Trzeci z pomalowanych żołnierzy Ghulam Infantry, w zasadzie skończony z półtora tygodnia temu, brakowało mu paru drobiazgów i podstawki, wszystkiego może z godzinę pracy, ale to była akurat ta godzina, której nie miałem... Dziś jednak udało mi się go skończyć. Mam nieco mieszane uczucia w stosunku do tego piechociarza. Myślę, że na żywo wygląda całkiem, całkiem, zdjęcia jakoś tego nie oddają. Niestety, miał paskudną nadlewkę, blob żywego metalu w miejscu pełnym detali. Trochę to ściąłem, trochę spiłowałem, malowaniem starałem się ukryć jeszcze dodatkowo, niemniej jednak ta potężna nadlewka jest nieźle widoczna, jeśli ktoś wie gdzie jej szukać... Siedzi mi to niczym zadra w palcu.
Third of the painted Ghulam Infantry soldiers, almost fnished week and a half ago, except few minor details and a base. One hour of work total, but it was this one hour of free time, which I sadly lacked. Today, finally I was able to finish this miniature. And I have mixed feelings, to be honest. I think it looks rather good live, sadly photos doesn't do justice here. Unfortunately, this particular cast was badly miscasted, with large blob of metal right in the visible, fully detailed place. I tried to file it down somehow, and then paint it over to mask it, but it is still very visible, when one knows where to look. It is like a splinter in my finger...
Dobry jest!
OdpowiedzUsuńI nie, nie widzę nadlewki. ;)