Druga z figurek Wysokich Elfów, pomalowanych przeze mnie w ramach wymiany "malowanie-figurki" (pierwszą, Wieczną Królową elfów, można zobaczyć tutaj). Bardzo fajna rzeźba rangera z dodatku do gry "Warhammer Quest", wydana w 1995 r. Mimo upływu lat nadal wygląda całkiem nieźle, choć jest nieco dwuwymiarowa. Ot, ograniczenia ówczesnej technologii. Zdaje się, że nie mamy jej w swoich prywatnych kolekcjach ani ja, ani Mormeg, tym fajniej więc mi się ją malowało. Mój entuzjazm ostudziła tylko nieco konieczność zmycia oryginalnego, nałożonego przez kogoś czarnego, grubego podkładu. Mimo starań, drobniutkie resztki farby pozostały w paru miejscach, psując fakturę nakładanych tam farb. Na zdjęciach (i na żywo) niemal na pewno tego nie widać, ja jednak wiem, że są tam obszary wyglądające jak malowane farbą strukturalną;).
Przy malowaniu starałem się trzymać kilku prostych zasad. Ograniczona paleta kolorów, ikonicznie związanych z Wysokimi Elfami, czerwony, widoczny głównie na klejnotach, jako kolor dodatkowy. Płaszcz miniaturki aż prosi się o jakieś dodatkowe ozdoby, oznaczałoby to jednak kilka godzin pracy więcej - cóż, nie za tę cenę.
Stosunkowo najmniej zadowolony jestem z run widocznych na ostrzach, przez chwilę zastanawiałem się nawet, czy nie przemalować ich na czerwono, stwierdziłem jednak, że zbyt brutalnie przełamywałoby to schemat kolorystyczny figurki.
Second of the High Elves miniatures, painted by me as a part of barter trade (my painting for your miniatures). You can see first painted miniature, Elven Everqueen, here. Really nice sculpt of Elven Ranger from one of the supplements for "Warhammer Quest" game, released back in 1995. It is still very nice looking miniature, maybe slightly too flat for today's tastes, but well... it was released close to 20 years ago and it was a state of the art then. I think both myself and Mormeg don't have this particular miniature in our collections, so it was a good oppurtunity to paint one. I've got it with very crude, thick black undercoat painted on, so my first task was to remove it. Unfortunately, small residues of paint were left in some areas and I was unable to remove them. Those imperfections are barely visible (certainly not on the photos) but still, I know that they are somewhere there areas looking like painted with texture paint;)
I tried to stick to some basic rules while painting. Limited color palette, one traditionally reserved for original High Elves from WFB, with red as additional color, visible mainly on gems. Miniature's cloak would be a great area to paint some freehands or textures onto or into it, but well - it would take at least few more hours - not enough for agreed price.
I'm the least happy with runes visible on the blades. I even considering repainting them with red for a moment but finally settled with blue, as red would unbalance color scheme too much in my opinion.
Piękny model. Piękne malowanie.
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze wybrałeś kolorystykę. Ten model świetnie prezentuje się w klasycznym wydaniu. A samo malowanie bardzo porządne.
OdpowiedzUsuńJak malujesz biały, bo bardzo fajnie na zdjęciach wychodzi?
Dzięki Panowie. Biały to prosta rzecz. Na gotowy podkład malowana jest aerografem pierwsza warstwa cienia, w tym wypadku ciemnoszaroniebieskiego. Potem parę warstw ciut bardziej niebieskich i coraz jaśniejszych. A potem zenitalnie biały od góry. Na koniec juz pedzlem kilkanaście warstw białego glaza - i to jest najbardziej pracochlonna czesc.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny model, świetnie wyszedł. BTW mam ten model, gdybyś kiedyś jeszcze chciał go pomalować.
OdpowiedzUsuńGenialny jest ten model, ale i malowanie pierwsza klasa. Bardzo podoba mi się płaszcz, wyszedł bardzo subtelnie i high elfowo. Runy też wyszły dobrze jak i reszta ludka.
OdpowiedzUsuńGreat job, love the colors...
OdpowiedzUsuńDzięki Panowie:) Thanks Phil:)
OdpowiedzUsuń