wtorek, 29 maja 2018

Mroczne elfy | Dark Elves


Kiedy za czasów 6. edycji WFB ukazały się nowe wzory Mrocznych Elfów, uznaliśmy wspólnie z Mormegiem, że są znacznie fajniejsze od wcześniejszych wzorów. Kupiliśmy ich całkiem sporo, mając nadzieję na pomalowanie ich w bliżej nieokreślonej przyszłości.

Jakieś 15 lat temu postanowiłem zacząć malowanie małej armii od oddziału kuszników. Skleiłem pięć figurek, nałożyłem szybkie, tabletopowe malowanie, a w zasadzie niemal nałożyłem i... przestałem. Prawie dokończone figurki przestały ten czas gdzieś na półce, aż w końcu nadszedł ich czas.


Poprawiłem malowanie (ale nie za bardzo, to nadal góra tabletop), domalowałem parę drobiazgów, użyłem błyszczącego Nuln Oil na pancerzach (świetna rzecz, gorąco polecam) i oto jest piątka leciwych kuszników. Ciekawe, czy będą jacyś następni;)

When redesigned Dark Elves were released for 6th edition of WFB, Mormeg and I decided that they are much better then earlier miniatures. So, we bought a lot of them hoping to paint them some day...

15 years ago I decided to start this army, assembled first five miniatures and they were painted with basic tabletop standard. Well, almost painted, there were some finishing touches left and miniatures were left for lots of years. But no longer... I finally decided to finish the,

Painting was touched here and there, slight improvements were made, some details were repainted, armour was washed with gloss Nuln Oil (excellent stuff) and five Dark Elves crossbowmen are finished. Will be more? Who knows;)











4 komentarze:

  1. No cóż... Te figurki zdecydowanie nie są jak wino. Gdy wyszły, rzeczywiście biły stare klony na głowę. Ale dziś już szczęka na ich widok nie opada.

    OdpowiedzUsuń
  2. Może na tle nowszych wzorów nie robią wielkiego wrażenia, ale mi się podobają. Może nie tak bardzo jak włócznicy ale jednak. Dla mnie super.

    OdpowiedzUsuń
  3. Może i tabletop, ale bardzo przyjemny! :)
    Też je lubię, może częściowo przez sentyment. To był czas kiedy Warhammer jeszcze powodował u mnie szybsze bicie serca. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj tak, pamiętam tę premierę i swoje plany z nią związane. Oczywiście nie doszły do skutku.

    Fajna robota malarska, dzięki za przeniesienie na moment w czasie.

    OdpowiedzUsuń

Z wielką przyjemnością czytam zawsze wszystkie komentarze - pozytywne i negatywne, choć co do tych ostatnich wolałbym, by były merytoryczne. Zostaw ślad swojej obecności komentując lub dodając blog do listy obserwowanych.

I always read all comments with great pleasure - both positive and negative ones. Speaking about negatives - please be constructive and let me improve my blog. Comment or follow my blog.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.