fajny, no i wielki plus za kolorystykę Hive Fleet Behemoth =)
OdpowiedzUsuńJak mówi przysłowie - pierwsze koty za płoty. Ale malowanie armii, która nie wzbudza ekscytacji to może być mozolne zadanie.
OdpowiedzUsuń