Gdybym miał wskazać figurki, które definiują dla mnie armie leśnych elfów, byliby to Tancerze Wojny. 20 lat temu zakochałem się w pięknych, dynamicznych miniaturka Jesa Goodwina, i nadal bardzo je lubię, choć teraz, w dobie projektowanych komputerowo miniaturek, dynamicznych i bardzo przestrzennych, stare odlewy Tancerzy Wojny Citadel mogą wydawać się płaskie i nieco dziecinne. Może i takie są, ja jednak patrzę na nie przez okulary z różowymi szkłami.
20 lat temu pomalowałem kilku Tancerzy, będę je stopniowo pokazywał. Uprzedzam, że nie są to świetne prace malarskie - nie miałem wówczas dostępu do washy (nie umiałbym ich zresztą pewnie użyć), a użyta farba to akryle artystyczne Talensa, dostępne wówczas w niewielkich szklanych słoiczkach.
Jak widać, nie bałem się wówczas ostrych kolorów, wyrazistych przejść i niestandardowych (ekhem, lekko powiedziane) zestawień barw. Wystarczy spojrzeć na nogi tego tancerza...
If I had to choose miniatures which define Woof Elves, I would pick Wardancers. I fall in love with them 20 years ago, I still like their smooth lines, elegant and graceful poses and their dynamics. Those miniatures sculpted by Jes Goodwin may seem a little outdated nowadays, with 3D sculpting, super dynamic, multi-part sculpts, but believe me - they were great back then (and still are:)). I like them still though, but my view may be tainted by rose-colored glasses.
20 years ago I painted some of those old Wardancers and I will show them one by one. Be warned though that they look below average - old paint job, no washes (and even if I had them back then, I didn't know how to use them), painted with Talens Artist acrylic paints.
And as You can see I wasn't afraid to use strong colors, sharp highlights and unusual colors. Just look at the legs...
Beautiful!
OdpowiedzUsuń:)
Well done, impressive colors!
OdpowiedzUsuńDobry oldskool!
OdpowiedzUsuń