Drugi z malowanych ostatnio szkieletów, podobnie jak ostatnio wrzucany na blog, a także kilka innych, popaćkany w mniej więcej godzinę. Figurkę przywiozłem z dziesiątkami innych z którejś ze swoich wycieczek do Games Workshop, niestety upływ czasu odbił się na niej trochę negatywnie - noga wygięła się w czasie wieloletniego magazynowania, a okazała się na tyle krucha, że nie odważyłem się już jej prostować. Wygląda trochę średnio, ale trudno.
Second of the recently painted old skeletons, as the previous one - and some earlier other - painted with a "one hour" rule in mind. This miniature was brought together with dozens of others after one of my visits in old GW Studio, years ago. Unfortunately, during long years on being in the box with other miniatures, its leg was bended unnaturally. As it seemed very fragile, I didn't bend it back... Looks rather bad but this is something I prefer to broken miniature...
Second of the recently painted old skeletons, as the previous one - and some earlier other - painted with a "one hour" rule in mind. This miniature was brought together with dozens of others after one of my visits in old GW Studio, years ago. Unfortunately, during long years on being in the box with other miniatures, its leg was bended unnaturally. As it seemed very fragile, I didn't bend it back... Looks rather bad but this is something I prefer to broken miniature...
Świetnie wyszedł. Podobają mi się te oldchoolowe figurki w takim bardziej współczesnym malowaniu.
OdpowiedzUsuńJak dla mnie bomba =)
OdpowiedzUsuńŚwietny.
OdpowiedzUsuńKlasycznego kościotrupka żaden tam krzywy kulas nie szpeci :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjna tarcza :D Jak keczupowa krew z horrorów klasy B :D
OdpowiedzUsuńElegancko też wszystko pordzewiało :)