Pewnie każdy z nas ma na swoim biurku czy w miejscu do malowania kilka takich figurek, które stoją tam smętnie od wieków, czekając na swoją kolej do pomalowania. I zawsze jest coś pilniejszego, coś fajniejszego, coś co odsuwa te miniaturki po raz kolejny na sam koniec kolejki. U mnie stało tak, między innymi, tych dwóch panów. To dwa bardzo stare metalowe szkielety produkcji GW z końca lat osiemdziesiątych. Mam chyba wszystkie wydane wówczas wzory tych truposzy i zamierzam zrobić z nich - niespiesznie - kolejny oddział szkieletów do armii. A na razie, te malowane niewielkim nakładem czasu i pracy figurki, powstające w chwilach urwanych podczas pracy lub malowania innych miniaturek, posłużą mi jako szkielety wezwane zaklęciem podczas bitwy. O malowaniu nie ma się co specjalnie rozpisywać - kolczugi i hełmy to boltgun metal przyciemniony starymi washami Skaven Brown i Rust Brown do nadania im efektu zabrudzenia i pordzewienia, kości to Kommando Khaki z washem Devlan Mud rozjaśniane Bleached Bone i bielą. Ogólny czas malowania pewnie krótszy niż ten, jaki potrzebny był do zrobienia podstawek. Tarcza powiela schemat kolorystyczny innych tarcz armii - przytłumiona, wygaszana w kierunku środka tarczy czerwień. Dodam tylko, że sam wzór jest tak stary, że ma jeszcze metalowy bolec na ręku, wchodzący w tarczę i będący jej umbem.
Malowanie figurek i gry wojenne | Miniature painting and wargames
sobota, 7 stycznia 2012
1 komentarz:
Z wielką przyjemnością czytam zawsze wszystkie komentarze - pozytywne i negatywne, choć co do tych ostatnich wolałbym, by były merytoryczne. Zostaw ślad swojej obecności komentując lub dodając blog do listy obserwowanych.
I always read all comments with great pleasure - both positive and negative ones. Speaking about negatives - please be constructive and let me improve my blog. Comment or follow my blog.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
O, ale antyczne wzory :)
OdpowiedzUsuńNieźle chłopaki jak na swój wiek, fajnie będzie zobaczyć cały oddział starych szkieletów :)