Jedną z serii figurek Games Workshop, które darzę największą estymą, jest ta o nazwie Night Horrors. Miniaturki ją tworzące tworzone były przez kilku rzeźbiarzy - Aly'ego i Trish Morrisonów, Jesa Goodwina, braci Perrych, Kevina Addamsa i Boba Naismitha. Praktycznie wszystkie są bardzo fajne - w tym przyjemnym, starym stylu.
W kolekcji mam sporo tych figurek, staram się też kupować brakujące, a przy okazji grania we Frostgrave zacząłem je nawet malować. Pokazywałem już diabła, nosferatu czy innego wampira, zresztą na blogu przewinęło się tych miniaturek całkiem sporo, czasem nawet pod przykrywką miniaturek do WFB, jak w przypadku tego wilkołaka i jego kolegi, czy tego ghoula.
Najnowszą pomalowaną figurką z tej serii jest lamia, która do sprzedaży trafiła w 1988 r. Jest dość dziwna - mocno pokręcona, trudno ją przez to pokazać na zdjęciach. Usiłowałem nawet ją wyprostować, niestety okazało się, że gnie się w miejscu, w którym łatwo będzie ułamać jej ogon, zrezygnowałem więc z prób nadania jej bardziej pionowej postury.
Figurka nie jest duża, ma jednak sporo detali - metalowe ochrony rąk są wyrzeźbione - jedna z nich ozdobiona jest płaskorzeźbą meduzy, druga to - zdaje się - skorpion obejmujący nogami rękę lamii.
Trudne do zidentyfikowania są za to wykwity na "sukni" stwora. Czy to wytłoczenia na pancerzu, czy to może jakieś ozdoby, czy też może wijące się "pod skórą" węże? Nie wiem. Sądząc zresztą po nielicznych fotkach tej pomalowanej figurki, jakie znalazłem w sieci, inni malarze również nie wiedzą co to jest...
Patrząc na zdjęcia, widzę, że moja decyzja o wykorzystaniu brązów do malowania metalowych ozdób i koloru wyprawionej skóry na szatę tego stwora była niezbyt fortunna. O ile na żywo wygląda to całkiem nieźle i nie ma problemów z rozróżnieniem "materiałów", o tyle na zdjęciach i jedno i drugie wygląda prawie identycznie.
One of my favourite ranges released by Citadel Miniatures is Night Horrors. Miniatures coming from this range were sculpted by Aly and Trish Morrisons, Jes Goodwin, Perry twins, Kevin Addams and Bob Naismith. I really, really like most of them - they are very nice in this old fashoned style.
I own more then 2/3 of the range and I'm actively trying to buy missing ones. I even started to paint them with Frostgrave in mind. I had already shown a devil, nosferatu, another vampire... To be honest, quite a few of them were presented already, sometimes in the guise of miniatures used for my WFB undead army - like this werewolf and his friend or this little ghoul.
The newest painted addition to my cabinet is lamia, which was released in 1988. It is rather strange looking one, twisted on her snakelike lower body, really hard to properly show on photos. I tried to straighted this miniature a little bit but eventually didn't make it, as it tended to bend in the place which is very easy to break off.
Miniature is rather small but it has suprisingly a lot of small details. For example, metal bracelets on arms are sculpted. One has image of medusa I presume, the other is shaped like a small scorpion sitting on the arm of the wearer.
But there is something strange in this lamia too - her "robe". I have no idea what it is - is this a leather armour with pressed details? Or maybe some kind of jewelery? Or, maybe, snakes writhing under lamia's skin? I simply don't know. Judging by very few and between photos of this painted miniature, which I was able to find on the Internet, other painters were clueless too.
Looking at the photos I can see that my decision to use bronze for metallic parts and leather for lamia's robe wasn't so clever. Both colors are distinctively different "live" but they seem to be almost identical on the photos...
Co za kuriozum! Ale fajnie pomalowana.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę ten model, ale bardzo mi się podoba zarówno rzeźba jak i malowani :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie za takie niespotykane i oryginalne figurki bardzo sobie cienię Twojego bloga =) Super!
OdpowiedzUsuń