Staram się rzadko pokazywać prace w toku, tym razem jednak zrobię wyjątek. Maluję, w końcu, porządnego chorążego armii, stary wzór wampira ze sztandarem. Ogólnie nie jest to jakaś specjalnie skomplikowana figurka, gdyby nie sam sztandar, wykonany ze zdartej skóry. Doszedłem do etapu, w którym wykańczam już jego powierzchnię, malując docelowe cienie i rozjaśnienia, na to dopiero pójdzie jakiś tam wzór. I mam zagwozdkę. Raz mam wrażenie, że cieniowania już wystarczy, kiedy indziej wydaje mi się, że rozjaśnienia są zbyt małe. Nie jestem też do końca przekonany, czy ostateczny kolor skóry jest ok... Może powinien być jaśniejszy?
I try to show work in progress shots scarcely, but this is exception. I'm finally painting proper foot army standard bearer, old miniature of vampire. Miniature is nice but not very complicated... But I'm struggling with the banner itself, made from flyed skin. I'm slowly finishing its surface, painting shadows and highlights and I'm at loss. Sometimes I feel that shadows and highlights are done, that I shouldn't pain them more. Othertimes I feel that highlights are somewhat lacking... I'm not 100% sure final color of the skin is all right too... Shouldn't it be brighter?
Skóra wygląda bardzo fajnie, zostaw jak jest.
OdpowiedzUsuńJak wyżej, sztandar wygląda makabrycznie i fajnie.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Może i macie rację... Poprawiłem tylko troszkę przejścia, podmalowałem tylną stronę i biorę się do rozjaśnień części krawędzi i wiszących kości. Potem reszta figurki, a sam freehand na sztandarze na końcu. Albowiem boję się go;)
OdpowiedzUsuńJa bym skórę już zostawił. Na zdjęciu wygląda OK.
OdpowiedzUsuńWampir już niemal gotowy, zostały do zrobienia tylko nogi, drobne rozjaśnienia i poprawki tu i tam no i freehand na sztandarze. Jeśli go nie schrzanię i znajdę jutro ze dwie godziny, jest szansa że go skończę. W sumie wychodzi nieźle aczkolwiek inaczej niż go sobie wyobrażałem... Ale o tym napiszę więcej w notce.
OdpowiedzUsuń